RadioErewan - 09-12-06 07:07 Ciekawe kiedy do fotografii trafi taki ciemnogród http://audiovoodoo.alatar.pl/ Już widzę te karty CF ze specjalnego tworzywa, dzięki któremu dynamika cieni wzrasta o 10%.
:-)
Pozdrawiam
robin102 - 09-12-06 11:53
Fajna stronka. Sceptykom polecam siegnąć do podręczników fizyki chociażby ze średniej szkoły. Tam prawie na wszystkie te wyszydzane patenty jest potwierdzenie przynajmiej teoretyczne. Bo jak np. kable nie mogą wpływać na brzmienie. A no wpływają i to znacznie bo mają kupę różnych fajnych właściwości fizycznych jak pojemność , indukcyjność , przewodność naskórkowa, prądy blądzące i to konstruktorzy wykorzystują. Z kabla mozna zrobić filtr pasmowy. Inna sprawa , że przeróżni szamani potem przeginają w sprawie.
Dla sceptyków niewierzacych w zjawiska fizyczne zapodam , że jak fociłem swoim E-1 na lodowisku to po godzinie tam przebywania prawie nie szumiał . he he he
Dawaj jeden przykład z tej listy to wytlumaczę i uzasadnie.
siwyjohn - 10-12-06 15:54
Można tylko wspołczuć ludziom wydającym 10000zł na srebrny kabel sieciowy... Głazy do przygniatania cedeków też są super! :)
Ale są też pozytywne aspekty zjawiska audiofilskiego - głupota napędza gospodarkę :)
Pózwólcie, że zacytuję słowa pewnej osoby...
"Nie jestem audiofilem. Audiofil jest zły. Nie utożsamiam się z tą grupą. Człowiek który lubi muzkę nie jest audiofilem. Audiofil słucha sprzętu, a nie muzyki. Podczas słuchania zastanawia się, co dała by zmiana kabli na Silitecha. Ja nie przejmuje się takim rzeczami. Kabel ma mieć solidną budowę i zapewniać dobry styk z gniazdem. Aby być prawdziwym audiofilem nie musisz mieć dobrego słuchu. W ogóle nie musisz mieć sprzętu. Wystarczą miesięczniki, aby mieć duże rozeznanie w modelach i firmach. Wrażenia odsłuchowe przez nich opisywane to kwestia bujnej wyobraźni i pogody. Na początku audiofil opisywał wrażenia z odsłuchów kolumn, ale żeby być prawdziwym audiofilem, być kimś w ich kręgu to za mało. Dlatego teraz, audiofile opisują dźwięk wtyczek, cyny, a czasami i to nie wystarcza. Najlepsi audiofile słyszą kolce w podstawkach oraz rodzaj okleiny. Audiofil to bogaty człowiek. Nie potrafi zreperować gniazdka, nie zna prawa OHM'a, bo słyszy prąd, napięcie i rezystancję. Gniazdka reperuje żona. Jeśli zaproponujesz mu, aby pokazał swoje niesamowie umiejętności nie zgodzi się, ponieważ jest audiofilem. Audiofil słyszy wszystko i nie musi niczego udowadniać. Jeśli twierdzisz inaczej, narażasz się audiofilowi oraz jego kompanom, innym audiofilom. Dlatego musisz uważac co mówisz."
Ja się pod tym podpisuję! :)
robin102 - 10-12-06 16:35
Jesteś chyba elektronikiem z zawodu o ile pamietam to wiesz co to dwójnik , trojnik , obwód RLC cała ta wiedza wykorzystywana jest przez audiofili-melomanów jakich jest większość . Zboczeni audiofile potrafią mieć jedną jedyną płytę CD z najdroższej wytwórni i słuchać jej ciagle zmieniajac sprzęt. Dla niektórych odjechanych wystarczy dźwiek wiertarki nagrany na płycie. W każdym środowisku znajdą sie jacyś ekstremiści gotowi wybulić np. za interkonekt łączący CD ze wzmakiem 50 000 zł. tak jak w środowisku fotoamatorow znajdą się i tacy co twierdzą że E-1 to najlepszy aparat na świecie , a E-system wyprzedza konstukcyjnie inne systemy o 100 lat świetnych. Drogie gadżety są dla nich są one robione bo są tak bogaci ,że trzeba im te pieniążki odebrać w cywilizowany sposób. Marmurowe płyty naprawdę poprawiają brzmienie, jak wiele innych myków nie znanych "słabowidzącym" tak ich określa się w środowisku audiofilskim. Np. dopracowanie akustyki pomieszczenia ,żeby nie była twarda , właściwe ustawieni gratów . Właściwe skompletowanie sprzętu nie przepłacając za wierutne bzdury które czasem jednak coś tam pozytywnego wnoszą lecz nie adekwatnie do swej ceny. Jeszcze tylko brakuje w Twojej wypowiedzi ,że wszystkie odtwarzacze CD i np DVD grają tak samo bo bit to bit i nie może być rożnicy. he he he he To wyższa szkoła jazdy dla wtajemniczonych kochających muzyke. Tak jak prawdziwa fotografia to sztuka operowania światłem , a nie aparatem. FOTO- GRAF światlo rysuje fotograf czymś tam rejestruje. Trudne to podobnie jak usłyszenie tego co inni nie słyszą.
emc2 - 10-12-06 22:10
Nie należę do tych, którzy wierzą w takie voodoo jak np. "podstawki pod kable", ale z drugiej strony trzeba przyznać, że cała dziedzina audiofilska pełna jest takich dziwnych pomysłów. Skąd się to bierze? Jeśli o poprawie dźwięku o powiedzmy 5% (np. więcej przestrzeni, na nagraniach które się dobrze zna łatwo to wychwycić) czasem decydują kwoty rzędu 5 tysięcy lub więcej (dolarów, euro) w cenie jednego urządzenia, to niewtajemniczeni pytają o co tu chodzi. Stąd dużo różnych pomysłów, które za "zaledwie" 10% procent tej kwoty mają dać taki sam efekt. Poza tym w dziedzinie audiofilskiej jest ogromny rynek DYI, czyli zrób to sam. Zapaleńcy najczęściej składają wzmacniacze i kolumny, ale też modyfikują istniejące, czasem 20-letnie odtwarzacze CD, które grają jak najnowszy sprzęt. A koszt jest niewielki. Najważniejsze, to wiedzieć do czego się dąży i mieć świadomość ograniczeń (nie tylko finansowych). Można wtedy zbudować taki system, który będzie grał dobrze i wystarczy na wiele lat. Chyba, że ktoś lubi eksperymentować - w tej dziedzinie to pierwszy krok do obłędu ;-) A kable to normalny element toru, o mniejszym znaczeniu niż np. wzmacniacz, ale wciąż istotny. W dziedzinie fotografii odpowiednikiem mogłoby być wymienianie obiektywów, czy filtrów. W tradycyjnych aparatach dochodziłaby jeszcze zmiana filmu. Generalnie brak tu miejsca na szaleństwa voodoo, wszystko widać i można wytłumaczyć; jest to jednak daleko mniej "metafizyczny" rynek. Może dlatego, że wzrok jest zmysłem dominującym u ludzi?
-- emc2
PS. Znalazłem fotograficzny odpowiednik prawdziwie audiofilskich dylematów na naszym forum: wpływ gripa E-1 na szybkość ostrzenia obiektywów...
robin102 - 10-12-06 22:42
No wreszcie mądry głos na puszczy. A już myślałem , ze mnie wilcy zeżrą.
Przykald z gripem jest superoski !!! Baaa nawet wytlumaczalny w czym chyba brałem udział. Podobnie jak da się wiele rzeczy wytlumaczyć z dziedziny audiofilskiej
siwyjohn - 10-12-06 23:58
Cytat:
Jesteś chyba elektronikiem z zawodu o ile pamietam to wiesz co to dwójnik , trojnik , obwód RLC cała ta wiedza wykorzystywana jest przez audiofili-melomanów jakich jest większość . Zboczeni audiofile potrafią mieć jedną jedyną płytę CD z najdroższej wytwórni i słuchać jej ciagle zmieniajac sprzęt. Dla niektórych odjechanych wystarczy dźwiek wiertarki nagrany na płycie. W każdym środowisku znajdą sie jacyś ekstremiści gotowi wybulić np. za interkonekt łączący CD ze wzmakiem 50 000 zł. tak jak w środowisku fotoamatorow znajdą się i tacy co twierdzą że E-1 to najlepszy aparat na świecie , a E-system wyprzedza konstukcyjnie inne systemy o 100 lat świetnych. Drogie gadżety są dla nich są one robione bo są tak bogaci ,że trzeba im te pieniążki odebrać w cywilizowany sposób. Marmurowe płyty naprawdę poprawiają brzmienie, jak wiele innych myków nie znanych "słabowidzącym" tak ich określa się w środowisku audiofilskim. Np. dopracowanie akustyki pomieszczenia ,żeby nie była twarda , właściwe ustawieni gratów . Właściwe skompletowanie sprzętu nie przepłacając za wierutne bzdury które czasem jednak coś tam pozytywnego wnoszą lecz nie adekwatnie do swej ceny. Jeszcze tylko brakuje w Twojej wypowiedzi ,że wszystkie odtwarzacze CD i np DVD grają tak samo bo bit to bit i nie może być rożnicy. he he he he To wyższa szkoła jazdy dla wtajemniczonych kochających muzyke. Tak jak prawdziwa fotografia to sztuka operowania światłem , a nie aparatem. FOTO- GRAF światlo rysuje fotograf czymś tam rejestruje. Trudne to podobnie jak usłyszenie tego co inni nie słyszą.
Jak zwykle mnie Drogi Kolego zinterpretowałeś na swój skrzywiony sposób ;)
Nie twierdzę że słuchanie muzyki na porządnym sprzęcie jest złe. Ja wyśmiewam się z kupowania kabla sieciowego za 10.000PLN lub przyciskania kabla kamieniami jako z czystego nonsensu. Wiem, że kable są istotne - projektuję systemy pomiarowe i ten temat nie jest mi bynajmniej obcy. Niestety bardzo dużo osób mieniących sie "audiofilami" ekscytuje się jedynie tematem kto ma coś droższego i niby to coś ma być od razu lepsze - to właśnie ludzie z zacytowanej przeze mnie definicji.
Każdy ma własne preferencje w odbiorze muzyki i tego się nie przeskoczy. Ludzki słuch nie jest jednak instrumentem pomiarowym a jedynie przetwornikiem mózgu do odbierania dźwięków z otoczenia i to właśnie od naszej świadomości zależy sposób w jaki zinterpretujemy dane. Dlatego tak powszechne są twierdzenia, że słuszy się coś co jest nie mierzalne - po prostu chcemy lub spodziewamy się coś usłyszeć, np. czystszy dźwięk z lepszym (czyli innym, bardziej nam pasującym) oddaniem tonów po kupnie nowego wymarzonego elementu.
Jeśli chodzi o otwarzacze cyfrowe to różnice do sygnału wnosi jedynie układ przetwarzania C/A i dalszy tor analogowy. Poprawnie zaprojektowana część cyfrowa odczyta zawsze te same dane, a jeśli się myli częściej niż raz na miliardy bitów to jest niesprawna.
W zasadzie kolekcjonerski (mam afront do wyrazu "audiofil") sprzęt audio nigdy nie przenosi dzwięku liniowo tylko ma w jakiś specyficzny sposób skorygowaną charakterystykę - dlatego jednemu pasuje lampiak, innemu bipolarka, a jeszcze inny uwielbia dźwięk wzmacniany MOSFET-ami. I właśnie istotą audiofilskiego szaleństwa jest zniekszkałcenie dźwięku w sposób indywidualnie dopasowany do danego osobnika.
Jestem za kupowaniem sprzętu muzycznego dobrej klasy, własnymi modyfikacjami i poszukiwaniem dobrych wrażeń odsłuchowych, ale nie dajmy sie zwariować! :)
dka - 11-12-06 17:00
myyyyy :mrgreen: chyba wejde na serwis aukcyjny z super produktem typu http://audiovoodoo.alatar.pl/sigmat.htm wycietym z satynowego papieru i bede go zenil po 5 dych sztuka :mrgreen:
"Efekty są jak zwykle oszałamiające, poprawa jakości wielka głównie w przestrzeni i detalach. Filmy na DVD mają lepsze kolory i głębszą perspektywę . " :mrgreen:
robin102 - 11-12-06 17:48
Cytat:
... Ja wyśmiewam się z kupowania kabla sieciowego za 10.000PLN:)
Niekoniecznie trzeba to wyśmiewać. Ludzie bogaci takie rzeczy kupują bo ich na to stać. Taki kabel to mjuut dla uszu, trochę lepszy od taniochy za 2-3 kzl a ile daje frajdy kupujacemu. Za to też się płaci - za samopoczucie ma się rozumieć. bo gdzieś jest koniec wspólczynnika jakosć/cena . Jak by Cię było stać na taki kabel to też byś kupił , albo przenosząc na fotografię przystawkę cyfrową powiedzmy za skromne 60tys zl. Nie należy wyszydać czyjegoś hobby bo to pasjonaci i hobbyści nakręcają swiat. Dzięki nim i ich pieniążkom mamy taki postęp w technice. Przynajmiej po nich jakiś ślad zostanie. a ,że niektórzy czegoś tam nie słysza to nie znaczy ,że wszyscy nie słyszą. Jedni szbko biegaja , drudzy szybko pływają , inni mają sokoli wzrok ,a jeszcze inni wyjątkowy słuch , wrażliwości i zamiłowanie do piękna.. Rozróżnisz brzmienie altówki od skrzypiec na sprzęcie z jednego kartonu z hipermarketu za 1000zl ????? Spróbuj.
Co do przetworników CA to mają wplyw , ale nie tylko sam kabelek po którym sygnał "biegnie" choćby cyfrowe biciki też ma ogromne znaczenie. Trzeba to samemu sprawdzić , żeby stwierdzić , że tak nie jest.
siwyjohn - 11-12-06 19:29
Cytat:
Cytat:
dka - 11-12-06 19:37
nie daj boze, jak pociagniesz w mieszkaniu tego luksusowego kabla i ci go rozbrykany chomik przegryzie :mrgreen:
jak by taki, dajmy na to, audiofil zobaczyl przewody (i ich laczenia) ktorych ja uzywam, to chyba by mu serce peklo :mrgreen:
robin102 - 11-12-06 20:38
Cytat:
[To należy wyświewać i nawet kabel zasilający z czystego srebra nic ci nie da - chyba zapominasz co siedzi za gniazdkiem w ścianie - kilometry utlenionej NIEEKRANOWANEJ miedzi lub aluminium :) .
Tu się kurde mylisz Panie Kolego te 1,5 metra kabla zasilajacego to nie kabel to filtr pasmowy z wszelakimi własciwosciami tlumienia tętnienia i innych smieci w sieci energetycznej. Fakt faktem , że kable sieciowe mają najmniejszy wpływ na tor dźwiękowy , ale mają bezdyskusyjnie i tylko głuchawi tego nie słyszą. Sam nie inwestowalem w kable zasilajace bo żeby mieć porządne zasilanie to nie tędy droga co piszesz powyżej. Porządne zasilanie sprżetu audio robi się poprzez kondycjoner , albo zasila się sprzęt po małej przeróbce z bateri akumulatorów prądu stałego umiesczonych np. na balkonie tak jak u mnie. Z jednym się zgodze ,ż e aby mieć dobrze zestrojony zestaw audio nie trzba wydawać majątku . Trzeba wiedzieć jak to zrobić i wydać 15-20 tys zł. Czyli tyle co byle jaki apart cyfrowy bez konkretnego obiektywu. Pisałem wyzej o kablu do transmisji cyfrowej . Płącz sobie DVD drutem z pudełka , apotem np. tanik konektem cyfrowym za ok 200zl firmy Banderidge z seri Profigold , a piwo szybko mi przyślesz firmą kurierską i nawet teściwa usłyszy różnice. Bo transmisja cyfrowa to dziedzina o najwiekszym potencjale. Oczywiście nia dla tych co budują sieci komputerowe na skrętce. To nie o to chodzi. Poczytaj sobie o przesunięciach fazowych sygnału cyfrowego , o błędach Jettera. Zadnych czarów - sama fizyka.Wiele spraw sie rozjaśni i koniecznie polecam ślepy test np. z teściową. Tylko nie ślepą bo Ci jeszcze więcej słyszą.
RadioErewan - 11-12-06 20:40
Robin, a masz już Ogniwo Joego? Ono pięknie wpływa na jakość odtwarzanego dźwięku. Nie słychać żadnych zniekształceń.
Pozdrawiam
siwyjohn - 11-12-06 21:09
Jeśli jakiś kabel nie spełnia swojej roli to należy go wymienić - pisałem to już wielokrotnie. Zgłaszam po prostu zastrzeżenia co do sensowności kupowania biżuterii.
Przyrządy pomiarowe są niestety głuche i poetyckich różnic nie słyszą.
Akumulatory to dobry pomysł, tylko co nieco kłopotliwy i zajmujący sporo miejsca. Szczególnie jeśli chcesz zasilać również końcówkę mocy.
Nie Jetter tylko Jitter. Polecam łączyć cyfrę światłowodem.
chomsky - 11-12-06 21:21
Mam gdzies jeszcze stosy czasopism wszelakich, z lat calych osiemdziesiatych i dziewiecdziesiatych. Byla to lektura ciekawa w sumie. na jej podstawie kupowalem i wymienialem segmenty zestawow. nawet mam jakies van der hule ( chyba cs122)w weglowej otulince ( tylko 55zl za metr) i interkonekt eagle cable za 200zl. Potem to zidiocialo zupelnie. Kumple zwariowali latali z plytami ( nielicznymi) i porownywali wszystko. Porzucilem to szybko. Mam troche plyt i slucham dalej muzyki, chetnie pozyczam plyty. Nie zwracam uwagi na kable i inne, tylko na muzyke. Tylko ona daje mi wzruszenia. Najbardziej lubie sluchac w lozku majac glosniki za glowa, albo w nocy na wiezyczce moich dzieci, gdzies z boku grajacej. zauwazylem, ze w zasadzie to moge sluchac prawie na wszystkim, byle muzyka byla fajna. Przyznaje, ze sa sprzety grajace lepiei i gorzej. Dla mnie pokoj odsluchowy ma najwieksze znaczenie. Sredni sprzet zagra rewelacyjnie w dobrym wnetrzu, a najlepszy kisi sie w jakiejs norze. Raczej wole wieksze pokoje- nawet te duze, niz komorki z ustawionymi monitorami piola bliskiego. W tej chwili meczy mnie dluzsze sluchanie tzw. swiadome, w fotelu naprzeciw glosnikow, jak nalezy. Wole, gdy muzyka mi towarzyszy. Nawet sobie podspiewuje i gwizdam. Wszelkie wynalazki voo doo, drogie kable uznaje za zwykle naciagactwo. Glupawka jaka dosiegla moich niektorych kumpli byla az nadto widoczna, wrecz irracjonalna. W sumie to zawsze tak bylo, ze spryciaze walili w rogi frajerow. Jakas masc na szczury, kolumna Zygmunta, czy most na Prage. czesc.Ch.
robin102 - 11-12-06 21:25
Cytat:
Nie Jetter tylko Jitter. Polecam łączyć cyfrę światłowodem.
Wymięka przy dobrym cyfrowym miedziaku w teflonie . Przetestowane . Na optyku za duże straty dynamiki.
Wzmacniacz oczywiscie zasilany jest z tych akumulatorów. A jakby inaczej ??? Nie miało by to sensu.
kisi - 12-12-06 08:18
Jak sie pojawil temat to go nawet nie przegladalem az tu dzisiaj nagle bylo takk malo postow ze postanowilem zajrzec. Fajna dyskusja - kazdy wyraza poglady w tej sprawie, tyle ze wypowiedzi robin102 troszke mnie zirytowaly. Robinie jestes troszku niekonsekwentny w tym co piszesz. Skoro rozmawiamy ogolnie o audiofilach (a wiec o WIEEELKICH INDYWIDUALISTACH) to dlaczego stosujesz "pstryczka" w strone Olka: Cytat:
...tak jak w środowisku fotoamatorow znajdą się i tacy co twierdzą że E-1 to najlepszy aparat na świecie , a E-system wyprzedza konstukcyjnie inne systemy o 100 lat świetnych.
Tak jak audiofil ma prawo kochac swoj sprzet, swoje kabelki i swoje wtyczki tak i my mamy prawo kochac swoj sprzet, tylko po co wkladasz kija w mrowisko?
Co zas sie tyczy samych audiofili to z jednej strony fajnie ze taka grupka ludzi jest bo to ona sponsoruje rozwoj badz co badz nowych technologii ktore pozniej wchodza pod strzechy (cos jak formula 1). Z drugiej strony to prawdziwi ortodoksi z ktorymi naprawde sie ciezko rozmawia. Kiedys dawno temu jak kupowalem wzmacniacz do domu to poszedlem studia audio i koles ktory prezentowal mi sprzet zaczął od prezentacji kabelka cinch-cinch (van der hula) za 200 zl z miedzi beztlenowej z czyms tam jescze i cos tam jeszcze. Nastepnie zapytal mnie czy mam swoja plytke ktora chce odsluchac, jakiej muzyki slucham bo do takiej muzyki trzeba dobrac kolumny, nie mowiac juz o odtwarzaczu CD. Oczywiscie moja negatywna odpowiedz (na brak swojej plytki i na to ze slucham kazdej muzyki) na jego ustach pojawil sie drwiący uśmieszek majacy oznaczac ze jestem zwyklym zjadaczem chleba a nie audiofilem z ktorym moglby sie popodniecac beztlenowa miedzia, zloconymi wtyczkami, etc itd. A ja chcialem tylko kupic dobry wznacniacz wraz z kolumnami. Szkoda ze koles zapomnial o pomieszczeniu odsluchowym gdzie bede mial sprzet bo chyba powienien od tego zaczac :) Sprzet kupilem i do dzisiaj kto go slucha jest pod wrazeniem co dowodzi tego ze niekoniecznie trzeba miec wszytsko HIGH-END zeby moc cieszyc sie dzwiekiem bo nie kazdy z nas jest Chuckiem Norisem i nie kazdy slyszy infradzwieki :)
chomsky - 12-12-06 09:08
Zastanawialem sie ile ja jeszcze slysze majac 47 lat? Jakie to szerokie pasmo jest odbierane przez moje uszy. A wiem, ze w pracy nadmiar dzwieku z kilku kierunkow powoduje, ze niczego nie rozumiem. To takze rodzaj gluchoty. Niemoznosc dokonania selekcji dzwiekow. Dobry sluch pozostaje do konca zycia, lecz jest to sluch muzyczny, raczej wrazliwosc na muzyke i erudycja pozwalajaca odroznic utwor wykonany kiepsko od arcydziela. Natomiast zdolnosc slyszenia dzwiekow o roznej wysokosci i natezeniu bardzo spada. dlatego smieje sie ze starych bykow udajacych, ze slysza infradzwieki jak nietoperze.
Nie damy radu tego sporu zakonczyc. on trwa i bedzie trwac. Chocby dlatego, ze audiofile uwazaja sie za arystokracje a zwyklymi melomanami gardza. A niech wydaja krocie, to ich kasa. Szkoda mi tylko ich dzieci i kobiet. Ile to pieknych wyjazdow sie marnuje w cenie frajerskiego kabelka? czesc.Ch.
KaarooL - 12-12-06 09:21 Radio:
pojechałeś z tym linkiem. teraz robin będzie musiał opilić najkona i kupić gniazdka dla audiofili...
robin:
wszystko fajnie, ale moim zdaniem liczy się klimat chwili i to czego się słucha, sprzęt jest ważny ale dopiero na drugim, trzecim miejscu. rozumiem odpowiednie końcówki, przewody, nawet prowadzenie i podklejanie przewodów żeby nie szły równolegle. ale kolumny za bańkę albo przewody za pół bańki to już jest chore.
ostatnio wszedłem w etap minimalizacji gratów (co stoi i się kurzy to do żyda) i znowu alledrogo na mnie zarobi...
robin102 - 12-12-06 10:36
Cytat:
Radio: pojechałeś z tym linkiem. teraz robin będzie musiał opilić najkona i kupić gniazdka dla audiofili... ..
Specjalnie zapuścił taki temacik , żebym siedział w kącie (w hydeparku) i nie gadał jaki to Olek beee , a Nikon cacy już ja Go znam. i myśli , że się nie skumałem :mrgreen:
LubMich - 12-12-06 13:20
poprawa jakości dźwięku przy zastosowaniu wyrafinowanego kabla do sygnału cyfrowego ? :mrgreen: Jeżeli tylko nie będzie gubił sygnału to kabel nie będzie tu miał, żadnego znaczenia :D światłowód gubi dynamikę :mrgreen: tu chyba tylko protokół coś miesza bo przy dźwięku 5.1 nie wyrabia z pełną ilością danych - ale mogę być nei precyzyjny - natomiast sam wpływ światłowodu, po prostu wyśmieję :D
Kabel sieciowy - jako filtr pasmowy :D - a jak sąsiadka włączy malakser - albo dwa bloki dalej nieznajomy - olaboga wiertarkę :D, albo wróble obsiądą kable wysokiego napięcia. Akumulatory - niezły patent :D, kondycjoner - to taki falownik jak rozumiem.. to może krok dalej - wywalić kondycjoner i trafo z tego sprzętu i wpiąć bezpośrednio aku do sprzętu. Potrzeba zależnie od potrzeb +- 30 kilka V i może ze dwa inne napięcia..
Gdzieś była jeszcze wzmianka o poprawie dźwięku o 10% - ciekawe jak to zmierzyć :D - chyba, ze ktoś odstęp sygnału od szumu sprawdza - ale podobno o sprzęcie na normalnym poziomie piszemy :D
Ale to piszę ja - który sprzętu audio nie zmieniał od kilku lat.. a komputera używa jako źródło dźwięku - ba nawet przenośnego playera ze średnimi słuchawkami dopuszcza jako przyjemne słuchanie dźwięków.
grizz - 12-12-06 14:14
To jest nas dwóch :)
Niezmiernie jednak czekam na dalcze boje tych oświeconych :D
robin102 - 12-12-06 14:26
Cytat:
... bo przy dźwięku 5.1 nie wyrabia z pełną ilością danych - ale mogę być nei precyzyjny - natomiast sam wpływ światłowodu, po prostu wyśmieję :D .
Blysnąles nietaktem i zupełnoą niewiedzą i dyletanctwem niestety. Tu nie rozprawka o dźwieku 5.1 czy 7.1 tak zwanym MÓZGOTRZEPIE MY tu dyskutujemy o dźwieku w STEREO bo to jest forma prezentacji akceptowalnej przez audiofili , a nie milośników drżących nagawek w spodniach od podmuchu suba w np. Gladiatorze. Al jak sam się na koniec przyznajesz nie jesteś na czasie więc będzie Ci darowane. A sygnalek cyfrowy z DVD do amplitunerka pewnie sobie leci po kabelku z pudelka razem z dVD za 7,5 zl. To tak jakbyś zamiast dobrego filtra HOYA do swego E-1 doczepił kółeczko wyciete z plexi. Spóbuj zobaczysz rożnice. Ale czy wszyscy muszą to wiedzieć. Każdy "szamie" co lubi albo co musi.
ps. Ale ja się jakoś nie smiej jak ktoś używa zamiast np UV HAMA za 19,90 zł najdroższego HELIOPANA za 1500zł !!!
grizz - 12-12-06 14:35
Coś specjalnie dla was audiofile:
robin102 - 12-12-06 14:39
Słuchanie muzy z mp3 uszkadza narząd słuchu , jednak w sposób odwracalny. Po prostu ośrodek mózgowy odpowiedzialny za obróbkę takich bodźcow w miarę ciągłego sluchania "tępieje"
grizz - 12-12-06 14:45
O w Mordor...
A słuchanie radia via Internet?
LubMich - 12-12-06 14:59
A propo światła słyszałem tylko o problemach z wielokanałowym dźwiękiem - więc o nich napisałem.. przy stereo nie znam ograniczeń różniących światłowód od miedzi. A i porównanie filtra do kabla cyfrowego.. (bo rozumiem - tak podpięte jest to DVD) jest absolutnie nie na miejscu. Już bardziej - zastosowanie drogiego czytnika kart z pozłacanymi stykami i kabla USB o grubym ekranie i wpływ na .orf-y :mrgreen:
A sprzętu nie zmieniam - bo się przyzwyczaiłem i podoba mi się dźwięk.. odsłuchiwałem ostatnio wzmacniaczyki H&K z monitorami JBL (miały być jeszcze PARADIGM-y - ale akurat cholera nie było) - czyli sprzęt na poziomie w jaki mogę inwestować i poza trochę większą dynamiką kolumienek, dźwięk absolutnie mi nie odpowiadał.
a btw. podczas moich zabaw wszedł koleś który nawijał sprzedawcy z 15 min. jaki by nie chciał mieć dźwięk o jakim przebiegu i że "bez podbitych basów.. z liniowym łagodnym przebiegiem" natomiast próba odsłuchu kolesia niemal przerażała.. bo kumple z internetu nie wydadzą opinii za niego :D.
Podobnym sugestiom zapewne ulegają i inni zasypani masami ulotek, testami sprzętu. I o ile wydają własną kasę i czerpią z tego przyjemność to ja się nie wtrącam, natomiast nie zmienia to faktu, ze własny racjonalizm należy zupełnie odstawić i pozwalać wypisywać bzdury.
krzysiekz - 12-12-06 16:05
Czy jesli uzyje magicznej maty do przykrywania CDkow na plycie z Windowsem to ten bedzie stabilniej dzialal? Skoro poprawia kolory i modyfikuje ujecia na filmie, to moze i kod windy poprawi...
robin102 - 12-12-06 16:05
Cytat:
..A i porównanie filtra do kabla cyfrowego.. (bo rozumiem - tak podpięte jest to DVD) jest absolutnie nie na miejscu....
Nigdzie o tym nie było ,przynajmiej w mojej wypowiedzi. Kabel sieciowy zasilajacy najzwyczajniej jest filtrem , tak jak każdy inny kabel zależnie jakie ma parametry RLC. Kabel cyfrowy coaxial to zupelnie inna bajka , ale też w nim wykorzystuje się powszechnie występujace w nim własciwosci kabli czyli pojemnosć , indukcyjnośc , impedancja ......... Zmieniając te parametry o dziwo można zmieniać transmisje cyfrową i dalej bit jest bitem, ale nie tym samym i nie w tym samym czasie co wyszedł ze źródła. Można go poplepszyć albo za przeproszeniem popierniczyć. Transmisja światlowodową to dno i wodorosty. Dobra co najwyżej do telekomunikacji i sieci komputerowych. Nie do transmisji dźwieku. , zwlaszcza w STEREO bo tego to się nie stosuje. A wzmak Harmana to sobie kiedyś kup do tego kolumienki JBL bo razem świetny duet tworzą jak E-1 z 14-54. Choć to żaden uadiofilski sprzęt. Ot fajne dynamiczne granie.
robin102 - 12-12-06 16:11
Cytat:
Czy jesli uzyje magicznej maty do przykrywania CDkow na plycie z Windowsem to ten bedzie stabilniej dzialal? Skoro poprawia kolory i modyfikuje ujecia na filmie, to moze i kod windy poprawi...
jak sobie wytrenujesz słuch i wzrok to pewnie zobaczysz róznice ,ale to żmudny trening i ze 20 lat potrzeba tak jak w Aikido , wiec nie warto przeplacać . Ważne co by sprzęt stabilnie stał i byl dociążony. Nie dać sie zwariować to rzecz najważniejsza. Na winda pomaga porządnie zrobiony uziom komputera. Worek soli do gleby na glebokosć metra i metalowa sztyca w to. Są firmy tuningujące sprzet komputerowy i taki uziom \profi robią tylko za jedyne 2000zł.
RadioErewan - 12-12-06 16:22
Cytat:
Cytat:
chomsky - 12-12-06 16:28
Cytat:
Czy jesli uzyje magicznej maty do przykrywania CDkow na plycie z Windowsem to ten bedzie stabilniej dzialal? Skoro poprawia kolory i modyfikuje ujecia na filmie, to moze i kod windy poprawi...
Bedzie dzialal stabilniej ale przede wszystkim szybciej duzo szybciej. Producent maty zapewnia, ze dzwiek bedzie szybszy, wiec i praca Windowsa rowniez. Taka mata moze przyniesc wiekszy przyrost szybkosci dzialania programow, niz zakup nowego procka, karty graficznej, pamieci RAM i szybkich dyskow. Zastanawiam sie nad eksperymentami z kablami zasilajacymi od zelazka oraz spawarki. W koncu metoda eksperymentow mozna by natrafic chocby przez przypadek na super kabel. Nastepnie czyms go okleic i sprzedawac pod jakas fajna nazwa. Moze "szybkie pasaze". czesc.ch.
zibi1303 - 12-12-06 16:46 "dalej bit jest bitem, ale nie tym samym i nie w tym samym czasie co wyszedł ze źródła. Można go poplepszyć albo za przeproszeniem popierniczyć."
Robin, :) hihi tu już puściłeś wodze fantazji.... Bit, to albo jest, albo go nie ma. :) Nie innej możliwości.
Oto jest pytanie !
robin102 - 12-12-06 16:54
Cytat:
Cytat:
fotomic - 12-12-06 16:57
Cytat:
Cytat:
RadioErewan - 12-12-06 17:01
Cytat:
"dalej bit jest bitem, ale nie tym samym i nie w tym samym czasie co wyszedł ze źródła. Można go poplepszyć albo za przeproszeniem popierniczyć."
Robin, :) hihi tu już puściłeś wodze fantazji.... Bit, to albo jest, albo go nie ma. :) Nie innej możliwości.
Oto jest pytanie !
Nieznaszsię! Bity po przejściu przez taki super kabel są wzbogacane o cząsteczki orgonu. Dzięki temu po dekodowaniu mają większy pałer. I to bez specjalnych nakładów. Potrzeba dwie rury metalowe, trochę wody w słoiku i plastikowej rurki doprowadzającej orgon do instalacji dźwiękowej.
Pozdrawiam
robin102 - 12-12-06 17:03
Cytat:
"dalej bit jest bitem, ale nie tym samym i nie w tym samym czasie co wyszedł ze źródła. Można go poplepszyć albo za przeproszeniem popierniczyć."
Robin, :) hihi tu już puściłeś wodze fantazji.... Bit, to albo jest, albo go nie ma. :) Nie innej możliwości.
Oto jest pytanie !
Pokombinuj naprawdę da się "BITA" (hi hi hi) spierdzielić , tzn w czasie transmisji . Poczytaj o błedach jeettera- oprzesunieciach fazowych . Na poczatku o tym wspominałem
Jeśli dla Ciebie bit to bit, to znaczy , że każdy odtwarzacz jaki kupisz będzie gral tak samo bo syfrowy jest.
A poza tym "BITA" czasem cuuuuś zżera po drodze , prawda ??? Czy też jako informatyk w to nie wierzysz ??? A potem są uklady korekcji , prawda ?? i w dobrym sprzęcie ich nie ma bo jest porzadnie zrobiona ścieżka transmisyjna. Wszelakie uklady korekcji degradują dźwięk. Nawet te porządnie zrobione.
robin102 - 12-12-06 17:11
Cytat:
Cytat:
RadioErewan - 12-12-06 17:13
Cytat:
Spróbuje , a Ty jak jesteś taki Pomysłowy Dobromir to podrzuć pomysł na to jak ułożyć luźno rozrzucone włókna swiatlowodowe w obrazowód. Jak to wykonać fizycznie , jak zrealizować , a nie jak to mabyć w efekcie końcowym zrobione. Mocny jesteś "optykarz" to pewnie dasz radę he he he he he
Pozostałych Kolegów też zaparaszam do zabawy. Wielka Cię czeka nagroda od mnie i od razu w Olympusie awansujesz . Nie żartuje ani trochę.
Wynajął bym kilku pracowników TPSA, niech układają, zamiast pisać na jakieś głupie fora. Zapytałbym też kogoś, kto ma pojęcie, jak to jest zrobione w endoskopach, choćby Olympusa.
Pozdrawiam
robin102 - 12-12-06 17:20
Cytat:
[...Zapytałbym też kogoś, kto ma pojęcie, jak to jest zrobione w endoskopach, choćby Olympusa.
Pozdrawiam
Ale się wykpiłeś , na zgrywa to masz pomysła , a na coś poważnego to nie. W Olympusie Ci tego nie powiedza bo sami tego raczej nie robia.
ps. słabo sie kumam w tych regionalnych zwrotach z "Ziemi Obiecanej" to jeśli coś do mnie lub koło mnie pisz proszę dokładniej bo się możemy nie zrozumieć . Dobra kończe już bo znów na mnie focha strzelisz.
LubMich - 12-12-06 17:52
Cytat:
Transmisja światlowodową to dno i wodorosty. Dobra co najwyżej do telekomunikacji i sieci komputerowych. Nie do transmisji dźwieku. , zwlaszcza w STEREO bo tego to się nie stosuje.
A napisz proszę - czym różni się przesyłanie obrazka w formie cyfrowej od transmisji audio w formie cyfrowej :D ? Jeżeli CD/DVD przysyła dalej dane w formie cyfrowej - to nie ma większego znaczenia jaki to jest sprzęt.. poza wyglądem i ewentualnymi funkcjami umilającymi obsługę.. (no chyba, że zaprzestanie czytać płytki :D - więc i jakość wykonania ) jakość dźwięku zaczyna się dopiero po jego konwersji z cyfrówki na analoga..
Cytat:
A wzmak Harmana to sobie kiedyś kup do tego kolumienki JBL bo razem świetny duet tworzą jak E-1 z 14-54. Choć to żaden uadiofilski sprzęt. Ot fajne dynamiczne granie.
No ale po co - jak się mnie nie podoba dźwięk z niego :D
Co do korekcji sygnału cyfrowego - ograniczy się ona do rozróżnienia czy przyszło '0' czy '1' i o ile nie kombinujesz zbyt mocno i nie przesyłasz sygnału po sznurku od bielizny to ta 'korekcja' jest poprawna i sygnał jest taki sam jak wyszedł z płyty
RadioErewan - 12-12-06 18:02
Cytat:
Ale się wykpiłeś , na zgrywa to masz pomysła , a na coś poważnego to nie. W Olympusie Ci tego nie powiedza bo sami tego raczej nie robia.
Sami robią - z tego zresztą najlepiej żyją - choć nie - pewnie ty wiesz lepeij, że nie robią, bo przeczytałeś tak w FK. A co do tego przesyłania sygnału pomięszaną wiązką - zastanów się, czy obrazu na wyjściu nie można porządkować oprogramowaniem. Mała kalibracja przed użyciem (jakiś ciekawy wzorek, który pozwoli odtworzyć kolejność pikseli na wyjściu).
ps. Chyba że nie wiem co to "obrazowód" i mi wyjaśnisz dokładniej.
Pozdrawiam
robin102 - 12-12-06 18:12
Cytat:
..A co do tego przesyłania sygnału pomięszaną wiązką - zastanów się, czy obrazu na wyjściu nie można porządkować oprogramowaniem. ... Pozdrawiam
Przecież wiem , że to się dzisiaj robi. Ale za mocno próbujesz sie ze mnie zgrywać (FK i takie inne teksty) więc się wycofuje z dysputy i mięknę pod potęgą Twojego intelektu i możliwości BOSa. Lata treningu jednak się na coś przydają. Choć bardzo chciałbym wiedzieć czy coś wymyśliłeś z tym układaniem , bo zawsze wszystko wiesz . Nie to co ja -człowiek z lasu . ;)
PRASZCZAJ DRUG - w tym temacie
zibi1303 - 12-12-06 19:58 Pokombinuj naprawdę da się "BITA" (hi hi hi) spierdzielić , tzn w czasie transmisji . Poczytaj o błedach jeettera- oprzesunieciach fazowych . Na poczatku o tym wspominałem
Robin dlaczego mieszasz pojęcia. Bit to bit :) A zjawiska falowe to zjawiska falowe. Tak samo jest z fizyką kwantową i klasyczną(poczytaj np Feymana). Jeśli mówisz zaś o strumieniach i falach , to już nie mów o bitach. Fale możesz zniekształcić, a BIT :) skrzywiony hehe nie może być. Przesunięcia fazowe dotyczą zjawisk falowych.
robin102 - 12-12-06 20:23 Zibi nie mieszam. Sygnał cyfrowy właśnie ulega przesunięciom i w tym jest cały wic żeby tego nie było. Po to się produkuje porządne kable, żeby te zjawisko ograniczyć do minimum , a czasem w ekstremalnych przypadkach (audiofilskiej transmisji na potrzeby zlotouchych) zwiekszyć. Przecież wiesz o czym mówię. Jak mówie dla polewki ,że BIT to BIT to trochę sobie pokpiewam z tych wszystkich mędrków którzy uważają , że sygnał cyfrowy nie podlega jakimkolwiek zakłóceniom i że zawsze transmitowany jest tak samo czy po rurze od kaloryfera czy po wyrafinowanym przewodzie. Bo przecież są tylko dwa stany i co tu ma jakaś transmisja do rzeczy he he he. Wszystko to da się zmierzyć , baaa nawet to słychać bez przyrządów pomiarowych. Zajdź sobie do byle jakiego sklepu dla bzikniętych audiofili z porzadnym pokojem odsluchowym ze swoją ulubioną płytką. Niech Ci zestawią porządny zestaw do odsłuchu . Najpierw niech sygnał cyfrowy pójdzie po zwykłym drucie od "lampki nocnej" , a potem po porzadnym przewodzie. Jak nie uslyszysz rożnicy ...... do lekarza Cię nie bede wysyłal bo się obrazisz , ale czapkę z uszu zdejmij bo może nauszniki przeszkadzały.
zibi1303 - 12-12-06 20:46
Hehe, Robin wiem, domyślam się że kpisz, ale ubawił mnie ten zniekształcony BIT :) do kwadratu :). Dobry tekst. Zniekształceniu ulega strumień bitów, a to co innego i nie musisz mnie o tym przekonywać. W efekcie zmieni się i nasz odbiór :). Czapki z nausznikami nie posiadam więc raczej usłyszę różnicę. Ba nawet wiem jak by to było , bo kiedyś się tym tematem pasjonowałem choć nie miałem kabelków po 10 patoli. Żeby usłyszeć różnice wystarczy posłuchać płyty CD nagranej np w AAD a DDD. Ludzie, którym się wydaje że każdy sygnał cyfrowy jest taki sam w każdym urządzeniu żyją w wirtualnym świecie :) i nic na to nie poradzisz. Nie zawracaj kijem Wisły :).
BTW U nas jest ciepło i nie nosimy takich pięknych czapek z niedźwiedzia.
Jack - 12-12-06 20:49
Cytat:
..W Olympusie Ci tego nie powiedza bo sami tego raczej nie robia...
Powie każda osoba pracujaca w dziale Endo. Albo pogoogluj sobie hasło "fiberoskop" :mrgreen: Jack
Jack - 12-12-06 20:57
Wracając do wątku głównego. Jechałem kiedyś bryką, której właściciel wpakował prawie 40.000 Euro na audio (podobno w samochodzie były 32 głośniki?, a gość miał nadmiar kasy :mrgreen: ). Widać ucho mam wyjatkowo drewniane :mrgreen: jakoś nie mogłem zlokalizować latajacego trzmiela (to było takie dźwiękowe demo) i usłyszec innych cymesów. Od tej pory jakoś nie mogę zainteresować się "wypasionymi" graidłami, kablami, wzmacniaczami lampowymi itd. Czyli, jak w reklamie Dosi :mrgreen: Jack
fotomic - 12-12-06 21:00
Cytat:
Czyli, jak w reklamie Dosi :mrgreen:
łahahaahahahaahaha genialnie podsumowanie :mrgreen: :mrgreen: