l_uke - 18-09-08 15:07
Cytat:
androny...
Cytat:
Nie rozumiem...
Cytat:
nie kapuje
Chodzi o to, że coraz mniej ludzi kojarzy termin "fotografia" ze sztuką, a coraz więcej z technologią.
Cytat:
Jedyna niepokojącą cecha u ludzi jest deprecjonowanie aktualnego sprzętu i bardzo emocjonalny stosunek do tegoż.
I tu zupełnie się nie rozumiemy, nie chodzi mi o sprzęt tylko o podejście.
Sergiuszone - 18-09-08 15:07
Nie patrzcie na film jako zapis z uroczystości Ślubno komunijno jakiejś tam czy IX część serialu ze Szwargecenerem bo w tych przypadkach lustrzanka raczej kamery nie zastąpi. Choć już w Matrixie część zdjęć powstała przy użyciu lustrzanki Canona. Popatrzcie na film nie jako na fabułę czy dokument ale na kilkusekundowe sekwencje zapisu ruchu. Ta funkcja jest raczej w celu zapisywania „ruchomych zdjęć” a nie kręcenia filmów.
piotrek204 - 18-09-08 15:10
Cytat:
najlepiej divX z opcją auto-przesyłania na naszą-klasę :grin:
5D ma opcje gripa: New optional WFT-E4 WiFi / LAN / USB vertical grip
Grip potrafi wysylac fotki na ftp, filmy pewnie tez :lol:
kociasek - 18-09-08 15:10
Cytat:
Każda następna nowinka jest wymyślana po to, żeby "ułatwić" życie fotografującemu (...)Kurczę, może się starzeję ale naprawdę mi się to wszystko nie podoba :/
Spokojnie, biegłość warsztatowa faktycznie traci trochę na znaczeniu, ale do zdjęć kreatywnych dalej będzie niezbędna. Żonglujesz przysłoną, migawką, doświetlaniem, obiektywami itd. by uzyskać konkretny efekt, dalej liczy się *Twoja* wizja, to Ty kierujesz obiektyw w określone miejsce, w określonym czasie.
piotrek204 - 18-09-08 15:12
Cytat:
Chodzi o to, że coraz mniej ludzi kojarzy termin "fotografia" ze sztuką, a coraz więcej z technologią.
Czy nowy 5D ogranicza fotografowanie jako sztuke?
Mi sie wydaje ze nie, wrecz przeciwnie, daje nowe mozliwosci.
dinx6 - 18-09-08 15:36
zgadzam się z l_uke bo ma wiele racji.
postępu technologicznego może nie należy się bać, bo ułatwia nam życie, o ile jest faktycznie postępem. agresywny rynek który chce nas za wszelką cenę uszczęśliwić wypuszcza niestety coraz więcej bubli. wszystkie te urządzenia all-in-one są g.. warte, jakość dramatycznie spada, tylko opakowanie coraz ładniejsze. tyczy się to aparatów fotograficznych, drukarek, urządzeń odtwarzających dźwięk, telefonów itd. kuriozalne jest to, że płacimy coraz częściej za rzeczy których kompletnie nie potrzebujemy. marketingowcy są z kolei w stanie wmówić nam, że nie możemy bez nich żyć. i to jest smutne.
być może macie rację i przyjdą czasy w których do zrobienia świetnego zdjęcia nie będzie potrzebny człowiek ze swoją wiedzą, talentem i umiejętnościami, tylko dobry, drogi aparat.
co stało się np. z muzyką? to co ma nadejść daje do myślenia i jest raczej nieuchronne w skutkach. dziwię się, że firmy produkujące sprzęt foto nie potrafią dostrzec, że same sobie szkodzą. oczywiście, w dłuższej perspektywie.
l_uke - 18-09-08 15:48
Cytat:
Czy nowy 5D ogranicza fotografowanie jako sztuke?
Mi sie wydaje ze nie, wrecz przeciwnie, daje nowe mozliwosci.
Czyżbym pisał niewyraźną czcionką? W którym miejscu niby tak napisałem? o_O Przyznaję że offtop zrobiłem straszny, nie chodzi mi ani o nowego 5D ani o żaden inny konkretny sprzęt tylko o trend w fotografii, który prowadzi ją na manowce. Taka mnie refleksja naszła, ale podzieliłem się nią w nieodpowiednim wątku. Przepraszam i kończę OT.
diabolique - 18-09-08 15:56
Cytat:
co stało się np. z muzyką? to co ma nadejść daje do myślenia i jest raczej nieuchronne w skutkach.
Ludzie ze sprzętem ale bez odrobiny talentu będą robić covery z Capy i Ansela Adamsa :mrgreen: I nazwą to sztuką.
Sergiuszone - 18-09-08 16:02
Obyś miał rację. Ale coś mi się zdaje, że to będzie raczej cover wgrany już na stałe do aparatu i pojawi się program tematyczny: Adams, Klimt, Newton, itd.
epicure - 18-09-08 17:05
Cytat:
...i choćby marketingowcy się posrali (za przeproszeniem) w galoty, nikt nigdy nie zmusi mnie do kupienia takiego aparatu... filmowo-zdjęciowego...
Niedługo nie będziesz miał wyjścia - wszystkie aparaty będą takie. Chociaż możesz też nie kupić żadnego...
rocco - 18-09-08 18:00
Cytat:
Niedługo nie będziesz miał wyjścia - wszystkie aparaty będą takie.
Dokładnie :/ Już widzę te "recenzje" nowych puszek i umieszczone pod punktem Minusy: Nie ma mozliwości kręcenia filmów... To i wszyscy będą to mieli, czy chcą, czy nie.
Co ja co ale te sample są miodem dla moich oczu..:) i kolejnym powodem do wzdychania..
hades - 18-09-08 18:31
Cytat:
No ale kto filmuje w RAW-ach,
Jeszcze nikt (ja na dzień dzisiejszy nie ma informacji na ten temat), ale niech tylko okaże się, że przemysł filmowy poczuje miętę do systemów cyfrowych wysokiej rozdzielczości (wyższej rzecz jasna niż HD).
Cytat:
jest przy tym zapis skompresowany, tak ze na karcie 36Gb sporo sie filmu zmiesci. jednak jakosc filmikow w D90 Nikona jest mocno ukiszona, pomimo wielkiej matrycy i super szkiel do niej. czesc.ch.
Nawiązując do tego co napisałeś, to spróbujmy zrobić stop klatkę na kompresowanym filmie w dowolnym programie do montażu. Przy, raczej amatorskich rozwiązaniach do montażu nieliniowego, kompresja stratna (bo tylko taka wchodzi w grę przy tej ilości danych) jest jak fotografowanie na średniej jakości jpegach. Poruszając się dalej w obrębie tej teorii trzeba dodać, że aby otrzymać obraz o jakości obecnie rejestrowanych przez aparaty zdjęć trzeba by robić te ruchome obrazki przy prędkości (minimum) 15-20 klatek na sekundę jako osobne klatki (najlepiej raw, ale 97-98% jpg chyba też przejdzie). Ja wiem, że dałoby się zrobić taką kamerę filmową, nawet już w tej chwili, ale nie aparat wielkości lustrzanki.
mariush - 18-09-08 21:19
Cytat:
androny... Chcecie prawdziwej fotografii -po co zabawa w całe te elektroniczne cuda? Czy komórka czy DsIII -to tylko kamerki elektroniczne gorsze czy lepsze. Prawdziwa fotografia to klisza i "decydujący strzał". Narzekanie na dzisiejsze nowinki techniczne a korzystanie z powodzeniem z wczorajszych nowinek technicznych to czysta hipokryzja. 10fps to fotografia a np. 25fps to już "film" -którym "prawdziwy fotograf" się brzydzi. z formatu HD da się z powodzeniem wywołać odbitki 10x15. Małżonkowie będą sobie z materiału filmowego ze ślubu naciśnięciem klawisza posyłać "fotki" z BlueRay na drukarkę która dokona w locie automatycznie ew. optymalizacji.
rewolucja technologiczna pożera własne dzieci :)
Malkontenckie maruderstwo, nacechowane snobistycznym analogowym onanizmem kliszowym (jesli tak można to nazwać). Prawdziwa fotografia to klisza? A dlaczego nie płytka dagerotypowa???? Kiedy znajdzie sie mądry, który zrozumie, że nośnik nie ma żadnego żadnego znaczenia. Marka aparatu nie ma żadnego znaczenia. Liczba punktów AF nie ma żadnego znaczenia. Itp. Jeśli nie posiadasz waśc wrażliwości ,nie pomoże ani klisza, ani paznokcie wyżarte wywoływaczem. A niech drukarka dokonuje optymalizacji - co za różnica? Jesli na zdjęciu nie będzie nic ciekawego, może byc robione i markiem XIX generacji i pudełkiem od butów - i i tak będzie gniotem ;-) howgh
mynameisnobody - 18-09-08 22:52
Nie nośnik jest mariush wyznacznikiem wartości (to typowy kontrargument stawiany przez dzisiejszych technicznych freaków) ale tenże nośnik wymaga pewnego podejście do fotografii. Małpa (nie chodzi o aparat) ma dziś szansę zrobić dobre technicznie zdjęcie a z rachunku prawdopodobieństwa wynika że istnieje szansa na treść (z dużej liczby klatek da się zawsze te pare z "treścią" wyszukać). Dziś wszyscy nawet ja mogą sobie focić ile wlezie i to jest dobre. Prawdziwi fotografowie zostali zadeptani a ich fach został zdegradowany do zwykłego hobby - "ile? -za 10zł za zdjęcie to on mnie może w d... pocałować - za darmo zrobi mi fotki kumpel! "co jest smutne. Wśród zalewu lansu i mody na szpeje coraz trudniej wyszukać prace mające ponadczasową wartość . Nie da się tego zmienić. Więcej fps, szybszy AF, tysiące klatek na sesję -produkcja flaków z olejem w ntym wydaniu i oglądanie tego potem 1:1 na monitorze > fotografia dzisiaj. Oczywiście jest wiele wyjątków ale nikt nie oczekuje dzisiaj treści -ma być czysto, efektownie i dobrze schodzić na stockach :)
Eliott Erwitt gdy zapytano go co myśli o technikach cyfrowych w fotografii odpowiedział pytaniem -a co to jest CYFROWA fotografia? A było to w czasach gdy przeróźne "marki" i cyfrowe ścianki już "dawno prześcignęły film analogowy" w obrazowaniu :) i miał rację.
Aby to zrozumieć należy załoźyć sobie najtańszy film do prostego aparatka z manualem i samememu ów film wywołać (ew. zlecić tą robotę specjaliście) a następnie wykonać parę odbitek (wszystko jedno jaką techniką) na papierze. Wszystko to czego "nauczyliśmy się" na cyfrance zostanie zwerifikowane. Piękne otrzeźwiające uczucie :oops:
Smerf Maruda - 18-09-08 22:57
Cytat:
Śpieszcie się kochać analog -tak szybko odchodzi !
Gdzie tam...
Rafał Czarny - 18-09-08 23:07
P...lenie kotka za pomocą młotka. :roll: Nie ważne czy fota zrobiona analogie, cyfrą czy pudełkiem po butach. Byle by ładna była.
qbic - 18-09-08 23:07
Cytat:
Ps. Camuń 5DII jes† świetny dla Was!
Co to za krzyże?
PS: im więcej mpix tym bardziej analogowo ;)
dzemski - 18-09-08 23:21
mynameisnobody: zgadzam się z Tobą w 100%, a nawet więcej. Gonitwa za marketingowym bełkotem niszczy sztukę. Niszczy to czym fotografia powinna być. Równanie w dół, właśnie to się dzieje od kilkunastu lat.
Poleciłem e510 znajomym, kupili i wdali się od razu w awantury z jakimś canoniarzem (on też nie był bez winy), o wyższości sprzętu pod względem klasy zdjęć i sztuki. Ludzie, którzy normalnej fotki dziecku nie potrafią zrobić, nagle, po zakupie dSLR stali się wielcy ;) Normalnie umarłem ze śmiechu. Niestety, coraz więcej ludzi uważa tak samo jak moi znajomi. Pogonie za sprzętem i kompletna nieumiejętność zrobienia dobrego zdjęcia, a mniemanie o sobie, większe niż samego boga.
qbic - 18-09-08 23:28
Cytat:
mynameisnobody: zgadzam się z Tobą w 100%, a nawet więcej. Gonitwa za marketingowym bełkotem niszczy sztukę.
ktoś kto używa sprzętu artystycznie po prostu kupuje aparat, i go używa. Profesjonaliści nie bawią się w roztrząsanie różnic, biorą najdroższe/najlepsze aparaty dostępne pod ich potrzeby lub takie co lubią.
Skoro matryca daje mi to co klisza to po co mi cala piwnica zawalona odczynnikami? Czemu muszę poczuć smród odczynników żeby być "prawdziwym artysta"? Te tezy przypominają mi filozofię rodem z filmu "Karate kid".
dzemski - 18-09-08 23:31
Cytat:
ktoś kto używa sprzętu artystycznie po prostu kupuje aparat, i go używa. Profesjonaliści nie bawią się w roztrząsanie różnic, biorą najdroższe/najlepsze aparaty dostępne pod ich potrzeby lub takie co lubią.
Skoro matryca daje mi to co klisza to po co mi cala piwnica zawalona odczynnikami? Czemu muszę poczuć smród odczynników żeby być "prawdziwym artysta"? Te tezy przypominają mi filozofię rodem z filmu "Karate kid".
to nie kwestia czucia smrodu chemii (która nie śmierdzi, kto uważa inaczej ten nie wie o czym mówi), ale kwestia wykonania wszystkiego od początku do końca. W każdym etapie fotografii, maczasz swój palec. Sam robisz zdjęcie, sam wywołujesz negatyw, sam wywołujesz odbitki. Dopiero wtedy możesz powiedzieć, że od początku do końca jest to Twoje dzieło.
cadman - 18-09-08 23:33
A co mają zrobić ci, którzy zaczynali w czasach, kiedy nikt nie dodawał przymiotników do słowa: Fotografia? Dlaczego każecie mi iść na strych, do piwnicy i wyciągać stare koreksy, kuwety i inne stare foto-klamoty? A niby czym się różni się od strony technicznej proces fotografowania? Tym chyba tylko, że nie ma wajchy/rolki do przewijania filmu. Są pewne ułatwienia, jest dostęp do dobrych szkieł i to by chyba było na tyle. Owszem wywoływanie jest bardziej komfortowe i można wywoływać "w kolorze" w domowych warunkach (dawniej raczej było ciężko). Inną sprawą jest wrażliwość, umiejętność zamknięcia w kadrze czegoś interesującego. Sprzęt, choćby najlepszy na świecie, tu nic nie wskóra. To człowiek robi zdjęcie. Żeby nie było OT, nowy EOS 5D i nowa Elka to świetny sprzęt, ale nie dla mnie. Jestem amatorem, bez "profi nadęcia".
qbic - 18-09-08 23:34
Cytat:
to nie kwestia czucia smrodu chemii (która nie śmierdzi, kto uważa inaczej to nie wie o czym mówi), ale kwestia wykonania wszystkiego od początku do końca. W każdym etapie fotografii, maczasz swój palec. Sam robisz zdjęcie, sam wywołujesz negatyw, sam wywołujesz odbitki. Dopiero wtedy możesz powiedzieć, że od początku do końca jest to Twoje dzieło.
To można inaczej, rozebrać aparat cyfrowy i zewrzeć styki złotkiem, żeby było bardziej MacGyverowo, zablokować migawkę na otwarcie i światło wpuścić machając ręką. Plik RAW interpolować na kartce papieru przepuszczając przez wzór, a obraz cyfrowy wyhaftować na chusteczce.
Sorry ale nie kupuje tego.
dzemski - 18-09-08 23:37
cadaman, ja nic nie każę, ja tylko piszę o ludziach, którzy po zakupie sprzętu za niezłą kasę od razu uważają się za wielkich. Jest ich coraz więcej. Niestety.
Dziś w Wysokich Obcasach był wywiad z pewnym Panem z Lublina. Fotografuje Akty. Kotlet max, zawsze takie samo światło i lubość w przelatywaniu panienek. Jak się któraś nie zgodziła, to miała przechlapane. A w gazecie ten Pan jest nieomal świętym i wielkim fotografem. Ludzie chyba na oczy nie widzieli dobrej artystycznej fotografii, bo to co ten Pan produkuje to raczej można nazwać tylko kopiowaniem innych. Dzięki takiej reklamie i pokazywaniu, że te najnowsze sprzęty to już same praktycznie focą mamy zalew chłamu. Wejdźcie sobie na digart i inne galerie internetowe. Spróbujcie napisać krytyczny komentarz pod kiepskimi fotami, zobaczcie jaka będzie reakcja.
qbic - 18-09-08 23:41
Cytat:
ja tylko piszę o ludziach, którzy po zakupie sprzętu za niezłą kasę od razu uważają się za wielkich. Jest ich coraz więcej. Niestety.
Ale co z tego? Niech się uważają.
dzemski - 18-09-08 23:42
To z tego, że nie tylko oni tak uważają. Myślisz, że jakim sposobem taką karierę robi doda, czy feel ? Przeciesz to kicz w najczystszej postaci. W fotografii jest to samo.
qbic - 18-09-08 23:44
Cytat:
To z tego, że nie tylko oni tak uważają. Myślisz, że jakim sposobem taką karierę robi doda, czy feel ?
Większość odbiorców to idioci, czego się spodziewałeś?
dzemski - 18-09-08 23:45
NIe tylko większość, ale i coraz więcej. Rzekłbym: postępujące skretynienie odbiorców.
Podam stary dość przykład. Mieliśmy w GFLu kumpla, który z nami focił, nawet mi pozował do fajnych zdjęć. Ogólnie spoko koleś. Miał jakąś tam analogową minoltkę i Lumixa FZ20. Kumplowaliśmy się i fotografowaliśmy z lubością razem. Do czasu jednak. Pewnego dnia przyszedł na sesję z C5D. I to był ostatni raz kiedy go widzieliśmy. Staliśmy się dla niego zbyt kiepscy. Marne aparaciki za grosze, przy jego C5D + zestaw L-ek wydały mu się nie warte przyjaźni.
cadman - 18-09-08 23:45
dzemski, to nie do Ciebie było adresowane, lecz do kolegi co ma strasznie długą ksywkę. Na sztuce się nie znam. Wiem, co mi się podoba, a co nie. Nie lubię nadętych "artystów" tak jak Ferdek Kiepski magistrów.
mynameisnobody - 18-09-08 23:46
Znowu o technice... Mam w d... odczynniki mówię o niepowtarzalności chwili czy tam jak chcecie> " decydującej chwili" -w cyfrach ta chwila trwa do zapełnienia karty a potem się coś wybierze. G... trzeba wiedzieć -"LCD 3" prawdę Ci powie" a jak powie że skisiłeś to się powtórzy -g... z tego wynika -PS i domalowywane chmurki z tgo wynikają. Mówię to z własnego doświadzenia.
Kiedyś nam wykładowca fotografii powiedział > " ktoś kto chce kupiś EOS3 powinien pokazać zaświadczenie o swej praktyce fotograficznej" -wyśmialiśmy go oczywiście zgodnie. Teraz przyznaję mu rację czego dowodem jest to że jego słowa wciąż pamiętam. EOS3 to analog jakby co...
A zaraz odezwą się "stadionowi snajperzy" że zarabiać muszą na zdjęciach a nie bawić się w artystów... Na razie będziecie operatorami coraz lepszych komputerów do rejestrowania obrazu a potem zastąpi się was systemem jakichś wyśięgników sterowanych procesorem DIGIC :) Najsłabsze ogniwo... pije, pali i trzeba mu jeszcze płacić za naciskanie guzika>?<.
suchar - 18-09-08 23:47
Latają tu ostre oskarżenia,niemiłe wyrazy i robi się ogromny OT, więc proszę o powrót do tematu. Jeśli tak się nie stanie, zamknę ten wątek.
grizz - 18-09-08 23:51
Cytat:
A zaraz odezwą się "stadionowi snajperzy" że zarabiać muszą na zdjęciach a nie bawić się w artystów... Na razie będziecie operatorami coraz lepszych komputerów do rejestrowania obrazu a potem zastąpi się was systemem jakichś wyśięgników sterowanych procesorem DIGIC :) Najsłabsze ogniwo... pije, pali i trzeba mu jeszcze płacić za naciskanie guzika>?<.
Już są aparaty podłączone do fotokomórek przy bramkach :>
mynameisnobody - 19-09-08 00:06
a czemu w piłkę nie wtawić takiego małego nadajnika? Detekcja twarzy, wielopolowy śledzący AF -do śledzenie piłeczki i odpowiedni soft. Fotki lecą bezpośrednio na serwerek redakcji gdzie 400km dalej się już pani Marysia postara wybrać te najlepsze... czy to SF?
ile generacji DIGIC musimy przeczekać do tej idylli?
Xano - 19-09-08 00:08
Jeśli do jakiegoś dzieła będziemy przykładali tylko miarę umiejętności jego twórcy to : -po co murarzowi kielnia, betoniarka i poziomnica laserowa (sic!) skoro jeśli jest zdolny to łyżeczką też namiesza i dom wybuduje, -po co stolarzowi piła, heblarka i frezarka sterowana komputerem (sic!) skoro jeśli jest zdolny to i scyzorykiem mebel i schody wydłubie -po co fotografowi najnowszy i wypasiony model lustrzanki skoro Cytat:
Nie ważne czy fota zrobiona analogiem, cyfrą czy pudełkiem po butach. Byle by ładna była.
I tu się zgodzę. Z drugiej strony mamy zapatrzonych w sprzęt. Jak to zwykle bywa prawda leży pośrodku. Napisałem kiedyś:
Cytat:
Kupiłem, zapłaciłem - ma działać. Cała reszta to fotografia
A 5D jest przeznaczony dla konkretnego odbiorcy. Każdy wybierze co mu pasuje (i na co ma kasę:wink:).
chomsky - 19-09-08 00:08
Cytat:
Latają tu ostre oskarżenia,niemiłe wyrazy i robi się ogromny OT, więc proszę o powrót do tematu. Jeśli tak się nie stanie, zamknę ten wątek.
Medice cura se ipse! czesc.Ch.
Morlok - 19-09-08 00:12
Cytat:
cadaman, ja nic nie każę, ja tylko piszę o ludziach, którzy po zakupie sprzętu za niezłą kasę od razu uważają się za wielkich. Jest ich coraz więcej. Niestety.
Dziś w Wysokich Obcasach był wywiad z pewnym Panem z Lublina. Fotografuje Akty. Kotlet max, zawsze takie samo światło i lubość w przelatywaniu panienek. Jak się któraś nie zgodziła, to miała przechlapane. A w gazecie ten Pan jest nieomal świętym i wielkim fotografem. Ludzie chyba na oczy nie widzieli dobrej artystycznej fotografii, bo to co ten Pan produkuje to raczej można nazwać tylko kopiowaniem innych. Dzięki takiej reklamie i pokazywaniu, że te najnowsze sprzęty to już same praktycznie focą mamy zalew chłamu. Wejdźcie sobie na digart i inne galerie internetowe. Spróbujcie napisać krytyczny komentarz pod kiepskimi fotami, zobaczcie jaka będzie reakcja.
Ja sądzę, ba jestem gotów bronić twierdzenia, że DLSR-y nie mają tu znaczenia. To czy ktoś kreuje się na artystę "fotografika":wink:, to tylko kwestia ego i braku skromności. To samo zjawisko dotyczy samochodziarzy. Kupi wypsioną brykę i już jest pan ścigant, mistrz kierownicy. Kompleksy, pragnienie sukcesu, bufonada. Szkoda paliwa na mówienie o tym. Jako, że wątek o EOSie to moim zdaniem świetny sprzęt i w ręku kogoś kto wie czego chce znakomite narzędzie. Onanizm sprzetowy to najprostsza droga wiecznego niezadowolenia, bo zawsze znajdzie się coś lepszego. A co do analgówek, to ich zaletą jest prostota ich użytkowania. Nie muszę myśleć o dziesiątkach duperli tylko o tym co chcę pstryknąć. Cyfrówki wbrew głoszonym wszem i wobec opiniom MSZ wymagają więcej wiedzy niż analog. Nie mam odwagi robić streeta E-tam, w przeciwieństwie do OM-ki i mam dużo szacunku dla tych z Was, którzy to robią Pozdr
qbic - 19-09-08 00:57
Cytat:
Pewnego dnia przyszedł na sesję z C5D. I to był ostatni raz kiedy go widzieliśmy. Staliśmy się dla niego zbyt kiepscy. Marne aparaciki za grosze, przy jego C5D + zestaw L-ek wydały mu się nie warte przyjaźni.
Myślę ze to jakiś wyjątek, koleś którego luzerstwo wyszło wraz z poprawa sprzętu.
dinx6 - 19-09-08 01:27
Osobiście jestem zdania, że nieważne czym zdjęcie było robione, ważne by robiło wrażenie, ściskało za serce, gardło, urywało jajca, whatever. Ma być "WOW" i tyle.
Dopisywanie do idei fotografii jakiejś technicznej ideologii jest kosmiczną bzdurą. Podobnie zresztą jak ubieranie jej w garnitur pielęgnowanej przez Wielkich i Uznanych Panów Artystów poprawności estetycznej. Jeśli wszyscy zaczną myśleć i czuć tak samo, a swoje odczucia przelewać na matrycę nowego Canona 5DII, to będzie nudno. Jeśli ficzery zamieniające obraz na bajeczne kolory staną się ważniejsze od poprawnej kompozycji, czas gasić światło.
Tak mi się przypomniało. Kiedyś była na tym forum pewna dość ekscentryczna przyznam dama, nieudzielająca się już od dwóch prawie lat Sarachmet. Fotografowała jakąś małpką czy czymś tam. Nie miała fulfrejma, nie znała uszczelnień, nie doświadczyła telecentrycznych obiektywów ani nawet 51 punktów krzyżowych AF. Potrafiła jednak czarować swoimi fotografiami, te po dotknięciu PS'a zamieniały się w niezwykłe obrazy. Inna kwestia czy to były jeszcze fotografie, czy już obrazy/ grafiki właśnie (to był zresztą jeden z powód, dla których się stąd wycofała- szczujące teksty pod jej adresem ze strony Panów True Fotografów). Cokolwiek to było- w jej wydaniu było magiczne i bardzo "WOW".
Rafał Czarny - 19-09-08 06:34
Cytat:
NIe tylko większość, ale i coraz więcej. Rzekłbym: postępujące skretynienie odbiorców.
Podam stary dość przykład. Mieliśmy w GFLu kumpla, który z nami focił, nawet mi pozował do fajnych zdjęć. Ogólnie spoko koleś. Miał jakąś tam analogową minoltkę i Lumixa FZ20. Kumplowaliśmy się i fotografowaliśmy z lubością razem. Do czasu jednak. Pewnego dnia przyszedł na sesję z C5D. I to był ostatni raz kiedy go widzieliśmy. Staliśmy się dla niego zbyt kiepscy. Marne aparaciki za grosze, przy jego C5D + zestaw L-ek wydały mu się nie warte przyjaźni.
Co ma piernik do wiatraka? To że nie potrafisz dobierać przyjaciół nie jest argumentem przeciw cyfrze.
daghda - 19-09-08 07:30
Cytat:
Osobiście jestem zdania, że nieważne czym zdjęcie było robione, ważne by robiło wrażenie, ściskało za serce, gardło, urywało jajca, whatever. Ma być "WOW" i tyle.
Coś w tym jest - WPF kiedyś wygrał obraz wykonany komórką...
zibi1303 - 19-09-08 07:49
Cytat:
NIe tylko większość, ale i coraz więcej. Rzekłbym: postępujące skretynienie odbiorców.
Podam stary dość przykład. Mieliśmy w GFLu kumpla, który z nami focił, nawet mi pozował do fajnych zdjęć. Ogólnie spoko koleś. Miał jakąś tam analogową minoltkę i Lumixa FZ20. Kumplowaliśmy się i fotografowaliśmy z lubością razem. Do czasu jednak. Pewnego dnia przyszedł na sesję z C5D. I to był ostatni raz kiedy go widzieliśmy. Staliśmy się dla niego zbyt kiepscy. Marne aparaciki za grosze, przy jego C5D + zestaw L-ek wydały mu się nie warte przyjaźni.
To jest ten sam mechanizm który wypromował disco-polo.... od 1945 r miernota jest w cenie w tym kraju
mariush - 19-09-08 07:52
mynameisnobody, rozumiem, że malarze flamandzcy XVII wieku tworzyli sztukę bardziej szlachetną niż Picassoo, który farby kupował sobie w sklepie zamiast mieszać je z dostępnych, naturalnych składników, tak? Przeceniasz kliszę, deprecjonujesz matrycę, przywiązujesz zbyt dużą wagę do procesu tworzenia, a zbyt mała do wyniku tworzenia. Wg mnie jest to ta sama odmiana fanatyzmu sprzętowego jak pogoń za FF - tylko skierowana w inną stronę. Nie wiem komu to potrzebne... czy zrobiłbym lepsze zdjęcia analogiem niż olkiem E-1? Nie, zrobiłbym inne zdjęcia, inaczej podszedł do kwestii wykonania - i to wszystko.
BTW - czy za czasów analogowych nie było pogoni za fps, szybkością AF, itp? :-) Pamiętam, jak w jednym z wywiadów Joe Buissinick opowiadał o tym, że kiedy zaczynał fotografować śluby małym obrazkiem, ówcześni fotografowanie traktowali go z góry - bo wszyscy fotografowali wtedy średnim formatem. :-) Fanatyzm sie nie zmienia, zmieniają się tylko obiekty kultu :-)
zibi1303 - 19-09-08 07:58
Problem leży u podstaw człowieczeństwa. Cywilizacja pędzie wręcz, a mentalność i psychika człowieka mamy wciąż chyba bliżej człowieka z epoki kamienia (w większości osobników gatunku) ba ostatnie trendy z za oceanu pogłębiają to zjawisko. Dziś myślącemu jest nawet trudno w pracy jeśli inne poglądy... Socjotechnika na wielką skalę, model człowieka przed TV i reklamami. Niegdysiejsza futurystyka staje się faktem
KaarooL - 19-09-08 08:06
mariush:
Nie jedź po trolci, bo większości z nas trochę brakuje do Jej skilla... a dopiero Buissink dorabia tony ideologii i lansu do tego co robi - ninja, klisza, ciemnia itp.
mariush - 19-09-08 08:08
Cytat:
mariush:
Nie jedź po trolci, bo większości z nas trochę brakuje do Jej skilla... a dopiero Buissink dorabia tony ideologii i lansu do tego co robi - ninja, klisza, ciemnia itp.
Łapię sie na ten lans :-) BTW- na cyfrze też już robi.
KaarooL - 19-09-08 08:14
Mnie bardziej porwali Yervant, Ghonis i może Ascough...
mariush - 19-09-08 08:20
Cytat:
Mnie bardziej porwali Yervant, Ghonis i może Ascough...
Ja właśnie nie kumam zachwytów na Yerwantem. Sympatyczny facet i tyle... a reszty nie znam, pooglądam sobie; fajnie, że przy okazji sprzętowych dywagacji można czegoś ciekawego się dowiedzieć:-)
Koriolan - 19-09-08 08:29
To będzie kolejny OT w tym wątku- ale jojczenie (tak, jojczenie) kolegi "nobody" przypomina mi jako żywo westchnienia w stylu "ech kiedyś posiadacz samochodu musiał co sobota stawiać go na kanał i w nim grzebać a teraz można lać benzynę, płyn do spryskiwaczy i raz na rok zaglądać do serwisu a przecietny kierowca nie potrafi wymienic żarówki ( ja mam za duże łapy do mojej Hani)." Tak samo z komputerami.. ech kiedyś trzeba było samemu pisać programy w basicu albo nawet w assemblerze a dziś wszystko jest podane na tacy".
Chłopie- rób zdjęcia analogiem, własnoręcznie wywołuj itd- jeśli w ten sposób dowartościowujesz swoje kadry. IMO w fotografii ( w pewnym uproszczeniu) chodzi o obiekt, kadr i światło. Reszta to środki.
Czy to kamera otworkowa czy 5D mark II.
Rafał Czarny - 19-09-08 08:34
Mam kupę analogowego szpeju, pstrykam, sam wywołuję filmy, ale nie dorabiam do tego ideologii. Robię analogiem bo lubię, bo mam sentyment, bo od dziecka robię zdjęcia, bo to trochę inne fotografowanie niż cyfrą.
Inne nie znaczy lepsze. Ani gorsze.
C+ - 19-09-08 08:41
A co mają zrobić ci co nie mają piwnicy, ani strychu? :twisted:
Rafał Czarny - 19-09-08 08:45
Cytat:
A co mają zrobić ci co nie mają piwnicy, ani strychu? :twisted:
Uderzyć się w pierś, posypać rubaszny czerep popiołem i publicznie przyznać, że są gorsi od analogowców. Że z prawdziwą sztuką mają tyle wspólnego ile ma Rafał Czarny z mercedesami.
l_uke - 19-09-08 09:23
Mam wrażenie, że większość z dyskutantów w tym wątku przeczytała co najwyżej pierwsze zdania z postów mynameisnobody, a następnie na fali wzburzenia smaruje cięte riposty. Przecież ani jemu ani mi we wcześniejszych postach nie chodzi o techniki fotografowania i przewagę jednych nad drugimi tylko o kierunek, który fotografii nadali marketingowcy. Dyskusje o sprzęcie na forach fotograficznych były od zawsze, problem w tym, że dziś zajmują 90% miejsca. Wojny systemowe też mają już długą historię, ale nie przypominam sobie żeby kiedyś sądy na temat tego co jest dobre a co złe wydawali ludzie, którzy mają sprzęt za xxxxx PLN i zajmują się fotografowaniem wyłącznie wykresów testowych. Może jeden na dwudziestu przeciętnych forumowiczów umie podać nazwisko choć jednego fotografa, którego prace podziwia. Nie ma już żadnych świętości ani autorytetów, pierwszy z brzegu koleżka kupuje sobie szpej za kilka(naście) tysięcy i od razu czuje się bogiem - alfą i omegą fotografii. Tu jest problem, a nie w metodzie rejestrowania obrazu!
mariush - 19-09-08 09:27
Cytat:
Tu jest problem, a nie w metodzie rejestrowania obrazu!
To jest problem jakiś? Dla mnie to nie problem, nie przeszkadza mi to w robieniu takich zdjęć, jakie chcę robić. Niech sprzętowcy gadają sobie o fpsach, jak może mi to przeszkodzić w fotografowaniu? :-) A że przybiera to często formy karykaturalne - to inna sprawa :-)
zibi1303 - 19-09-08 09:29
Ja się nigdzie nie będę uderzał, jestem tylko niedzielnym pstrykaczem i czasem tez mi coś wyjdzie ;). Większość zdjęć robię dla siebie i cieszę się kiedy mi się podobają. Nie oznacza to że nigdy nie trafi mi się zdjęcie artystycznie. Inaczej ujmują Wy Panowie nie macie panaceum na sztukę, a ja nie robię sztuki zazwyczaj choć będę próbował zapewne. Najważniejsze z tego wszystkiego jest to by nawzajem się szanować. Trzeba wytykać błędy techniczne po to by doskonalić warsztat cokolwiek to znaczy ale krytyka ma służyć czemuś pozytywnemu. EOT To wątek o 5D, techniczny a odlecieliśmy daleko. Wydaje mi się że postępu nie zatrzymamy. Jest globalizacja wymusza że dominuje średniactwo (nie chce pisać miernota bo to złe słowo) i mówi się trudno. Wbrew obecnym opiniom to może być udany aparat, ale to się okaże po tym co powie konkurencja i pierwsi użytkownicy. Cieszy mnie postęp bo wymusza działanie i u Olka... (liczę na zniżki)
AndrzejSzczecin - 19-09-08 09:37
Cytat:
Już myślałem, że jako jedyny na forum zostanę z E3 :) Straszne co marketing i pogoń za "nowościami" robi ludziom w głowach :/ Przy każdej puszce którą wypuszcza jakaś firma od razu zaczynają się płacze nad tym jakie olki są do bani a jaka boska jest ta nowa... Jak zaczynałem czytać to forum zeszłej zimy było to naprawdę najlepsze forum fotograficzne w polskiej sieci. Teraz 90% wątków dotyczy tego, że konkurencja cośtam pokazała -> olek jest do bani oraz zbiorowego oglądania sampli w skali 1:1. Tęsknię za tym co zastałem tu rok temu...
Nie sam - ja zostaję - mam prawie od roku E-3, ostatnio dokupiłem dla syna E-520 i dokupuję kolejne szkiełka. Jaki to bajer, kiedy korzystamy z tych samych szkieł, baterii, lamp itp. - sam miód... :grin: - a z jakości zdjęć jedego i drugiego jestem nadal zadowolony. Niech się wszyscy tłuką - na jakość, na systemy, na bajery, na ceny - na wszystko - tylko na tym skorzystamy :)
Koriolan - 19-09-08 09:51
Cytat:
Mam wrażenie, że większość z dyskutantów w tym wątku przeczytała co najwyżej pierwsze zdania z postów mynameisnobody, a następnie na fali wzburzenia smaruje cięte riposty.
Doczytali. Doczytali tęsknotę za czasami EKSKLUZYWNOŚCI fotografii. Ekskluzywności w sensie posiadania wiedzy tajemnej potrzebnej do otrzymania odbitki.
Dobrych zdjęć było wtedy mniej wiecej tyle samo co teraz. Przybyło tych przeciętnych.
Ciekaw jestem kto robił 10 tys "pstryków" rocznie i wywoływał filmy. O odbitkach- nie wspomnę.
A teraz- 10 tys pstryków rocznie to "żaden" wynik.
diabolique - 19-09-08 09:54
Fajna dyskusja. W końcu nie o sprzęcie. I wbrew pozorom nawet kulturalna (bo co tam podniesione głosy) :grin: Przeczytałem z zainteresowaniem.
qbic - 19-09-08 10:00
Cytat:
Ciekaw jestem kto robił 10 tys "pstryków" rocznie i wywoływał filmy. O odbitkach- nie wspomnę.
A teraz- 10 tys pstryków rocznie to "żaden" wynik.
OT: Z czasem ten pstryki zyskają nowy wymiar - archiwalny ale obawiam się że niewiele z tego zostanie (wyparowujące płyty DVD, kiepskie nośniki).
Oczami wyobraźni widzę internetowa bazę zdjęć taka jak panoramio z suwakiem w którym ustawiasz filtr na widoczny rok, a na podstawie tego jako bonus rekonstrukcja obiektów i terenu...
piotrek204 - 19-09-08 10:23
Cytat:
Mam wrażenie, że większość z dyskutantów w tym wątku przeczytała co najwyżej pierwsze zdania z postów mynameisnobody, a następnie na fali wzburzenia smaruje cięte riposty. Przecież ani jemu ani mi we wcześniejszych postach nie chodzi o techniki fotografowania i przewagę jednych nad drugimi tylko o kierunek, który fotografii nadali marketingowcy. Dyskusje o sprzęcie na forach fotograficznych były od zawsze, problem w tym, że dziś zajmują 90% miejsca. Wojny systemowe też mają już długą historię, ale nie przypominam sobie żeby kiedyś sądy na temat tego co jest dobre a co złe wydawali ludzie, którzy mają sprzęt za xxxxx PLN i zajmują się fotografowaniem wyłącznie wykresów testowych. Może jeden na dwudziestu przeciętnych forumowiczów umie podać nazwisko choć jednego fotografa, którego prace podziwia. Nie ma już żadnych świętości ani autorytetów, pierwszy z brzegu koleżka kupuje sobie szpej za kilka(naście) tysięcy i od razu czuje się bogiem - alfą i omegą fotografii. Tu jest problem, a nie w metodzie rejestrowania obrazu!
To co opisujesz bylo zawsze. Marketing sterowal chyba kazda firma ktora produkowala sprzet foto na wieksza skale, bylo to daaawno przed pojawieniem sie pierwszej cyfrowki. Latalem sporo z zenitem w reku, kilku szkiel m42 sie dorobilem ale natrafilem na problem, fotografowalem macro. Tutaj pomiar ttl to podstawa, wiec pomyslalem ze czas na zmiane. Zbieralem kase i za zebrane pieniadze kupilem eosa 500n. To byla ogromna roznica. W koncu macro wychodzilo lepiej, niestety 500-tka nie miala blokady lustra co utrudnialo wiele zdjec i nie mialal opcji zostawiania koncowki filmu przy zwijaniu, upierdliwe. Nie stac mnie bylo niestety na 50-tke. Oczywiscie zakup skonczyl sie wysmiewaniem przez czesc posiadaczy zenitow. Ze dalem sie nabrac na reklamy a zenit wystarczy do wszystkiego. A byla to glupia zazdrosc, sami wertowali po cichu gazety z opisami najnowszego sprzetu tylko zabraklo im samozaparcia by uzbierac rownowartosc dwoch pensji na aparat.
Jeden z tych ktory sie smial wyblagal u rodzicow nowy aparat. Kupil nikona, chyba F50, nie pamietam. Niestety z tego co pamietam mial ogromne problemy z pomiarem ttl przy m42. Wtedy uznal ze ttl jest dla frajerow i liczy sie tylko swiatlomierz :lol: