hades - 07-08-09 09:41
Dobra, problem chyba rozwiązany. Pies w mieście ma iść w kagańcu i na smyczy. Jak narobi to mamy po nim posprzątać (w głębokiej trawie to czasami niewykonalne, osiedla nie kwapią się z częstym koszeniem). A jak chcemy by się wybiegał to tak jak sugerowali już przedmówcy, psiaka wywozimy, tylko gdzie? Do lasu? Nie nie wolno. Owszem, można wyprowadzić psa w lesie, ale tylko na smyczy i w kagańcu (link do pierwszego lepszego tekstu na ten temat), czyli mamy to samo co w mieście. Na szeroko rozumiane pola? Też nie, przecież w większości to własność prywatna i przeważnie uprawna, i na dodatek przy lasach (jeszcze jeden link). A jeśli nie są to pola uprawne to przeznaczona na pastwisko, więc zdarza się, że teren jest ogrodzony, a na nim spotkamy jakiegoś zwierzaka hodowlanego skubiącego trawę. Na nieużytki? A kto pozna co jest nieużytkiem gminnym, a co prywatnym, tabliczek przy gruntach nie ma, a jak trafimy na teren prywatny to niepotrzebnie zepsujemy sobie dzień dyskusją z właścicielem. A w samym mieście albo nie ma nieużytków, albo są takie, które są niebezpieczne dla wszystkiego co ma nogi. Na tereny szkoleń dla psów? Owszem, jeśli jakieś są, ale to rzadkość. I trzeba by się dogadać z właścicielem terenu, który prowadzi tam działalność i z pewnością nie na rękę jemu pozwalać ganiać nieszkolonemu psu. Na tereny wyznaczone przez miasto? To problem dla miasta. Przecież ziemia kosztuje. A kto odda choćby pół hektara gruntu w środku miasta i zrobi na nim ogrodzony wybieg z jakimiś przeszkodami by nie była to jedynie piaszczysta pustynia. Inna sprawa to lokalizacja takiej inwestycji byłaby zapewne w trudno dostępnym miejscu ze względów komunikacyjnych. Bo tereny z łatwym dostępem są w cenie. Ale to tylko moje przypuszczenia.
I jeszcze dwa linki do dyskusji na ten temat na innych forach: link 1, link 2
Więc gdzie ten pies ma biegać? Mój znajomy ma pomysł by psa przyczepić do latawca. Zamiast biegać niech sobie polata... dosłownie. Na niebo jeszcze nie wydali zakazu wypuszczania psów. W tej galopadzie zakazów dobrnęliśmy do momentu, że można by zapytać "to co wolno, jak nic nie wolno"? Bo łatwo jest zakazać i nie dać żadnej alternatywy, a właściwie dać, ale tylko jedną. Właściciel musi się pozbyć tego co stanowi problem.
Moje propozycje rozwiązania problemu to: Rozwiązanie nr 1. Pozbyć się psa. Rozwiązanie nr 2. Zacząć szkolić psy i właścicieli. Choć niektóre kundelki same chodzą przy nodze, bo boją się wszystkiego w około, a bieganie im często nie przychodzi do głowy. Rozwiązanie nr 3. Zobowiązać miasto do zapewnienia ogrodzonego wybiegu, który nie stanowiłby problemu dla innych mieszkańców.
gibberpl - 07-08-09 09:44
Dlatego nie mam psa, innym polecam to samo.
dog_master - 07-08-09 12:00
Cytat:
Na tereny szkoleń dla psów? Owszem, jeśli jakieś są, ale to rzadkość. I trzeba by się dogadać z właścicielem terenu, który prowadzi tam działalność i z pewnością nie na rękę jemu pozwalać ganiać nieszkolonemu psu.
Inna sprawa to lokalizacja takiej inwestycji byłaby zapewne w trudno dostępnym miejscu ze względów komunikacyjnych.
Moje propozycje rozwiązania problemu to: Rozwiązanie nr 1. Pozbyć się psa. Rozwiązanie nr 2. Zacząć szkolić psy i właścicieli. Choć niektóre kundelki same chodzą przy nodze, bo boją się wszystkiego w około, a bieganie im często nie przychodzi do głowy. Rozwiązanie nr 3. Zobowiązać miasto do zapewnienia ogrodzonego wybiegu, który nie stanowiłby problemu dla innych mieszkańców.
Raczej nikt z psich szkół nie zgodzi się na obcego psa - to jest ich prywatny teren, zazwyczaj ogrodzony [kto to otworzy i zamknie], z prywatnymi rzeczami na terenie, nie wiadomo, czy obcy posprząta po psie, niczego nie zniszczy...
Psie wybiegi bywają, w Gdańsku są 2 na środku parku przy morzu - małe takie, żeby się duży pies wybiegał to chyba w kółko by musiał biegać. Gdzieś, nie pamiętam miasta, ale w Polsce, zrobiono duży, ładny, ogrodzony wybieg dla psów, z koszami/torebkami, ławeczkami etc. Wandale zniszczyli go po kilku dniach, może tygodniach... :roll:
W lasach pseudomyśliwi strzelają do psów. I to nie bezpańskich, zdziczałych, bo dużo było przypadków, że zastrzelono domowego psiaka.
Można by wybiegać psa przy rowerze, ale gdzie znajdę ścieżkę rowerową otoczoną trawą? Bo przecież pies nie może biec po asfalcie. Jedynym rozwiązaniem jest jazda po ulicy z psem biegnącym miejskim trawnikiem. Ale to tylko pies, więc nie jest to zbyt bezpieczne, a i nie wiem, co na to prawo. A i kierowcy nie będą zachwyceni.
Cytat:
Dlatego nie mam psa, innym polecam to samo.
A miałeś kiedyś?
gibberpl - 07-08-09 12:10
Cytat:
A miałeś kiedyś?
Mialem i uznalem, ze to byl bardzo zly pomysl. Psa zawiozlem na ranczo do znajomych, teraz cieka i goni krowy. Ja mam spokoj, pies ma 8 hektarow do naparzania.
Ruff - 07-08-09 15:11
Hades! Wreszcie ktoś kto mądrze mówi!! Dać mu wódki!!! To jest właśnie typowy polski sposób załatwiania problemów - zakazać i już, nie dając alternatywy. I właśnie przez takie podejście do prawa ludzie w Polsce prawa nie szanują. Bo dostają tylko głupie zakazy bez alternatywy. Więc problem nie polega na wprowadzaniu kolejnych obostrzeń a na egzekwowaniu prawa istniejącego przez władze i jednocześnie wydzielenie stref w których można dokonać tych czynności, które są jak najbardziej dla ludzi w miejscach, gdzie nie będzie to przeszkadzać współobywatelom. Ale w Polsce to jest zbyt trudne do wykonania - lepiej mnożyć kolejne obostrzenia i martwe prawa... Choć powoli się ta mentalność zmienia. Patrz organizowanie w którymś mieście (chyba w Łodzi, ale mogę źle pamiętać) Legalnych wyścigów ulicznych w ramach walki z nielegalnymi nocnymi. Szkoda, że tak mało takich przykładów.
Karol - 07-08-09 15:42
Hades - to proste - nie ma się warunków - nie ma się psa. Dlatego podziwiam właścicieli psów mieszkających w miejskich blokach... Mój znajomy ma psa, przyjaciela jak sam o nim mówi, pies ma do dyspozycji spory ogród ze stary sadem, teren prywatny, ogrodzony... Swoją drogą - nie wiem dlaczego właściciele miejskich czworonogów się nie skrzykną i nie postarają wyegzekwować na miastach terenu dla swoich psów? Jakiś wyznaczony i ogrodzony fragment parku lub coś w tym stylu. Nikt takich rozwiązań pod nos nie podsunie, mądre, stanowcze i konsekwentne działania wielu ludzi przynoszą skutek. Widywałem takie miejsca w USA, nawet w centrum nowojorskiego Manhattanu przy Union Square jest miejsce specjalnie dla psów. Rozwiązanie tak proste i tanie, że aż piękne.
Tylko nie piszcie, że u nas się nie da - ot chociażby rowerzyści ze swoimi masami krytycznymi powoli zmieniają miasta, powstają ścieżki rowerowe, zmienia się nastawienie urzędników...
kateb - 07-08-09 15:44
Cytat:
Hades! Wreszcie ktoś kto mądrze mówi!! Dać mu wódki!!!
wódki - żeby zacząć pleść bez sensu?
Co wy z tymi psami? Dawniej miały służyć człowiekowi, a teraz to jakaś niewygodna moda, koty, psy (od niedawna świnie wielkości psa), króliki miniaturki, węże itd.
Bo. - 07-08-09 16:41
Cytat:
Hades! Wreszcie ktoś kto mądrze mówi!! Dać mu wódki!!! To jest właśnie typowy polski sposób załatwiania problemów - zakazać i już, nie dając alternatywy. I właśnie przez takie podejście do prawa ludzie w Polsce prawa nie szanują. Bo dostają tylko głupie zakazy bez alternatywy. Więc problem nie polega na wprowadzaniu kolejnych obostrzeń a na egzekwowaniu prawa istniejącego przez władze i jednocześnie wydzielenie stref w których można dokonać tych czynności, które są jak najbardziej dla ludzi w miejscach, gdzie nie będzie to przeszkadzać współobywatelom. Ale w Polsce to jest zbyt trudne do wykonania - lepiej mnożyć kolejne obostrzenia i martwe prawa... ... .
przepraszam, ale jaką alternatywę ma kolega dla obowiązku sprzątania po swoim pupilu ? dla smyczy ? oraz kagańca ? Nawet gdy właściciel psa wywiązuje się ze swoich podstawowych obowiązków, co nadal jest nieczęstym zjawiskiem, to i tak sąsiedzi ponoszą ciężar mieszkania w sąsiedztwie z obcym psem. _______________________ (automatyczne scalenie)_____________________ Cytat:
Hades - to proste - nie ma się warunków - nie ma się psa. Dlatego podziwiam właścicieli psów mieszkających w miejskich blokach... Mój znajomy ma psa, przyjaciela jak sam o nim mówi, pies ma do dyspozycji spory ogród ze stary sadem, teren prywatny, ogrodzony... Swoją drogą - nie wiem dlaczego właściciele miejskich czworonogów się nie skrzykną i nie postarają wyegzekwować na miastach terenu dla swoich psów? Jakiś wyznaczony i ogrodzony fragment parku lub coś w tym stylu. Nikt takich rozwiązań pod nos nie podsunie, mądre, stanowcze i konsekwentne działania wielu ludzi przynoszą skutek. Widywałem takie miejsca w USA, nawet w centrum nowojorskiego Manhattanu przy Union Square jest miejsce specjalnie dla psów. Rozwiązanie tak proste i tanie, że aż piękne.
Tylko nie piszcie, że u nas się nie da - ot chociażby rowerzyści ze swoimi masami krytycznymi powoli zmieniają miasta, powstają ścieżki rowerowe, zmienia się nastawienie urzędników...
bo pies najczęściej jest przyjacielem człowieka, ale właściciel psa dla swojego pupila przyjacielem bywa czasem.
grizz - 07-08-09 20:09
Cytat:
Jaki mit? W Krakowie smycz i kaganiec ma być. Prawo lokalne, to tez prawo.
zeman2 w czym wprowadzam w błąd?
dog_master - 08-08-09 00:35
Cytat:
Tylko nie piszcie, że u nas się nie da - ot chociażby rowerzyści ze swoimi masami krytycznymi powoli zmieniają miasta, powstają ścieżki rowerowe, zmienia się nastawienie urzędników...
Pewnie i się da, ale wiadomo, nikomu nie chce się fatygować... :/ Inna mentalność ludzi...
Ehh, ja tak przelotem tu... Ja się nie nadaję na psa, w mieście czy na wsi... Znów kontuzja, znów coś się stało )-: jeny, czemu mamy takiego pecha... Znów w durny sposób. A miało być tak pięknie... )-; Ja już nie mam na to nerwów... to taki btw/off... ehh.
Może lepiej faktycznie nie mieć psa, nie mieć tylu problemów...
kowal73 - 09-08-09 13:47
Cytat:
Mialem i uznalem, ze to byl bardzo zly pomysl. Psa zawiozlem na ranczo do znajomych, teraz cieka i goni krowy. Ja mam spokoj, pies ma 8 hektarow do naparzania.
Nie obraź się ale jesteś doskonałym przykładem osoby która właśnie nie powinna mieć zwierząt. Po grzyba go nabyłeś jeżeli nie potrafisz się zająć zwierzakiem. Totalny brak odpowiedzialności. Czy oddając psa na wieś wysterylizowałeś go, czy dalej będzie powiększał rzesze niechcianych zwierząt? Nabycie zwierzęcia to nie zakup zabawki.
Dzięki takiemu nieodpowiedzialnemu nabywaniu i późniejszym rozmnażaniu zwierząt mamy przepełnione schroniska. Jestem za wprowadzeniem opłaty (wysokiej) ograniczy to może głupie prezenty zwierząt na gwiazdkę i zajączka itp. Ludzie nabywający je będą świadomi odpowiedzialności i będzie ich stań na utrzymanie.
gibberpl - 09-08-09 13:54
Masz racje. Moglem nauczyc go plywac.
Wziolem go ze schroniska.
Zastanow sie wogole co piszesz, szczegolnie nie znajac zawilosci zdarzen majacych wplyw na moja decyzje.
kowal73 - 09-08-09 14:40
ale po co go brałeś ze schroniska i jakie były zawiłości że wszedłeś w posiadanie psa?
gibberpl - 09-08-09 18:28
Nie czuje sie jakos na silach aby wynurzac sie tu ze swoich problemow.
Istotne jest to: przygarnalem psa, popelnilem blad, naprawilem blad, pies jest szczesliwy, nowi wlasciciele rowniez. Koniec i .