Tadeusz Jankowski - 25-09-07 16:09
Dinx, John100, Rafrog100,
Dziękuję za dobre slowo, szczególnie Dinxowi, który postarał sie treściwie i sensownie skomentować mnie, przy czym ani razu nie posłużył sie emotikonem, a pisał m. in. o tym, co najważniejsze jest w fotografii - emocje. Dalej się nie będę rozwodził nad tym, bo jest mi niezręcznie popierać siebie.
Wklejam fotkę przedstawiającą jabłuszko z cieniem.
Zdjęcie nie jest za bardzo udane, ale pragnąłbym dla nauki swojej i innych zapytać, (i uzyskać jakieś głosy) na tematy:
1) Czy dynamika aparatu (głównie matrycy) była dostateczna aby zmieścić rozpiętość tonalną? Twierdzę że nie, bo cienie są ciut zbyt głębokie (zanikają w nich szczegóły), a światła z lekka przepalone - tez nie widać w nich szczegółów.
2) Czy kompozycja ma sens? Ja widzę , ze połać szarości w prawym górnym rogu jest nadmierna i niezrównowazona po lewej.
Czy pasuje Wam ucięty cień jabłuszka?
3) Nie wydobyta jest w pełni przestrzenność bryły jabłka, tylko góra jest jako tako.
4) Balanas bieli jest jakiś taki... sino-zielone tło jest mało atrakcyjne.
Tadeusz Jankowski - 25-09-07 18:02
Peniek242, Wzór lakoniczności. Nie dałeś sie wciągnąć w dyskusję. Dziękuję za udział w referendum. Pzdr, TJ
Peniek242 - 25-09-07 18:15
Wszystko napisales sam... jablko ot jablko, osobiscie o tej fotce bym zapomnial, Ty postanowiles ja pokazac. Jestem teraz w pracy wiec skrotowo sie odnioslem :-)
Tadeusz Jankowski - 25-09-07 18:17
Peniek242, Sądziłem, ze dyskusja, choćby króciutka, przyda sie także innym. Pzdr, TJ
sisman - 25-09-07 20:16
moje zdanie (nieśmiałe): ad 2 - jabłko leci w prawo, widać by chciało się wykopyrtnąć a cień ciągnie je do dołu, gdyby przesunąć jabłko w prawo a i z tejże strony dać światło, to by było całkiem nieźle i co ważne - matowy liść przytłumiłby blikowanie cień jak cienias - by kompozycja równoważyła się z cieniem, winien być ciemniejszy, i niestety cały
Tadeusz Jankowski - 26-09-07 19:43
Wydaje mi się, ze ucięty cień nie kończy kompozycji, daje wrażenie niekompletności. Przydało by sie troszeczkę światła od prawej, ale delikatnie - tyle, aby doswietlić kulę jabłka, a nie zniszczyć cienia. Z drugiej strony pokazanie cienia w całości zbytnio by wydłużyło kadr w poziomie, po prostu kąt padania swiatła był taki, że cień jest za długi. Poza tym pokazanie cienia w całości wymagało by pokazania świateł na płaszczyźnie w jakiś ciekawy sposób, aby ją zagospodarować, a w tych konkretnych warunkach wykonywania tej fotki takich świateł nie było. Być może pomogło by by użycie lamp studyjnych i jakichś dodatkowych sztuczek w rodzaju blend.
Pokazuję poniżej fotkę tego samego jabłuszka w wiekszym zbliżeniu - cienia bardzo mało, fotka jest banalniejsza
oraz fotkę innego jabłuszka z całym cieniem - cień jest pokazany w całości, lecz jabłuszko przez to że jest zbyt oddalone, staje się mniej ciekawe, nie mówiąc już o tym, że jest trochę zbyt ciemne. Pzdr, TJ
Tadeusz Jankowski - 29-09-07 16:31
Zamieszczam 2 fotki jesiennych liści.
Pierwsza została wykonana przy oświetleniu naturalnym (słońce przez cienkie chmury). Ze względu na małą ilość kierunkowego światła liść wygląda troszkę mdło, ale ze względu na kosteczki chodnikowe z fugami pod nim dałbym tej fotce nie jedynkę z plusem, a 2 z plusem.
Druga została wykonana przy świetle sztucznym, lisc leżał na bristolu. Starałem się, aby światło było maksymalnie kierunkowe i pod małym kątem w stosunku do płaszczyzny podłogi. Dzięki temu na liściu widać refleksy świetlne, ale także użyłkowanie liścia jest lepiej eksponowane. Liść jest dużo zywszy niż ten z pierwszej fotki. Dałbym tu ocenę 3 z maleńkim plusikiem, ale proszę traktować to tylko jako ocenę względną - porównanie do pierwszej fotki.
Mam nadzieję, że początkujący fotografowie podzielą moją następującą opnię - światło jest bardzo ważne w fotografii. Na drugiej fotce jest światło, na pierwszej prawie nie ma.
Przez światło rozumiem jego grę - światłocień, refleksy, plamy świetlne, cienie, itd., a nie ekspozycję, czyli prawidłowe naświetlenie zdjęcia.
Dla takich obiektów jak liście, światło jest potrzebne nie tylko do podkreślenia kształtu liścia, jego różnego rodzaju pofałdowań, falek, zagięć, ale także do wydobycia faktury, czyli drobnych szczegółów na powierzchni.
Tadeusz Jankowski - 01-10-07 15:47
Zamieszczam fotkę kwiatka. Wykonana została z ręki w środowisku naturalnym. ŚwiatŁa kierunkowego było mało (słońce przeświecające przez cienkie chmury), mimo to kwiatek moim zdaniem sam wybronił moje zdjęcie poprzez intensywne kolory i gradienty (przejścia od bieli do czerwieni, do bieli do zieleni). Kwiatek nie jest tak ostry, jak przy fotografowaniu ze statywu, ale ujdzie. Jest to zwyczajnie ujęty kwiat, autor zdjęcia nie wniósł tu wiele. Kwiat to symetria i klory. Aparat marki Oly oddał wszystko wiernie. Pzdr, TJ
Tadeusz Jankowski - 03-10-07 15:47
Zamieszczam 3 fotki dalii wykonane ze statywu i przy świetle sztucznym.
Różnią się one od fotki powyższej przede wszystkim dwiema cechami:
- jest w nich więcej światła. Oświetlenie sztuczne pozwala manipulować światłem, wydobywać efekty, które są rzadko dostępne w plenerze, albo i wcale niedostępne;
- są ostrzejsze, ponieważ zamocowanie aparatu na statywie eliminuje poruszenie. Fotki w plenerze wykonywane z ręki prawie zawsze sa lekko poruszone (przy stosowaniu czasów równych lub krótszych od ogniskowej, np. ogniskowa 100 mm - czasy krótsze od 1/100 s), a nawet przy stosowaniu czasów 2 i 4 krotnie krótszych. Sprawia to zgieta pozycja fotografa (do kwiatków trzeba się nachylać), przy której drżenie aparatu jest większe niż w pozycji wyprostowanej. Dzięki większej ostrości widoczna jest bardziej faktura płatków oraz szczegóły rozkładu barwnika na nich.
W fotce Dalia 3 poszedłem na przeźroczystość płatków i nie uzyłem zbyt dużo światła przednio-bocznego. Fiolet płatków jet intensywny na tle ciemnego tła, także wyrazisty jest pierścień zieleni podświetlony z tyłu, kwiatek wiruje. Centrum wirowania jest ciemne, sprawia wrażenie dobrze utwierdzonego.
W fotce Dalia 3 dałem więcej światła przednio-bocznego. Widoczna stała się kulistość zbitej masy słupków w środku oraz ich spiralne rozłożenie.
Fotka Dalia 3, to podobne oświetlenie, jak w 3, lecz kwiat jest pokazany w zbliżeniu, dzięki czemu sugestywniejsze są refleksy świetlne na słupkach, a płatki po prawej stały się lżejsze.
Na fotce Dalia 4 kwiatek jest lekko pochylony, pokłoniony. Główny motyw, to wianuszek zieleni walczący z fioletem.
Zdjęcia lepiej wyglądają w pełnoekranowym powiekszeniu, można także znacznie powiększyć obrazek przez wciśnięcie F11 i przesuwanie obrazka do centrum klawiszami strzałek.
Podoba mi się opis Twoich prac, można wielu rzeczy od Ciebie się nauczyć. W ostatnich fotkach przy przesuwaniu strony w pionie wzrok zatrzymuje się na Dalia 4, która niejako promieniuje światłem i życiem. Dobra lekcja fotografowania kwiatów
Pzdr
excel - 03-10-07 22:30
Cytat:
Witaj
Cytat:
Tadeusz Jankowski - 04-10-07 18:39
John100, Dziękuję za dobre słowo o fotkach kwiatków. Aczkolwiek brakuje mi krytyczego spojrzenia w Twojej wypowiedzi, czyli wskazania, które aspekty fotki Tobie wg Ciebie obniżają wartość zdjęcia, albo krótko mówiąć nie leżą Tobie oraz czego Ci brakuje w tych fotkach.
Excel, Dziękuję za opinię. Napisałeś: Cytat:
Mam pytanie - sadze, ze nie zmieniasz koloru tla, nie do konca pojmuje, skad biora sie rozne barwy, stanowiace niekiedy ciekawa calosc, skadinad chyba niezamierzone?
Barwa tła w powyższych fotkach dalii jest nadana przez oświetlenie. Tło, to biały arkusz papieru, a kolor "złoty" powstaje przez dodanie oświetlenia sztucznego i zrezygnowanie z dokładnej korekcji barw, natomiast tło szaroniebieskie w pierwszej fotce powstało przy oświetleniu dziennym w pomieszczeniu i zrezygnowania ze szczegółowej korekcji barw. Uchwycenie równowagi barwnej dla tła przy oświetleniu mieszanym jest dla mnie dość trudne, ponieważ doprowadzenie tła do jego naturalnej białości zwykle niszczy kolory kwiata. Napomknę, że nie pomaga RAW, przynajmniej w moim aparacie C8080, lecz zawsze rozpatruję możliwość, że czegoś nie wiem w tej sprawie.
Pzdr, TJ
Tadeusz Jankowski - 08-10-07 19:22
Tym razem wklejam 3 portrety młodzieńca. Co te fotki maja wspólnego z tytułem "Kieliszek na kafelku"? - To, że są to zdjęcia wykonane w warunkach domowych. Sa to portrety z urodzin tego chłopaka, które w zamierzeniu miały mieć wartość pamiątkową i jednocześnie miały być nieco inne od zwykle wykonywanych przy tej okazji. Zdjęcia były wykonywane w świetle zastanym, na przyjęciu urodzinowym, z tyłu fotografa było jeszcze 10 osób pogadujących przy stole. Prosze uprzejmie nie podnosić tematu "pryszcze". Pzdr, TJ
Oleryk - 08-10-07 19:30
Cytat:
Prosze uprzejmie nie podnosić tematu "pryszcze".
Skąd wiedziałeś? ;)
Światło i kadr podba mi się tylko w perwszym ujęciu. Nawet ręka podpierająca policzek tam pasuje. Pozostałe dwa zupełnie do mnie nie przemawiają.
excel - 08-10-07 21:31 Tadeusz, podjąłeś sie ciekawego tematu. Nie tyle kwestii portretu, co portretu przy swietle zastanym. Najładniejsze jest zdjęcie nr 1. Podoba mi się delikatne, rozproszone światło. Na twarzy nie ma cieni, barwa skory wydaje mi się być bardzo naturalna. Poza chłopaka jest rozluźniona, oczy ufnie patrzą na autora (pewnie osoba dobrze Tobie znajoma), dłoń nie kokieteryjnie, co się często zdarza, podpiera głowę. Jednym słowem – postać nie jest sztuczna. Nawet spojrzenie w obiektyw nie przeszkadza, a to poprzez przyjazne, cieple spojrzenie. Młodzieniaszek ma jasna cerę i jasne włosy, ciemne tło stanowi dobry kontrast barw.
Fotka nr 2 – podoba mi się znacznie mniej przez ostre światło. Poza chłopaka jako taka, jest jak w poprzednim – przyjazna i swobodna. Kolory naturalne. Wszystko byłoby ok., gdyby tło było ciemniejsze. Chyba, ze takie było założenie wykonując portret pod światło. Być może gdyby niewidoczne było oparcie fotela, a tło w całości mleczne, miałoby więcej wyrazu. Nie wiem, próbuje wymazać wszystko, co mi przeszkadza w czystym odbiorze.
Fotka nr 3 – ładnie, mocniej niż na poprzednim oświetlona twarz. Niesamowicie naturalne (przypuszczam, ze bez odrobiny PSzopowania) barwa skory i włosów. Wspominasz w poście, aby nie wchodzić na temat trądziku. Ujmując fotkę w sposób, jaki mi pokazałeś, dochodzę do wniosku, ze jest bardzo dobra metoda na kamuflaż niedociągnięć urody. Niejeden młodzieniec byłby wdzięczny za takie „ukrywanie” źródła ich nastolatkowych zmartwień.
Tadeusz, czy fotki wykonywałeś z reki? A może podesłałbyś EXIF….? Powiedz, na co należy zwrócić szczególna uwagę przy robieniu fotek w warunkach, w jakich Tobie przyszło focic? Może zadaje zbyt wiele pytań, ale po prostu chce się dowiedzieć, jak podejść do tematu, aby uzyskać taki efekt.
Pozdrawiam, excel
Tadeusz Jankowski - 09-10-07 19:50
Wojtec60,
Dziękuję za komentarz.
Excel,
Dziękuję za komentarz. Podzielam Twoje zdanie, ze powyższe trzy fotki, to kwestia portretu przy świetle zastanym.
Pierwsza fotka jest robiona w głębi pokoju około godz 16:20. Światło zastane, to światło mieszane, to lampa górna, żarowa – podsufitowa oraz okno z odległości 2,5 m, za oknem pochmurno i zaczyna się wieczór, a więc światło okienne nie jest zbyt silne, ale wpływa na ekspozycje w około powiedzmy 50 – 60 %. Kierunek światła żarowego – od góry, od przodu na twarz, kierunek światła dziennego okiennego – przednio boczne z prawej, kąt około 25 – 30 stopni. Jeszcze należy doliczyć światło odbite od ścian.
Fotki A2 i A3 były wykonane około godziny 17:10. Światło mieszane – dzienne z pochmurnego nieba z tyłu i z obu boków na twarz oraz żarowe z lampy podsufitowej z odległości około 2,5 m.
Pierwsza fotka ma lepszy balans bieli, następne troszkę gorszy, ponieważ ekspozycja była ustawiona na twarz (okno jest przepalone, bo jakiekolwiek szczegóły w nim by robiły większy bałagan w tle), a twarz od przodu była oświetlona przede wszystkim światłem żarowym i tylko troszkę dziennym z okna odbitym od ścian i dziennym z lewej i prawej części okna po bokach głowy. Na drugiej fotce widać dwa odcienie na koszuli, po prawej - niebieskawy od światła dziennego oraz po lewej – czerwonawy.
Zastosowano tryb A, przysłonę - liczbę przysłony wybrałem jak najmniejszą, aby uzyskać jak najmniejszą głębię ostrości. Załączona była lampka wspomagania autofokusa, ponieważ bez tego aparat w ogóle nie ostrzył.
Ze względu na to, ze światła było mało, aparat dobierał dłuższe czasy. Aparat był umocowany na monopodzie, by zmniejszyć poruszenie zdjęć.
Zdjęcia portretowe przy świetle okiennym, jak z mojego doświadczenia wynika, lepiej wychodzą, gdy niebo jest pochmurne, wtedy światło okienne jest ładnie rozproszone, nie ma smug światła.
Kwestia wykonania zdjęć przy świetle zastanym, to sprawa gromadzenia doświadczeń. Generalnie rzecz biorąc przy wykonywaniu tego typu zdjęć, jak i przy wielu innych rodzajach należy zwracać uwagę na następując najważniejsze elementy :
1) Ekspozycja, czyli prawidłowe naświetlenie zdjęcia – najlepiej, gdy wykona się kilka klatek tego samego ujęcia przy różnych naświetleniach wykorzystując funkcję bracketingu w aparacie. 2) Światło, czy dobrze się układa na modelu, czy nie ma zbędnych blików, czy cienie nie są za głębokie, a światła nie wyjdą przepalone. Czy w oczodołach nie są zbyt ciemne cienie. 3) Aktualna mina modela - nie mrugać, nie mrużyć oczu, nie robić głupkowatych min, nie gapić się sztywno w obiektyw. Nieustannie należy prowadzić dialog z modelem, rozluźniać atmosferę, wzbudzać jakieś malutkie emocje na twarzy, naturalne emocje, a nie wygłupy. 4) Kadrowanie, czyli kompozycja (tutaj pomoże literatura). 5) Tło za osobą portretowaną, aby nie było zbyt przeszkadzające.
Najtrudniejsza sprawą jest to, ze te 5 zasad musi być spełnionych jednocześnie. Aby się tego nauczyć, należy ćwiczyć, wtedy świadomą uwagę pięciopodzielną zastąpi intuicja, najlepszy pomocnik fotografa. Ale żeby mieć intuicję, należy ją najpierw wyhodować, najlepszym pokarmem dla niej jest doświadczenie.
Im więcej doświadczenia, tym wyższą pozycję powinien zajmować warunek "kompozycja", aż do pierwszego miejsca włącznie!
Na koniec jedna uwaga. Na fotkach powyższych nie udało mi się w pełni zestroić powyższych pięciu warunków, ale będę próbował dalej. Każda taka minisesja, to pewnego rodzaju błądzenie, to poszukiwanie drogi.
Pzdr, TJ
excel - 09-10-07 21:26 Tadeusz, dziekuje za obszerne podzielenie sie cala porcja wiedzy. Zapomnialem zapytac, co moze tez wazne dla niedoswiadczonych w tym zakresie, na ile dokonales poprawek w programach graficznych? Albo to zasluga mojego monitora, albo tez na tyle ladnie udalo sie Tobie sfocic tradzikowata twarz. Probowalem juz kilkakrotnie fotografowac osoby wyjatkowo zajete swoim wygladem i nigdy nie udalo mi sie pokazac ich twarzy w naturalnych, bez plastiku - koloru skory. Zawsze pojawialy sie jakie tradziki, krosty, itd. Jak to mlodziez - swoje klopoty ma.
Ciekawa lekcja fotografii. Prosze o wiecej.
pozdrawiam, excel
Peniek242 - 09-10-07 22:50
O w morde, Tadeusz zaloze sie ze moglbys opisac historie pt" zabili go i uciekl" total abstrakcja albo jak znaleziono cialo zabitego po lzach wylanych 10km obok. Zdjecia przede wszystkim nieostre, zle skadrowane, zle. I na tym w zasadzie chcialem zakonczyc ale.... zrozumialem ostatecznie o co chodzi w tym watku. Pokazujesz foty po to by opisywac co jest zle a co jest dobrze w aptekarski sposob, czy tak?
excel - 09-10-07 23:02
Cytat:
O w morde, Tadeusz zaloze sie ze moglbys opisac historie pt" zabili go i uciekl" total abstrakcja albo jak znaleziono cialo zabitego po lzach wylanych 10km obok. Zdjecia przede wszystkim nieostre, zle skadrowane, zle. I na tym w zasadzie chcialem zakonczyc ale.... zrozumialem ostatecznie o co chodzi w tym watku. Pokazujesz foty po to by opisywac co jest zle a co jest dobrze w aptekarski sposob, czy tak?
Pieniek, gdybys sie jeszcze nieco wysilil - napisal jeszcze kilka zdan w tej samej formie, to udalo by sie Tobie przescignac poslanke Danke Hojarska. Jej tez sie udalo napisac pozew, prawie cale A4, bez jednego znaku interpunkcyjnego. Przepraszam, zwracam honor - Tobie udalo sie wiedziec o potrzebie zastosowania w ilosci 2. Na drugi raz rozwin sie szerzej. Byle znowu nie za dlugo, bo mi tchu zabraknie podczas czytania.
pozdrawiam, excel
Smerf Maruda - 09-10-07 23:08
A ja uważam, że nikt nigdy jeszcze nie nauczył się robić dobre foty, patrząc na foty złe. Lepiej zainwestować w album impresjonistów, albo Mana Raya, albo Westona niż uczyć się złych wzorców.
Peniek242 - 09-10-07 23:15
Lgrabun, ja tez tak uwazam, ale wolalem dopytac Tadeusza jakie ma intencje, natomiast Excel wlazi tylko miedzy wodke a zakaske.
Rafał Czarny - 09-10-07 23:17
Mam na półce starą książkę pt. "Błędy w fotografii". Ciekawa lektura.
Peniek242 - 09-10-07 23:25
Cytat:
Mam na półce starą książkę pt. "Błędy w fotografii". Ciekawa lektura.
A powracasz do niej?
Rafał Czarny - 09-10-07 23:36
Cytat:
Cytat:
excel - 09-10-07 23:37
Cytat:
Excel wlazi tylko miedzy wodke a zakaske.
Pieniek, nie pije wodki, a wiec nie wiem, o czym mowisz. Tutaj sie dowiesz reszty. Moja uwaga, to rodzaj kontynuacji walki podjetej przez Mysikrolika:
Peniek242 - 10-10-07 00:03
Excel, nie kumam o co Ci chodzi ale nie wazne, samoobrony tez nie rozumiem.
Rafal, po czesci masz racje. Mowienie nie rob tego i owego rodzi pewne przyzwyczajenie. Przy filmach zapewne trzeba bylo miec duzo wprawy by wywolywac. Trzeba bylo znac zagrozenia (ja tego nie zaznalem, nie wiem). Natomiast przy cyfrze chyba jest troszke inaczej, tzn. patrzymy na wzory i idziemy w tym kierunku a nie modlimy sie nad tym jak spartaczyc zdjecie. Cyfra wybacza nasze bledy, ktore poprawiamy nastepnym razem nie uszczuplajac przy tym naszych kieszeni.
Rafał Czarny - 10-10-07 07:12
Wrzucam np. zdjęcie do mojego wątku i ktoś pisze - "za mocno przyciąłeś z prawej, ostrość nie jest na oczach tylko na nosie.". A ja sobie myślę - no, gość ma rację. Następnym razem...
To przecież uczenie się na błędach.
mariush - 10-10-07 07:30
gnioty, gnioty, gnioty... podziwiam co niektórych apsztyfikantów za umiejętność blablania o gniotach
Smerf Maruda - 10-10-07 09:36
Cytat:
Mam na półce starą książkę pt. "Błędy w fotografii". Ciekawa lektura.
Też mam tę książkę. Jej zaletą jest to, że - oprócz zdjęć spapranych - pokazuje też właściwe podejście do tematu.
Dla zainteresowanych: większość poruszanych tam zagadnień nie dotyczy jednak kompozycji i poprawnego naświetlenia, a bardziej wołania filmu, błędów wynikających ze źle działającej migawki (i określaniu rodzaju błędów na podstawie objawów) itp.
Tadeusz Jankowski - 10-10-07 10:15
Dziękuję wszystkim za zabranie głosu.
Generalna uwaga - dlaczego dyskusja zeszła na błędy fotograficzne w ogólności i tym samym stała się abstrakcyjna?
Co do błędów na moich fotkach, to tylko Peniek jako jedyny napisał, że zdjęcia są nieostre (ja uważam, ze są dostatecznie ostre, jak na portrety), są żle skadrowane (tu już nie wchodził w szczegóły, bo widocznie uznał, że kto ma wiedzieć, to wie o co chodzi) i na koniec dodał najbardziej treściwy konkret – są „złe”. Peniek niepotrzebnie się oburzył na moją pisaninę, co zaanonsował na początku swojego posta okrzykiem, cytuję - „o w mordę”. Mariush nawiązał do tematu króciutko i zaakcentował „gniotowatość” fotek. Lgrabun podsumował krótko moje wysiłki twierdzeniem, „że nikt nigdy jeszcze nie nauczył się robić dobre foty, patrząc na foty złe".
Moim zdaniem od samego patrzenia dużo się nie można nauczyć, ale poddając jakąkolwiek fotke pod dyskusję, można jednak coś skorzystać. Dalej Lgrabun zaproponował: „Lepiej zainwestować w album impresjonistów, albo Mana Raya, albo Westona niż uczyć się złych wzorców”.
Lgrabun, wyobraź sobie, ze jakiś forumowicz ambitny kupił kilka albumów impresjonistów i chce się uczyć fotografii. Co byś doradził takiemu nowicjuszowi – na co ma zwrócić uwagę przeglądając album i jak to wykorzystać do nauki. Króciótko.
Pzdr, TJ
ziemia01 - 10-10-07 10:19
Cytat:
W sobotę wywołałem po latach film WB w koreksie.
ale to były fajne czasy :) ja zawsze kręciłem a siostra wlewała odczynniki :) a potem to siedzenie w ciemni :) łezka w oku :D cału sprzęt jeszcze mam ale chyba bym się nie odważył po tylu latach przerwy :)
majkelx - 10-10-07 14:58
Cytat:
Wrzucam np. zdjęcie do mojego wątku i ktoś pisze - "za mocno przyciąłeś z prawej, ostrość nie jest na oczach tylko na nosie.". A ja sobie myślę - no, gość ma rację. Następnym razem...
To przecież uczenie się na błędach.
Zgadzam się i bardzo się cieszę jak ktoś komentując zwraca uwagę na konkretne szczegóły.
Smerf Maruda - 10-10-07 15:17
Cytat:
Lgrabun, wyobraź sobie, ze jakiś forumowicz ambitny kupił kilka albumów impresjonistów i chce się uczyć fotografii. Co byś doradził takiemu nowicjuszowi – na co ma zwrócić uwagę przeglądając album i jak to wykorzystać do nauki. Króciótko.
Na kompozycję. Na kolory. Na perspektywę. Jeśli ktoś jest naprawdę napalony, to może przeczytać o uczuciach, jakie kierowały malarza do uwiecznienia danej sceny. Listy van Gogha są dobrym tutaj przykładem.
W moim odczuciu pejzaże wspomnianego van Gogha z ostatniego miesiąca jego życia są fascynującym tematem do badań.
Tadeusz Jankowski - 10-10-07 20:04
Lgrabun,
Sadzę, że początkujący fotograf, jeśli nie jest obeznany, chociaż pobieżnie, ze sztuką, a z malarstwem w szczególności, nie będzie w stanie wynieść należnych korzyści z oglądania reprodukcji dzieł impresjonistów, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie potrafi ich odczytać.
I tak, początkujący fotograf nie jest w stanie wykorzystać w swoich zdjęciach dzieł wielkiego mistrza Van Gogha (zresztą zaliczanego do postimpresjonistów ściśle mówiąc) jeśli technika malarska użyta przez niego, na pierwszy i drugi rzut oka przez tegoż początkującego będzie postrzegana, jako nie mająca nic wspólnego ze strukturą fotografii, ponieważ to jest specyficzna technika malowania - pociągnięcia pędzla i rysunek inspirowany japońskim drzeworytem oraz światło, którego w zrozumieniu fotograficznym, bezpośrednim, nie ma na obrazach Van Gogha (brak światłocienia) - nie do wykorzystania w fotografii przez początkującego amatora.
Dalsza sprawa, patrząc na kompozycje wielu dzieł impresjonistów i konstatując mnogość kompozycji centralnych (poczynając od Renoira - „Portret dziewczyny z wachlarzem”, Gauguina - „Autoportret”, kończąc na takich pracach Van Gogha, jak „Dziewczyna w bieli” i „Portret doktora Freya”) ten początkujący fotograf może dostać bólu głowy analizując następującą sprzeczność - wielcy tworzyli kompozycje centralne, a na forach fotograficznych kompozycja centralna zdjęcia jest z jednym z podstawowych czynników obniżających wartość zdjęcia.
Początkujący fotograf natknie się na następny nierozwiązalny problem, jak uzyskać kolorystykę, taką jak na obrazach impresjonistów, gdzie zasadą jest zestawianie „przeciwstawnych kolorów”, a obrazy Paula Gauguina, to horror pod tym względem dla surowego adepta sztuki fotograficznej.
Początkujący amator będzie się także dziwił, ze na większości obrazów impresjonistów perspektywa nie odgrywa znaczącej roli, a jeżeli już, jak na niektórych obrazach Van Gogha (spacer więzienny) to z pewnością nie jest to do uzyskania na obrazie fotograficznym przez standardowe obiektywy fotograficzne, takim obrazie, od którego powinien zaczynać początkujący amator.
Zgodzę się natomiast z taka tezą, że amator może bardzo wiele się nauczyć od impresjonistów, jak ująć temat, jak rozplanować scenę.
I również ten początkujący amator się bardzo zdziwi, że impresjoniści byli prekursorami wykorzystania fotografii w sztuce – to oni byli zainspirowani fotografią, jako techniką, która może przedstawić ”żywa naturę” (podstawowy postulat impresjonizmu – odejście od realizmu, akademizmu, mitologii w stronę natury i do tematów społecznych) i w swoich obrazach garściami kopiowali sfotografowane tematy.
To by było pokrótce na tyle. Co chciałem powiedzieć? - Ano to, ze bardzo trudno jest na początku fotograficznej drogi, nie mając odpowiedniego przygotowania lub odpowiedniej pomocy, korzystać z albumów przedstawiających prace impresjonistów. Zakładam, że początkujący amator nie dysponuje tymi atutami.
Podzielam Twoje zdanie całkowicie, że przy przeglądaniu albumów przede wszystkim należy zwracać uwagę na kompozycję.
Pzdr, TJ
Oleryk - 10-10-07 20:10
Lgrabun, było zaczynać ;)
Peniek242 - 10-10-07 20:26
Tadeusz ale nie odpowiedziales na moje pytanie, jesli wolno prosic. Wystawiasz tu swoje foty bo..... (i tu odpowiedz). Pytam dlatego, ze nie zgadza mi sie teoria z praktyka.
Tadeusz Jankowski - 10-10-07 21:00
Peniek242,
Na tak sformułowane pytanie nie sposób odpowiedzieć bez narażenia się na niebezpieczeństwo zaplatania w wątek "dlaczego nie jestem wielbłądem".
To jest dział "Ocena zdjęć". W jakimś celu ten dział jest założony i prowadzony. Jeśli rozpatrzymy rozumowanie dosłowne, to fotkami trzeba sie koniecznie chwalić, a forumowicze powinni je oceniać. Jak wykazuje praktyka działu, najlepiej czynić to w prostych słowach - dobra / zła, podoba się / gniot, a autor już dalej sam powinien wyciągać wnioski. Czyli według tej koncepcji w dziale występuje głównie relacja autor / oceniajacy. Dyskusja rozszerzona poza prosta ocenę tak / nie, co ma zasadnicze znaczenie dla innych użytkowników forum, w zasadzie bardzo rzadko sie pojawia w tym dziale. Skazani sa oni na patrzenie na fotki i pogrążanie się w domysłach - co, jak, dlaczego? Chciałem zachęcić innych do dyskusji.
Fotki obejrzałeś, skomentowałeś, odrzuciłeś pomysł wystawiania takich fotek jako złych, uzasadniając to zalożeniem, ze o złych fotkach nie nalezy dyskutować, ponieważ niczego kształcącego nie mozna z tej dyskusji wynieść. Wyraziłeś swoje zdanie jasno, dobitnie i zdecydowanie. Przyjąłem to do wiadomości. Nie mam wątpliwości, co do Twojego zdania. Nie widzę punktu zaczepienia do dalszych rozważań. Kropka.
Pzdr, TJ
Peniek242 - 10-10-07 21:10
Nie nie nie, zle mnie zrozumiales albo ja zle napisalem. Do czego sluzy ten dzial to ja doskonale wiem. Chodzi o to, ze wrzuciles ostatnie portrety cholernie kiepskie i napisales do nich elaborat. Ja poprostu nie wiem czy zrobiles to z premedytacja czy z braku umiejetnosci praktycznych. Sadzac po Twoich opisach fotograficznej teorii spodziewam sie zupelnie innej jakosci. No to jak to jest?
Tadeusz Jankowski - 10-10-07 21:23
Peniek, Napisałeś: Cytat:
Chodzi o to, ze wrzuciles ostatnie portrety cholernie kiepskie i napisales do nich elaborat. Ja poprostu nie wiem czy zrobiles to z premedytacja czy z braku umiejetnosci praktycznych.
Peniek, spokojnie, powiedziałes już raz, ze zdjęcia są złe. Wyraźnie napisałem, że przyjmuję to do wiadomości. Po co się powtarzasz i dodatkowo rozszerzasz dyskusję na temat premedytacji oraz braku umiejętności praktycznych. To nie ma sensu. Przecież to tym fotkom nie pomoże, a także nie uchroni forum od znoszenia dalszych moich prac (pod warunkiem, ze nie uczyni to administracja forum). Pzdr, TJ
Peniek242 - 10-10-07 21:39
A zatem wszystko jasne.
Oleryk - 10-10-07 21:42
Noo Tadeuszu, powaliłeś mnie szczerością ;) Faktycznie, to ucina wszelkie dyskusje...
Smerf Maruda - 12-10-07 12:36
Świetnie. Bardzo wyczerpująca wypowiedź, świadcząca o dużej erudycji i znajomości tematu - w moim odczuciu traktująca temat jednak zbyt dosłownie.
Nie pisałem o portretach van Gogha i nie pisałem o światłocieniu. Nie pisałem również o filozofii impresjonistów, nie pisałem też o historii fotografii.
Chodzi mi o rzemiosło, tylko o tyle, albo aż o tyle.
Pisałem o pejzażach, w których kompozycja ma znakomite znaczenie, a pejzaże van Gogha - przypnę się do tych tworzonych na miesiąc przed samobójstwem - są naprawdę pod tym względem znakomite. Patrzę na jego obrazy "technicznie", tylko pod kątem wykorzystania jego ujęć w fotografii.
bardzo piekne polaczenie kolorow jesiennego liscia z surowoscia i chlodem zelaza, a wszystko doskonale wyrzezbione i cieplem pokryte przez jesienne sloneczko.
pozdrawiam, excel
Harvest - 14-10-07 22:37
Potrzebuję chyba albo dobrego optyka albo dilera żeby zyskać taką wrażliwość...
excel - 14-10-07 22:54
Cytat:
Potrzebuję chyba albo dobrego optyka albo dilera żeby zyskać taką wrażliwość...
Z twojej wypowiedzi wynika ze dilera, to ty juz odwiedziles, .....
Harvest - 14-10-07 23:02
Z Twoją opnią nie śmiem polemizować :) Wracam do albumów i książek. Kiedyś uda mi się zauważyć tą głębie, wierzę w to.
mariush - 15-10-07 07:46
Cytat:
[b]bardzo piekne polaczenie kolorow jesiennego liscia z surowoscia i chlodem zelaza, a wszystko doskonale wyrzezbione i cieplem pokryte przez jesienne sloneczko.
Jakbym słyszał krytyków z "Nie lubię poniedziałków", debatujących przy nośniku treblinek... :shock: :shock:
gary - 15-10-07 13:58
tam było chyba: "twórcze, surowe"
Tadeusz Jankowski - 15-10-07 18:48
Excel,
Dziekuję za konkretne przedstawienie swojego odbioru fotki.
Pzdr, TJ
Tadeusz Jankowski - 21-10-07 19:45
Wklejam trzy fotki przedstawiające jesienne liście. Pzdr, TJ
Tadeusz Jankowski - 02-11-07 19:53
Wklejam 2 fotki przedstawiające kolory i fakturę jesiennych liści. Fotka "Liść 8" wygląda lepiej w maksymalnym powiększeniu - ze względu na lepiej prezentującą się siateczkę jasnych cieniutkich żyłek. Pzdr, TJ
Wiejo - 03-11-07 08:00
7- domknięty jakby z lekka odrobiną fantazji kadr, 8- barwa i faktura liscia przypominają niemal żywy organizm, 9- tutaj mocny kolor gra pierwszorzędną rolę przechodzac w subtelne odcienie. Pozdrawiam.
Tadeusz Jankowski - 04-11-07 12:40
Wiejo,
Dzękuję za komentarz. Trafiający do mnie. Zaskakująca jest zbieżność opinii kilku osób z mojego otoczenia z Twoją na temat fotki "Liść 8" - mówiły one, że widzą dróżki, ścieżki, strukturę życia, itd. Ciekawe.
Wklejam foteczkę przedstawiającą awers monety brytyjskiej z portretem królowej Elżbiety II. Monetę ująłem nie tradycyjnie - pod kątem około 50- 60 stopni do jej płaszczyzny, aby uzyskać lepszą przestrzenność niż w ujęciach "z góry" - prostopadle do tej płaszczyzny.
Do takiego ukośnego ujęcia potrzebna jest bardzo duża głębia ostrości. Moneta ma średnicę 22 mm, z tego w strefie ostrości zmieściło się około 40 - 50 %, co daje po uwzględnieniu kąta 60 stopni około plus minus 7 - 9 mm - znośnej dla oka ostrości, a nie tej ściśle wyznaczonej wg dopuszczalnej średnicy krążka rozproszenia. Jak na zdjęcia makro, jest to bardzo duża głębia ostrości. Gdyby moneta była ujęta prostopadle, to wymagana głębia ostrości była by taka, jak wysokość wypukłości na monecie, powiedzmy około 0,8 mm, a taką głębię można uzyskać prawie każdym obiektywem lustrzanki (nie przesadnie tele) przy umiarkowanie domkniętej przysłonie. Na monecie widać brzydką plamę korozyjną przy nosie królowej. Nie chciała sie dać zetrzeć do końca łagodnymi ściereczkami, a papieru ściernego nie chciałem stosować, popnieważ uzyskuje się wtedy brzydkie wybłyszczenia, brzydsze od tej plamy, trudne do opanowania w ostrym świetle. Także trudno było mi opanować przepalenia na profilu twarzy. Ale to dłuższa historia.
Monetę pokazuję jako propozycję tematu do focenia.
Tadeusz Jankowski - 10-11-07 16:08
Wstawiam dla porównania dwie fotki monet - żywiej oświetlonych. Fotka Moneta 2 przedstawia tę samą monetę, co fotka Moneta 1, fotka Moneta 3 inną, ale na wszystkich jest przedstawiona królowa Elżbieta II. Pzdr, TJ
Kris_1 - 10-11-07 19:48
Dość pracochłonne okazuje się oświetlenie takich małych i lekko wypukłych obiektów tak, aby uwidocznić szczegóły w najbardziej interesujący sposób. Pozwoliłem sobie na eksperyment i zrobiłem pierwsze makro E-510 + 14-54. Obiektyw wcale nie do tego celu, ale to na razie jedyny jaki mam :D http://img131.imageshack.us/img131/6742/pb3vd7.jpg Wyszło lekko nieostro na krawędziach, ale innego pomysłu na pokazanie faktury nie znalazłem.