west73 - 16-06-08 09:54 Ile za kurs fotografii studyjnej
Ciekawi mnie ile jesteście w stanie dać za kurs fotografii w studio. Do dyspozycji lampy z oprzyrządowaniem, modelka, pomoc w zakresie fotografii.
Kurs trwałby cały dzień, czyli od ok 9.00 do 19.00
hades - 16-06-08 10:32
Jeśli prywatnie to potraktować to ja bym był skłonny zapłacić 100-150 zł. Jeśli to miałby być jeden dzień. Takie "liźnięcie" tematu w sumie.
Ale gdyby to była Twoja stała oferta (biznesowa, że tak powiem), to raczej trzeba zapytać ile kosztuje wynajęcie modelki, koszty studia (czynsz jeśli jest, opłaty stałe, amortyzacja sprzętu, etc.). Do tego dodać marże, podatki. Pewnie jeszcze jakieś koszty by się znalazły (np. jakiś katering dla uczestników, od rana do wieczora nie można "żywić się" tylko zdjęciami). Suma w rozbiciu na maksymalną ilość uczestników, która jednorazowo może być na takiej sesji da jakiś punkt odniesienia.
RadioErewan - 16-06-08 10:39
Jednodniowy kurs, przy widełkach, jakie podałeś w ankiecie nie wypali (choć życzę ci jak najlepiej). Na warsztaty Wacka Wantucha przychodzili ludzie (od 10 do 15 osób), płacąc po ~300 zł. Tylko to były warsztaty aktu i znane nazwisko.
Pozdrawiam
west73 - 16-06-08 10:50
tu masz rację RadioErewan, nazwisko robi swoje a i temat na pewno atrakcyjny. Zaś ilość osób powyżej 10 osób mnie przeraża, osoby częściowo obeznane w temacie się z takiego tłumu wybiją, a co mają powiedzieć osoby nieśmiałe. Kurs miałby raczej charakter bardziej kameralny
RadioErewan - 16-06-08 10:56
Ja to rozumiem, sam zastanawiałem się kiedyś nad taką formą dorabiania. Patrząc na to, co można dostać za kilkaset złotych miesięcznie w szkołach na kierunkach fotograficznych (sam uczyłem w czymś takim) to jest nieopłacalne. Ale walcz.
Pozdrawiam
west73 - 16-06-08 11:26
dlaczego nieopłacalne, czyżby za mało chętnych, czy koszty utrzymania studia za duże. Z Twoją znajomością tematu mógłbyś rozwinąć niezły interes.
Z tego co zauważyłem ludzie chętnie by spróbowali sił w studio, ale nie ma gdzie, czasami wstydzą się wypożyczyć studio, bo są amatorami i nie wiedzą jak do tego podejść.
RadioErewan - 16-06-08 12:05
Cóż, moim zdaniem to nie jest interes, chyba, że satysfakcjonuje cię 200-500 zł dniówki (policz realne koszty przedsięwzięcia). To ja wolę kotleta (co prawda nie lubię), który też odbywa się raz w tygodniu, a przynosi wielokrotność podanej wyżej sumy. Oczywiście, jak zbierzesz 5 studentów po 300 zł, kasa będzie większa, ale nie zbierzesz.
Pozdrawiam
kojot3.0 - 16-06-08 12:16
500pln dniówki to mało??
S4INT - 16-06-08 12:57
Cytat:
500pln dniówki to mało??
Nie na "czysto" chyba. Odjąć jeszcze koszta - wychodzi mniej różowo.
west73 - 16-06-08 13:04
bardziej by mnie interesowało czy reflektowalibyście na coś takiego.
Wiem że willow32 ma studio ale czy ma też czas aby się czymś takim zająć. Wolę jednak jak wykorzystuje swoje studio do robienia swoich zdjęć, bo naprawdę jest potem co oglądać. Z drugiej strony to chyba dobrze gdyby każdy z amatorów mógł sam spróbować pracy z lampami
herbie_mp - 16-06-08 13:25
Na obecnym etapie mojej fotografii 300 złociszy to dość dużo, żeby pofocić w studio... Choć chętnie bym takiej możliwości chciał spróbować. W miare rozwoju mojego zainteresowanie na pewno bym się na taki kursik zapisał :) Jośli do tego byłaby możliwość pofocenia i martwej natury i natury jak najbardziej żywej (modelka) :wink: to poświęciłbym i 300 złotych, i cały dzionek do tego :grin: Mnie się pomysł podoba... Aczkolwiek wykonanie powinno być ostrożne i przemyślane.
hades - 16-06-08 13:58
Cytat:
bardziej by mnie interesowało czy reflektowalibyście na coś takiego.
Rozumiem, że byłoby to w Rudzie Śląskiej? Jeśli tak to:
1. Tylko miejscowi i około miejscowi (w promieniu do 50-100km) by sie załapali. Jeden dzień to jak pisałem "liźnięcie tematu". Trzeba by niesamowitych zapaleńców, aby przejechać pół polski na jeden dzień zabawy z oświetleniem. Sugerowałbym kilka dni. 2. Koszty dla amatora są istotne, a z kolei studio to nie organizacja charytatywna. Ja jako amator mógłbym, jak pisałem, dać 100-150 zł. Chyba że faktycznie kameralne grono i kilka dni (np. piątek, sobota, niedziela). Wtedy dochodzi zakwaterowanie, wyżywienie i z 100-150 zł robi się z grubsza 300-450 zł/3 dni plus noclegi z wyżywieniem za niewygórowane kwoty (łącznie powiedzmy 150 zł). No to powiedzmy zamknęło by się to kwotą 450-600 zł. Dojazdu nie liczę.
Cytat:
Wiem że willow32 ma studio ale czy ma też czas aby się czymś takim zająć. Wolę jednak jak wykorzystuje swoje studio do robienia swoich zdjęć, bo naprawdę jest potem co oglądać. Z drugiej strony to chyba dobrze gdyby każdy z amatorów mógł sam spróbować pracy z lampami
Pewnie, dla wielu samo wejście do studia byłoby przeżyciem, a co dopiero możliwość samodzielnego konfigurowanie oświetlenia. Takie doświadczenie na pewno dobrze by zrobiło każdemu ambitnemu amatorowi. Ale czy jest ich tak wielu by był z tego biznes?
falkirk - 16-06-08 14:09
Witam, West, zamieszczona ankieta nie bardzo pomoże Ci w temacie ponieważ jest źle skonstruowana. Respondent biorący udział w niej (w zamyśle koleś zaczynający przygodę z fotografią) nie zna realiów ile co kosztuje i zawsze pomiędzy pytaniem ile wolałbyś zapłacić za coś wskaże najniższą cenę. Jeśli już to powinno być wprowadzenie do ankiety. Np. powinieneś zapisać konkretnie co będzie przedmiotem szkolenia i jakie umiejętności będzie można wyszkolić w każdym przedziale cenowym. Wtedy wg mnie wyniki takiej ankiety dadzą Ci jakiś pogląd nt.
Pozdrawiam
herbie_mp - 16-06-08 14:31
Cytat:
Rozumiem, że byłoby to w Rudzie Śląskiej? Jeśli tak to:
1. Tylko miejscowi i około miejscowi (w promieniu do 50-100km) by sie załapali. Jeden dzień to jak pisałem "liźnięcie tematu". Trzeba by niesamowitych zapaleńców, aby przejechać pół polski na jeden dzień zabawy z oświetleniem. Sugerowałbym kilka dni. 2. Koszty dla amatora są istotne, a z kolei studio to nie organizacja charytatywna. Ja jako amator mógłbym, jak pisałem, dać 100-150 zł. Chyba że faktycznie kameralne grono i kilka dni (np. piątek, sobota, niedziela). Wtedy dochodzi zakwaterowanie, wyżywienie i z 100-150 zł robi się z grubsza 300-450 zł/3 dni plus noclegi z wyżywieniem za niewygórowane kwoty (łącznie powiedzmy 150 zł). No to powiedzmy zamknęło by się to kwotą 450-600 zł. Dojazdu nie liczę.
Hades, moim zdaniem więcej byłoby chętnych jednak na jeden dzień... Odpada problem logistyki (spanko, jedzonko, itp). Koszty: jednak wydanie prawie 1000, bądź ponad 1000 złotych za trzy dni to jest dużo do wydania tak od ręki... Jakoś 300 złotych łatwiej wyciągnąć z kieszeni :wink:. No i nie czarujmy sie. Nikt z Wawy czy Łodzi, czy w końcu z jeszcze większej odległosci nie przyjedzie - za daleko. Nawet na 3 dni. Sami mają takie kursy znacznie bliżej siebie. A pozatym trzy dni w zamknięciu... W tym samym towarzystwie... To mogłoby doprowadzić do nieszczęścia :wink:
Cytat:
Pewnie, dla wielu samo wejście do studia byłoby przeżyciem, a co dopiero możliwość samodzielnego konfigurowanie oświetlenia. Takie doświadczenie na pewno dobrze by zrobiło każdemu ambitnemu amatorowi. Ale czy jest ich tak wielu by był z tego biznes?
Tu masz rację :) Dobrze byłoby "pomacać" porządny sprzęt do fotografii studyjnej :grin: Tylko ta frekwencja...
west73 - 16-06-08 15:14
Cytat:
A pozatym trzy dni w zamknięciu... W tym samym towarzystwie... To mogłoby doprowadzić do nieszczęścia :wink:
No właśnie kto by wytrzymał...chyba że byliby to sami OlyForumowicze ;-) to już co innego w miłym towarzystwie to i trzy dni to nie za dużo :-P
Cytat:
Tu masz rację :) Dobrze byłoby "pomacać" porządny sprzęt do fotografii studyjnej :grin: Tylko ta frekwencja
herbie_mp, coś mam dziwne odczucie jakbyś o modelce pisał ;-) :-P _______________________ (automatyczne scalenie)_____________________ Cytat:
Rozumiem, że byłoby to w Rudzie Śląskiej?
Bardziej w okolicach Bytomia
Rafał Czarny - 16-06-08 18:18
A kto byłby mistrzem ceremonii?
west73 - 16-06-08 19:22
Rafale, a kogo to byś chciał za mistrza Wacław Wantuch ma swoje kursy. Robert Nawara ma swoje studio. Leonard Karpiński raczej nie zagości pod strzech tego jeszcze nie istniejącego studia :-)
Przyznam jednak że każdego z tych wymienionych chętnie bym spotkał i chętnie wysłuchałbym ich rad w fotografii studyjnej :-)
Jak również z przyjemnością spotkałbym się z Tobą na ulicy (z aparatem w dłoni) jak i przy piwie :-)
Mysikrolik - 16-06-08 19:37
Ciekawa propozycja. Jednak kwota faktycznie nie mogłaby być zbyt wysoka z ważywszy na fakt, że np osoba dojeżdżająca dokłada do tego transport+nocleg itp. Chyba, że z góry nastawisz się na lokalne działanie.
Ja powiem szczerze, że np chętnie bym zobaczyła sesje do reklam itp., bardziej niż fotografowanie modelki, ale to tylko moje osobiste preferencje :)
hades - 16-06-08 20:51
Cytat:
No właśnie kto by wytrzymał...chyba że byliby to sami OlyForumowicze ;-) to już co innego w miłym towarzystwie to i trzy dni to nie za dużo :-P
Ok. Jeśli nastawiamy się na działania towarzyskie... to można się spotkać na piwo i też będzie fajnie. Trzy dni wydają się być optymalnym okresem. Żeby nie tłumaczyć okrężnie podam przykład jak sobie wyobrażam takie warsztaty. Dla tego przykładu zakładam, że grupa liczy 5 osób. Nie liczę kosztów, ale opisuje program, który mnie np. by zainteresował.
1. Dzień pierwszy poświęcamy na zderzenie się kursantów z tematem. Nie czarujmy się. Studio dla amatora to abstrakcja czystsza niż spiryt 100%. Przełamanie barjery technicznej, przełamanie nieśmiałości zarówno w pytaniach do prowadzącego, jak i w pracy z człowiekiem przed obiektywem są często nie lada wyzwaniem. Rozumiem, że nie jest to kurs dla tych co już z niejednego studia foty przywieźli, ale dla ambitnych "świeżynek", które czegoś chcą się dowiedzieć, a nie mają żadnych warunków. Jeśli się takiego człowieka wrzuci na jeden dzień do studia, to albo powie sobie "to za dużo, to nie dla mnie", albo dostanie świra. Studio daje pewnego rodzaju świat zamknięty. Ustala się jego warunki, scenografie, oświetlenie i łapie się kadry tego świata. Poza tym jeśli grupa ma pracować ze sobą w kameralnym gronie dobrze by było, żeby się odrobinę poznali i nie spieszyli za bardzo z tym co robią. Tak więc tego pierwszego dnia nie wyobrażam sobie by nie zapodać dawkę wiedzy teoretycznej związanej z oświetleniem i pokazania tego jak operuje się światłem, ja wydobywa się detale, w jaki sposób budować scenografie przez dobór światła i dostępnych efektów.
2. Dzień drugi poświęcamy na ćwiczenia praktyczne i prace zespołową o ile to w ogóle możliwe w takich warunkach. Np. jedna osoba jest modelem (będzie bardziej świadoma tego co czuje model/modelka przed obiektywem), jedna osoba fotografuje, 3 inne operują w tym czasie światłem na jej polecenia. Jedna godzina za aparatem dla każdego z uczestników dała by moim zdaniem jakiś efekt. Każdy przez godzinę zdąży się rozluźnić, "zachłysnąć się" sprzętem i pracą "kerownika planu". Instruktor w tym czasie może przyjrzeć się jego pracy i pokazać jemu na co ma zwrócić uwagę. Reszta asystenów/oświetleniowców może pomajstrować na spokojnie przy światłach w miarę samodzielnie lub przyglądając się temu jak "kolega kerownik" chce by ustawić mu światełko. Do tego jeszcze jakiś 2-3 godzinny wypad plenerowy z prelekcją poświęconą wykorzystaniu światła naturalnego. W studiu cały dzień i tak się nie wysiedzi.
3. Dzień trzeci to realizacja jakiegoś konkretnego tematu w warunkach studyjnych z wykorzystaniem modelki lub martwej natury. 30 minut dla wszystkich na wypróbowanie swoich sił w starciu z kimś zupełnie obcym przed obiektywem, a później każdy z kursantów ma 30 minut wyłącznie dla siebie. Omówienie i ocena prac na zakończenie kursu. Podsumowanie kursu. Jakiś dodatek od organizatora w postaci książki o oświetleniu, zgranie wykonanych przez uczestników zdjęć na nośniki i heja do domu.
Można by to skondensować do dwóch dni, ale mimo wszystko to nie jeden.
Powiecie "ale to kosztuje". Jak tak to pisałem zdałem sobie sprawę, że byłyby to warsztaty na miarę moich oczekiwań. Organizator musi się postarać by mnie przyciągnąć tematem, zakresem zajęć i ceną. Wiec organizator moim zdaniem powinien zagwarantować jakieś minimum i powiedzieć jak to będzie wyglądać. Co zrealizuje, jaki zakres wiedzy mi przedstawi, i na ile pozwoli mi samodzielnie popracować. Wtedy za coś takiego warto wyłożyć jakieś konkretne pieniądze i mieć z tego satysfakcje, wiedzę, praktykę i jakąś może ciekawą prace do portfolio. Jestem trzy dni, może i odcięty od świata, ale przynajmniej przez godzinę i 30 minut studio oraz "ekipa" są moje. Nie dostaje w ciągu jednego dnia kondensatu wiedzy dożylnie, a na drugi dzień zataczam się od nadmiaru wrażeń. Trzy dni w miarę spokojnego przyjrzenia się tematowi. Oglądam pracę w studiu od strony modela, asystenta planu/oświetleniowca, i fotografa. Taki ambitny amator realizuje, często pierwsze w życiu, dwie sesje, jedną pod okiem instruktora, drugą w pełni samodzielną.
I ważne na koniec. Użyłem określenia "ambitny amator", bo wydaje mi się, że nikt kto z doskoku łapie aparat by pocykać kwiatki, rodzinę i pejzaże na coś takiego się nie wybierze.
Cytat:
Bardziej w okolicach Bytomia
Nie zmienia to faktu, że dojechać trzeba i jakoś zalogować się na miejscu. Nikt nie przyjedzie w nocy samochodem 200-300 km, na wczesne godziny poranne, będzie cały dzień na "haju" (bo jest w studiu, wszystko nowe i ciekawe), a na koniec dnia wyprany z emocji i fizycznego zmęczenia wsiądzie w samochód i znowu pomknie 200-300 km do domu. Więc tak czy siak robi się z tego wyprawa co najmniej dwudniowa, a skoro tak to czemu by tego nie wykorzystać, dać trochę więcej kursantowi i ściągnąć więcej grosza od niego.
west73 - 16-06-08 21:17
hades... bardzo Ci dziękuję za tak pełną odpowiedź, propozycja warta przemyślenia. Jedyna rzecz która mnie tu przeraża to noclegi (to potrafiłoby większą ilość osób zniechęcić)
Mysikrólik co masz na myśli, czy fotografię produktową, stockową ?? jeżeli tak to tematyka jest do ustalenia.
Szkoda też że cały pomysł niestety nie zależy ode mnie, ale mam nadzieję że wszystko wyjdzie.
hades - 16-06-08 21:37
Cytat:
hades... bardzo Ci dziękuję za tak pełną odpowiedź, propozycja warta przemyślenia. Jedyna rzecz która mnie tu przeraża to noclegi (to potrafiłoby większą ilość osób zniechęcić)
Nie oglądam meczu, słucham w radiu. Mam trochę czasu na takie... wypowiedzi :). Mam nadzieje, że będzie pomocna.
Mysikrolik - 16-06-08 23:34
Cytat:
Mysikrólik co masz na myśli, czy fotografię produktową, stockową ?? jeżeli tak to tematyka jest do ustalenia. .
Tak. Myślę, że taki warsztat też jest tańszy, bo nie wymaga zaangażowania modelki (tzn jeśli się mylę to mnie popraw :) ). Ja osobiście z chęcią bym posłuchała rad o oświetleniu etc, chociaż się tym nie zajmuję, po to, by jakoś rozszerzyć horyzonty.
Na mieście od czasu do czasu widuje plakaty pt "kurs fotografii cyfrowej dla początkujących". Niestety z tego co się orientowałam 99% takich kursów to kursy dot. WB, wyboru ISO itp. - zupełnych podstaw. Myślę, że warto raczej uderzyć w sferę wyżej - w amatorów, ale takich, którzy mają już blade pojęcie o fotografii, kompozycji itp., a którzy chcieliby spróbować sił w środowisku dla nich niedostępnym - typu studio (bądźmy szczerzy, wielu odpuszcza z powodu kosztów i tego co można by tam zrobić, bo co wynajmie studio dla samego siebie?).
Nie każdy też od razu pójdzie do szkoły fotograficznej, zwłaszcza jak już pracuje i nie ma na to czasu.
Tak trochę nie na temat, ale może coś się z tego przyda ;)
kojot3.0 - 17-06-08 00:04
Ja bym z chęcią pofocił w studio, ale znając moje szczęście to jak coś zorganizujecie to będzie daleko ode mnie :(. Niby w centrum mieszkam ale jakoś wszędzie daleko...
WildLight - 17-06-08 01:11
jak juz wczesniej gdzies pisalem bylem wczoraj w studiu. niesamowita sprawa ale mysle ze jeden dzien to stanowczo za malo. Trzeba sie oswoic przelamac i wtedy stres znika i tak na prawde sie uczymy. Kwestia obycia w nowej sytuacji mysle jest czynnikiem bardzo waznym przy rozmysleniu jak dlugo cos takiego powinno trwac.
herbie_mp - 18-06-08 11:01
Mysikrólik, a dlaczego uważasz że nie na temat :-) Moim zdaniem Twoja wypowiedź jak najbardziej mieści się w temacie.
WildLight, Hades - macie rację. Dwu bądź trzydniowy kurs byłby najlepszy. Ale to znowu generuje koszty... Za 300 złoty jeden dzień potrafiłoby zaakceptować na pewno więcej osób, niż powiedzmy 3 dniowy za 900 złociszy (plus noclegi i wyżywienie). Problemem jest wypośrodkowanie cena/ilość. Myślę, że nawet w jeden dzień dałoby się wykonać jakiś temat. Pojedyńczy.
Wyluzowanie ekipy... Myślę, że wprowadzenie w temat, ogólne omówienie i wstępne pytania do "kierownika zamieszania" by wystarczyły żeby to osiągnąć. W końcu nie byłoby ludzi "z łapanki". Każdy wiedziałby po co tam idzie :-)
Czas dla każdego... Zakładając 10 godzin kursu i licząc 5 kursantów, to minimum godzina dla każdego się znajdzie. Na pewno. Nie jest to może dużo, ale pamiętajmy, że to tylko jednodniowy kurs zrobiony "przez nas, dla nas".
rocco - 18-06-08 12:07
BTW, dlaczego nie ma opcji "100-300"?
west73 - 18-06-08 12:30
Cytat:
BTW, dlaczego nie ma opcji "100-300"?
gdyż z założenia mają to być małe grupy, max 7 osób Zakres cenowy do 300 złotych to małe prawdopodobieństwo że zwrócą się koszty
***** jeżeli masz jakiś pomysł na obniżenie kosztów i zaproponowanie ceny w granicach 100zł/osoba to z chęcią wysłucham
Każdy dobry pomysł z przyjemnością wezmę pod uwagę
rocco - 18-06-08 13:05
Nie mam propozycji, zadalem pytanie i dziękuję za odpowiedź. Przyjąłem do wiadomości, że przy 7 osobach nie da się tego zorganizować taniej. Spytałem dlatego, że ankieta zadaje mi pytanie, ile byłbym skłonny wyłożyć na jednodniowy kurs i doszedłem do wniosku, że jeśli już, to maksymalnie 300 złotych. Tak też zagłosowalem jednak nie ukrywam, że wolalbym taniej, choćby w dużej grupie ;)
falkirk - 18-06-08 14:23
Zgadzam się z ***** ;) Oczywiście że każdy normalny człowiek bierze pod uwagę koszty i im one mniejsze tym lepiej a ankieta dawała wybór tylko jeden. - pozdr
Rafał Czarny - 18-06-08 14:33
Pamiętacie akcję Olka i Hensela? Dwutygodnik fotograficzny się to nazywało czy jakoś tak. Olek i Hensel jeździli po kraju (trzy dni w jednym miejscu) z wypasionym studiem i za darmochę dawali ludzikom popróbować. Był z nimi pan Leonard Karpiłowski, który odpowiadał na pytania, pomagał ustawiać światła.
I co? I kicha. Frekwencja była znikoma, choć za darmochę.
ps. Na tej imprezie w Katowicach poznaliśmy się m.in. z Westem i Wiejem.
falkirk - 18-06-08 14:39
A tu Rafale przytaczasz z kolei inny paradoks ... z tym także się spotkałem (ale na innych płaszczyznach) że czasem jak coś jest za free to ludzie to olewają. No cóż taka złożoność natury ludzkiej...
zibi1303 - 18-06-08 14:45
Hehe - psyche ludzkie jasne że jest skomplikowane, ale do Łodzi wszyscy zjechali z Olka choć Panie w recepcji nie mogły się nadziwić
west73 - 18-06-08 14:46
Rafał i takiego zachowania do końca nie zrozumiem, ale przynajmniej w Katowicach miałem trzy godziny sam na sam z Panem Leonem, wiec nie narzekam.
Czasami ludzie jak nie zapłacą to uważają że to jakaś kicha będzie. :-)
herbie_mp - 24-06-08 09:57
WEST73 - czasami nie wiedzą że coś się szykuje... :!:
hades - 24-06-08 11:10
A może nie zatrudniać modelki. W ten sposób, nieznacznie można obciąć koszty.
Bo jeśli koniecznie ma być 7 osób i jeden dzień, to można z powodzeniem zastosować model "uczestnik próbuje wszystkiego". Po krótkim wprowadzeniu teoretycznym dajemy uczestnikom swobodę w pracy, pilnując z pozycji obserwatora tego by sobie krzywdy nie zrobili lub zwrócili na coś uwagę jeśli widać, że sobie nie radzą.
Jak już pisałem, kursantom dobrze zrobi jak zobaczą: - ile model/modelka muszą wytrzymać przed obiektywem, - ile trzeba poświęcić czasu na to by "tylko" poasystować przy sesji, - jaką trzeba wykazać się samoorganizacją jako fotograf, kiedy ma sie ograniczony czas i modela, który też ma ograniczoną wytrzymałość.
Jednak przy koszcie powyżej 300-400 zł to może być problem ze skompletowaniem choćby jednej grupy. Jeśli się myśli o jakiś realnych zarobkach to potrzebne jest nazwisko, wyrobiona marka na rynku tego typu szkoleń. Albo trzeba iść na całość i założyć jakąś szkołę by przekroczyć masę krytyczną studentów-kursantów (czesnego) w stosunku do kosztów jakie będą generować.
Jak widać konkretny program, 3 dni po 3 godziny, z podstawami, z martwą naturą, z modelem... i 550 zł.
RadioErewan - 01-07-08 12:37
Hehehe, to miejsce gdzie nagrywaliśmy studyjne wstawki do Fotomanii.
Pozdrawiam
lessie - 01-07-08 14:12
cóż, rzeczywiście koszty takiego przedsięwzięcia ciągną cenę wysoko ale więcej jak 200-300 zł bym za jeden dzień nie dał. To, co mi się podoba to mała i (znajoma pewnie) grupa osób - czasem mam ochotę zadać obciachowe pytanie, wśród swoich nie wstyd. To jest naprawdę dobry pomysł, nie wiem czy dobry zarobek - pewnie dla kogoś kto ma studio tak, jego koszty to czas, prąd i modelka. Nawet po 2 stówy od łaba to przy 5 osobach ma się 1000 za dzień - fajny pieniądz. Ale jak trzeba sprzęt i pomieszczenie wynając to już fajnie nie jest.
Jednym słowem - na miejscu tych, co się znają na temacie i mają graty - robiłbym cyklicznie takie imprezki. West - jak ruszysz z biznesem to chętnie się od Ciebie poduczę. Do willowa żona by mnie nie puściła, za dużo fotek widziała....
Tak jeszcze myślę - najlepsze byłoby coś na zasadzie : mini studio - jak wykorzystać? Co mi z tego że ktoś nauczy mnie ustawiać 5 lamp za grubą kasę w wypasionym studio, jesli go nie mam. Ale jak mi pokazę że 2 chińczykami z softboxem czy parasolką da się zrobić fajne foty to chętnie na to kasę wyłożę.
sam13 - 02-07-08 11:45
Sam bym sie wybrał na takie "warsztaty" bo słowo kurs kojarzy mi się minimum z 1-3 miesięcznymi cyklicznymi spotkaniami.
Lustrzanke mam od 4 miesiecy i nie ukrywam że takie warsztaty (zwłaszcza jeżeli tematyka kogos interesuje lub widzi taką potrzebę aby nauczyć się "bawić" światłem) byłyby interesujące.
Cena: hym... tu zawsze jest problem ale jeżeli temat bogaty i czas max. wykorzystany na konkrety a nie lanei wody to zawsze mozna więcej zapłacić - nawet te 300-500 zł. za dzień. Oczywiście ktoś, kto (jak juz wczesniej wspomniano) chce swoja przygodę z fotografią ograniczyc do pstrykania na "imieninach u cioci" to kasy nie wyda ale jeżeli ktos czuje że chce czegoś wiecej (a takich osób jest pewnie sporo) to zapłaci tylko wtedy musisz sie nastawić na bardziej wymagajacego klienta (coś wiem na ten temat bo sam prowadze działalnosć choć nie związaną z fotografią :) ).
Tak czy inaczej pomysł dobry, cena tez to przełkniecia (jeżeli wiemy co za nia dostaniemy), koszty by obniżyc bo w końcu modeli bedzie wystarczająco (uczestników) choc nie profesjonaliści, czas 2-3 dni bo jednen to pranie mózgu :(
Co do samego krepowania sie w zadawaniu pytań na takich "zlotach" to faktem jest że wielu moze mieć z tym schody ale to mozna rozwiązac w ten sposób aby kazdy spisał swoje pytania i na końcu je omówić - wtedy i Ci nieśmiali beda usatysfakcjonowani.
A i jeszcze jedno: jeżeli moge to na takie jedne warsztaty proponuje Kraków bo tu klienteli na takie kursy myślę że spokojnei sie znajdzie i wtedy dla nich odpadna koszty noclegów a Twoje pokryją uczestnicy w cenie warsztatów.
Rafał Czarny - 02-07-08 11:51
Zeszłej niedzieli w KRK była kilkugodzinna impreza pt. kurs aktu w studiu. Lechu wstawiał nawet ogłoszenie tej imprezy. Organizatorzy początkowo krzyknęli cenę 160 zł. Nie mieli chętnych, więc spuścili z tonu i zawołali 80 zł. Była naga modelka do focenia.
Nie wiem jak było w końcu z frekwencją, bo nie miałem czasu na tę imprezę.
sam13 - 02-07-08 11:55
Cholera i znów mi umknęło to co interesujące - ech.... :( I ja tu sie "kształcić" jak człowiek nie czyta co pisze :(
raven66 - 02-07-08 14:05
Ja też nie zauważyłem ogłoszenia, bo spokojnie bym łyknął takie warsztaty nawet za tą początkową cenę 160 zł. Przeż to żadna kasa jak za kilka godzin nauki i prób.
P.S. W dobrej wierze, iż będzie komuś pomocna informacja dałem anons do owego kusrsu na tymże forum. Lecz nie wszystkim modom się spodobało, zatem wypieprzyli z rozkoszą ... bez poinformowania o powodzie kasacji postu - czyżby na tym forum obowiązywały formy dyktatury ... ? Zaczynają mnie ostatecznie irytować despotyczne poczynania klanu inkwizytorów .
k.szkatulnik - 31-07-08 11:16
A czy możecie jakiś dobry kurs portretu ewentualnie aktu polecic w Warszawie, chciałbym troszkę tego tematu liznąć.