Piotr Grześ - 10-07-09 15:45
A ja jeszcze raz w sprawie lisów miejskich. Czekam na możliwości rozwiązania problemu. Serio!
nevra - 10-07-09 17:14
Lisy i kuny mam na porządku dziennym. :)
Gorzej, że pojawiają się dziki. Przychodzą z wyspy nocą przez most i grzebią w parkowych kubłach. I co? Na kiełbasę je, czy na pasztet? ;)
Cytat:
Szanuję prawo innych do posiadania psa i oczekuję poszanowania mojego samopoczucia w miejscach publicznych
To tak jak ja, wbrew pozorom też nie lubię, gdy wysmaruje mnie radosny, świeżo wytaplany w błocie pies. Nie lubię, gdy idę na spacer ze zwierzakiem na smyczy, a podbiegają bezsmyczowe, zazwyczaj duże i niekoniecznie przyjazne.
Ale... Też szanuję prawo rodziców do posiadania dzieci, ale oczekuję poszanowania mojego prawa do odpoczynku i ciszy np w parkach, a nie dzikich wrzasków i bieganiny z potrącaniem i rowerkowych popisów z wjeżdżaniem w nogi. Od tego są placyki zabaw.
Można mnożyć takie przykładziki bez końca, każdemu bardziej przeszkadza co innego. Jak każdy sobie kupi wyspę bezludną... ;)
dog_master - 10-07-09 17:29
Cytat:
Szanuję prawo innych do posiadania psa i oczekuję poszanowania mojego samopoczucia w miejscach publicznych. Przepis reguluje smycz i kaganiec.
Dokładnie i jak wyżej. Toleruję pijaków, ale niech mnie nie zaczepiają i niczego nie niszczą... A kaganiec to akurat nie zawsze pomoże ;)
Trochę bezcelowa dyskusja...
Jak ktoś jest chamem, to i psa nie upilnuje, i staruszce miejsca nie ustąpi i człowieka na pasach nie przepuści. Ale też trzeba wypośrodkować: ja nie wpycham się na pasy mimo, że mam pierwszeństwo, gdy widzę, że coś jedzie / skręca, a i nie domagam się, by krzesełka w tramwajach były tylko dla osób 60+ czy coś w tym stylu. Swojego psa zaś pilnuję i takiego samego szacunku domagam się od innych, psiarzy, kociarzy czy ludzi, którzy nie zeszli na psy ;)
Niestety, to od ludzi zależy. Żyjemy w Polsce, nie np. Szwecji czy Finlandii, gdzie jakoś problemu z psami nie ma, a psy mają i to piękne. A szczerze mówiąc, mamy chyba większe problemy w kraju...
gibberpl, było podejść do właściciela, przygadać, postraszyć SM. Jak normalny i 'mu się zdarzyło', przeprosi, będzie pilnował. Jak olewus, to zadzwoń po SM. Nie powiem, sama mam z takimi problem, ostatnio mnie/psa zaatakował golden, niefajnie jest bronić się kopnięciem, ale cóż zrobić. Po groźbie SM i kilku mocniejszych słowach, następnego dnia widziałam tego goldena na smyczy...
RadioErewan - 10-07-09 17:40
Cytat:
Dokładnie i jak wyżej. Toleruję pijaków, ale niech mnie nie zaczepiają i niczego nie niszczą... A kaganiec to akurat nie zawsze pomoże ;)
Pomoże, nie pomoże, taki jest przepis. To jak z pasami bezpieczeństwa. Statystycznie pomaga. Pieska, co mnie ugryzie, mogę odesłać kopem na połów much w okolicy. Przed bydlęciem, co mnie pogryzie, a jest hodowane przez stulecia by nie puścić, jak już złapie, nic nie ochroni tak jak kaganiec. Siniaki to mam w nosie. A te mądrości o tym, że dobrze ułożony pies nie gryzie, to sobie moga kynolodzy na grillu opowiadać (choć chyba oni wiedzą, że każdy łuk sam raz do roku strzela).
W pewnej rodzinie urodziły się trojaczki. Do domu przyszło wielu znajomych aby zobaczyć ten cud natury. Wszyscy oglądali uśmiechali się jak to przy takiej okazji. Tylko jeden z gości, kynolog, oglądał noworodki szczególnie dokładnie, przyglądał się im z wielką uwagą. Po dobrej chwili skończył oglądać, zdjął okulary i pewnym głosem pokazując jedno z dzieci rzekł do szczęśliwego ojca: - Ja bym zostawił tego.
nevra - 10-07-09 18:03
Cytat:
P A te mądrości o tym, że dobrze ułożony pies nie gryzie, to sobie moga kynolodzy na grillu opowiadać (choć chyba oni wiedzą, że każdy łuk sam raz do roku strzela).
Że tak powiem, zaczynając zdanie od "że" :), uważam siebie za osobę kulturalną i dobrze wychowaną. Ale ten przysłowiowy raz w roku mnie też ponieść potrafi i pysk wydrę, choć ze słowami uchodzącymi za parlamentarne. Nie ukrywam, najczęściej dopada mnie za kierownicą...
Komu się nigdy nie zdarzyło wkurzyć się/walnąć pięścią w stół/rzucić talerzem/wydrzeć dziób/inne (*niepotrzebne skreślić)? Ja takich nie znam, a chętnie poznam. :)
W psiej kwestii. Mój pies - niemały, bo dalmatyńczyk, nigdy przez całe swoje życie nikogo nie ugryzł. Nawet na nikogo nie warknął.
Piotr Grześ - 10-07-09 18:15
A co z moimi osiedlowymi lisami?
RadioErewan - 10-07-09 18:17
Cytat:
W psiej kwestii. Mój pies - niemały, bo dalmatyńczyk, nigdy przez całe swoje życie nikogo nie ugryzł. Nawet na nikogo nie warknął.
Wiesz, do obalenia tezy o niegryzących psach wystarczy przykład jednego gryzącego. Nie da się w podobny sposób wychodząc od jednego przypadku dowieść, że psy z natury swej żywią się kwiatowym nektarem i mają trąbkę zamiast zębów. W szkole kazali mi czytać niezwykle nudną książkę "O psie który jeździł koleją". Czasem koleją jeżdżę i spotykam tylko SOKistów, a po psa dzwonić trzeba.
Pozdrawiam _______________________ (automatyczne scalenie)_____________________ Cytat:
A co z moimi osiedlowymi lisami?
Zgłoś się ze szkodą do lokalnego koła łowieckiego. Będą szczęśliwi, że dałeś im powód by coś zabić.
Pozdrawiam
Piotr Grześ - 10-07-09 18:29
Ale na osiedlu nie będą strzelali. Może jakoś odłowią, sidła, czy cuś!
RadioErewan - 10-07-09 18:32
Cytat:
Ale na osiedlu nie będą strzelali. Może jakoś odłowią, sidła, czy cuś!
Z tym kołem łowieckim to nie żartuję... A czy będą strzelać, czy nie, to już ich sprawa. Wielu tam takich, co dla zapachu krwi zrobi wszystko. Patrz zeszłoroczne odstrzelenie łoszaka w Wawce. Teren był zabudowany, a jednak łowczy musiał zabić.
Pozdrawiam
Piotr Grześ - 10-07-09 18:34
Jasne, jeszcze dzisiaj powydzwaniam do znajomych myśliwych, o efektach doniosę:)
Ruff - 10-07-09 19:08
A mnie o najbardziej wkurza, jak sobie spaceruje z moim pitbullem, żeby sobie mogło psisko pobiegać a tu jakiś baran urządza sobie bieżnię w parku. Nie dość, że spocony cały i śmierdzi od niego gorzej niż mojemu psu z pyska to jeszcze może mi wpaść na psa albo na mnie i coś mi albo mojemu pupilowi zrobić ?? W dodatku najczęściej ma pozatykane uszy słuchawkami, więc wszelkie ostrzegawcze krzyki do niego nie docierają tylko leci idiota i wpada mi na psa. Nie wie baran jeden z drugim że od biegania jest stadion sportowy. Myślę, że policja i straż miejsca powinna ścigać tych idiotów i wlepiać im solidne mandaty za tworzenie zagrożenia dla normalnych obywateli. Albo jeszcze gorsi są Ci na rowerach co zamiast po ulicy to jada rowerem po chodniku albo alejce w parku, też ze słuchawkami w uszach i trzeba uciekać w popłochu z drogi i łapać psa, żeby przypadkiem nie wpadł pod koła takiemu wariatowi. Z dzieckiem to przez tych debili nawet boję się wychodzić na dwór - pies jednak w razie czego może takiego idiotę ugryźći...
P.S. Nie mam psa ani dziecka, ale mam zdrowy rozsadek i patrze trochę dalej niż czubek własnego nosa i dlatego napisałem powyższe. Mam nadzieje, że uzmysłowi niektórym osobom, że sytuacje należy rozpatrywać troszkę szerzej niż z własnego punktu widzenia. A jak chcecie naprawiać sytuacje zakazami i nakazami zamiast edukacją i wyrabianiem pozytywnych zachowań to przeprowadźcie się proszę do niemiec. Tam jest superpolicyjne państwo dla takich przerażonych na których czychaja krwiożercze psy na każdym kroku. Próbujecie naprawiać jakis problem po polsku, czyli jak dziura na drodze to zamiast naprawiać lepiej postawić znak ogrniczeni do 30. Jak coś się dzieje niepokojącego to zakazać zamiast zastanowić sie co lezy u podstaw i przyczyn problemu. A pogryzionym przestraszonym coś powiem też: Kiedyś potrącił mnie samochód - czy w takim razie juz do końca życia powinienem unikać samochodów i starać sie nie wychodzic z domu albo przeprowadzić się na połoniny ?? A może postulowac ograniczenie predkości wszedzie do 30km/h ?? Miałem parę fikołków na motocyklu. Czy powinienm przestać jeździć ?? A może postulować zakaz uzywania jednosladów w ogóle ?? Dobra rada na koniec - nie bójcie się tak panicznie tych psów to one nie będa gryźć. Jak pies widzi, że ktos się go boi to wie, że sobie może pozwolić na więcej. I proszę, nie uogólniajcie, bo nienawidze uogólniania i stereotypów. Może dlatego, że jestem motocyklistą i "stereotypem" jestem traktowany permanentnie... Dlatego przykro czytać ten wątek... ehhh... :/
zimny - 10-07-09 21:14
Skoro są osoby z Krakowa, to może Uchwała nr LXXXVII/842/97 Rady Miasta Krakowa z dnia 27 sierpnia 1997 r ich zobliguje. § 7. Psa należy wyprowadzać na smyczy. Psy ras uznawanych za agresywne (wg zapisu Senatu z czerwca 1997 r.) muszą być wyprowadzane na smyczy i w kagańcu. Zwolnienie psa ze smyczy jest dozwolone tylko gdy pies jest w kagańcu. Nie dotyczy to małych psów ras o wadze mniejszej niż 5 kg. Osoby utrzymujące psy na terenie nieruchomości ogrodzonej zobowiązane są do należytego zabezpieczenia ogrodzenia uniemożliwiającego wydostanie się psów na zewnątrz.
Ale żadnych aktów prawnych co do zakazu biegania czy jazdy na rowerze w parkach. A po chodniku również nie wolno jeździć? Od kiedy?
kasprzyk - 10-07-09 22:52
Cytat:
...A mnie o najbardziej wkurza, jak sobie spaceruje z moim pitbullem, żeby sobie mogło psisko pobiegać a tu jakiś baran urządza sobie bieżnię w parku. ...
Może i chciałeś otworzyć ludziom oczy - ale czy na temat? Jak często słyszeliście, że biegający człowiek po parku staranował psa, jego właściciela, połamał, poszarpał mu odzież, kończyny a może d.. ę ? ;) Z tymi słuchawkami na uszach to racja - osobiście nie używam, ale też nie biegam po parkach. Zasadę mam jedną, uważać na innych w czasie biegu, kiedy słyszę jadącego rowerzystę lub go widzę - wzajemnie robimy sobie miejsce, podobnie z innymi użytkownikami ścieżek ale kiedy słyszę ujadającego psa z kilkudziesięciu metrów - nigdy nie wiem, czy właściciel ma go na smyczy, czy dał mu wolna rękę, bo w końcu są w lesie - a pies musi sobie poszaleć. Dobrze piszesz o rowerzystach, ale na nich są także przepisy, policja nie ciaćka się z takimi delikwentami, temat psów jest po prostu inny, nie jestem ich przeciwnikiem, ale właściciele powinni być objęci surowszymi karami za nie przestrzeganie podstawowych przepisów.
pzdr
Ruff - 11-07-09 02:51
Cytat:
A po chodniku również nie wolno jeździć? Od kiedy?
Polecam przeczytać Ustawę "Prawo o ruchu drogowym" w szczególności art. 33. ptk. 5 i 6. Dodatkowo, skoro czepiacie się tak psów to może czepili byście się durnego prawa do jazdy na rowerze bez jakiejkolwiek znajomości przepisów po ukończeniu 18 lat a także faktu nieprzestrzegania prawa i tolerowania osób poniżej 18 roku życia poruszających się rowerem bez opieki osoby pełnoletniej i bez karty rowerowej. Co tez wymaga powyzsza ustawa. Ale to czepiajcie sie wy - ortodoksyjnie przestrzegajacy prawa wzywacze straży miejskiej. Bo ja państwa policyjnego nie lubię a rowerzysci i biegacze mi nie przeszkadzaja tak samo jak psy, bo sie ich nie boję i wiem, że bez powodu mnie pies nie zaatakuje. Tylko, że nie o to mi chodziło w poprzedniej wypowiedzi. Widzę, że niektórzy, aby zobaczyc coś z innej perspektywy musieliby znaleźć się w takim położeniu, bo inaczej to im cięzko to zrozumieć i postawic sie w czyjejś sytuacji. Ja miałem psa - teraz nie mam, bo niestety nie miałbym dla niego czasu, ale kiedys na pewno bede miał. Byłem tez dośc aktywnym rowerzystą - dopóki mi kolano nie nawaliło. Więc akurat potrafię sie postawić w sytuacji obu stron a nie patrzec tylko na koniuszek własnego nosa, bo mam problem na moment zwolnic biegnąc i widząc psa... Wogóle najlepiej niech przy każdym człowieku łazi na stałe policjant. A psy to wszystkie zastrzelmy bo to dzikie bestie, które czychaja na biednych biegaczy i rowerzystów. Ehhhh... Przerazające jest to jak chetnie postuluje się o respektowanie praw, które nam pasuja a jak pomija się prawa, które nam sa nie na rekę... Jest na to takie okreslenie: "moralniość kalego"... A wydawałoby się, że ludzie zajmujacy sie fotografia to raczej rozumny narodek z artystycznie "otwartą" głową...
rodia - 11-07-09 04:06
Cytat:
A mnie o najbardziej wkurza, jak sobie spaceruje z moim pitbullem, żeby sobie mogło psisko pobiegać a tu jakiś baran urządza sobie bieżnię w parku. Nie dość, że spocony cały i śmierdzi od niego gorzej niż mojemu psu z pyska to jeszcze może mi wpaść na psa albo na mnie i coś mi albo mojemu pupilowi zrobić ?? W dodatku najczęściej ma pozatykane uszy słuchawkami, więc wszelkie ostrzegawcze krzyki do niego nie docierają tylko leci idiota i wpada mi na psa. Nie wie baran jeden z drugim że od biegania jest stadion sportowy. Myślę, że policja i straż miejsca powinna ścigać tych idiotów i wlepiać im solidne mandaty za tworzenie zagrożenia dla normalnych obywateli.
Ruff, chyba coś Ci się poprzestawiało. Jak to sobie wyobrażasz: ludzie mają poruszać się z ograniczoną prędkością, żeby twojego pieska nie stresować? A druga sprawa: czemu ktokolwiek ma być ostrzegany przed psem? Mam prawo iść i się nie stresować ludźmi wyprowadzającymi psy. Przed czym ty chcesz ludzi ostrzegać? Jeśli ktoś wyprowadza psa to nie powinien ograniczać tym innych ludzi korzystających z lokalizacji publicznych.
Czemu piszesz "nie bojcie sie psow bo jak sie boicie to psy to widzą"? Mam prawo iść i nie stresować się mijającym mnie psem: "bac sie czy nie bać?, minąć go czy nie? patrzeć na niego czy przed siebie? itd"
Obywatel ma niekwestionowane pierwszeństwo do korzystania z miejsc publicznych i nie ma opcji, zeby musiał się oglądać czy omijać czyjeś psy. Jeśli dochodzi do takich sytuacji to świadczy tylko o prostactwie właścicieli tych psów.
To może głuchoniemi też mają sie nie pokazywać w Twoim otoczeniu bo przecież "ostrzegawczych krzyków" nie usłyszą.
Jesteś pierwszą osobą od której słyszę, że ktoś biegający w parku przeszkadza. Może po prostu denerwuje Cię, że inni używają dresów jako ubioru sportowego a nie wyjściowego ?
Psa mam, ogromnego. Nikt nie musi go omijać, nikogo przed nim nie ostrzegam bo nie dopuszczam do sytuacji, żeby komukolwiek zagrażał czy uprzykrzał chodzenie/bieganie.
Biegacze mijają mnie często - jakoś nie mam takiego pecha jak Ty i nie minął mnie jeszcze żaden śmierdzący.
Natomiast co do rowerzystów zgadzam się z Tobą w 100%. I to nie dlatego, że mi tak wygodnie. Sam jeżdze dużo rowerem i nie naprzykrzam sie pieszym w parkach czy na chodnikach. _______________________ (automatyczne scalenie)_____________________ Jeszcze dopiszę odnośnie tych dobrze ułożonych niegryzących psów, o których ktoś wcześniej pisał.
W Niemczech, żeby dostać zezwolenie na posiadanie psa z listy groźnych trzeba zdać egzamin. Za tekst "mój pies nie gryzie" taki egzamin oblewa się z miejsca. (Znam to z życia, sporo rodziny mam w Niemczech) Jeśli ktoś twierdzi, że zna na tyle swojego psa to tylko mu gratulować. Za siebie człowiek w 100% nie jest w stanie ręczyć, ale widać za psa można
gibberpl - 11-07-09 07:07
Cytat:
A mnie o najbardziej wkurza, jak sobie spaceruje z moim pitbullem, żeby sobie mogło psisko pobiegać a tu jakiś baran urządza sobie bieżnię w parku.
To chyba nie do mnie bo jestem spod znaku byka. W odrozneiniu od wyprowadzania psa bez smyczy i kaganca bieganie ze sluchawkami po PARKU MIEJSKIM jest dozwolone, baranie.
Bez naczenia na twoj znak zodiaku, chialbym abys odczytal moj wpis jako adresowany w 100% do Ciebie.
kowal73 - 11-07-09 10:48
Panowie pokażcie mi przepis w kodeksie że każdego psa należy wyprowadzać w kagańcu i na smyczy.
kasprzyk - 11-07-09 12:12
Cześć Przepisy są na pewno - aczkolwiek nie wiem, czy każde miasto ustala je sobie oddzielnie np:
§ 1
Osoby będące właścicielami lub dzierżycielami zwierząt domowych, w szczególności psów zobowiązuje się do: 1) Sprawowania opieki nad nimi w sposób wykluczający zagrożenie bezpieczeństwa lub uciążliwość dla ludzi, 2) Zachowania środków ostrożności przy ich wyprowadzaniu oraz przewożeniu środkami komunikacji publicznej, 3) Niezwłocznego usuwania zanieczyszczeń spowodowanych przez zwierzęta w miejscach publicznych, w szczególności na klatkach schodowych, w windach lub innych pomieszczeniach wspólnego użytku, jak również chodnikach, ulicach i placach zabaw, a także na zieleńcach i innych miejscach publicznych.
Do realizacji obowiązku, o którym mowa w ust. 1 pkt. 3 mogą być wykorzystywane specjalne torebki kartonowo-papierowe rozprowadzane przez administracje budynków, Lecznice Weterynaryjne oraz Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział Gdańsk.
Właściciel lub dzierżyciel psa zobowiązany jest ponadto do wyprowadzania psa na spacer wyłącznie na smyczy. W pomieszczeniach wspólnego użytku w budynkach wielomieszkaniowych, takich jak windy, korytarze, klatki schodowe, prowadzenie psów może mieć miejsce wyłącznie na smyczy i w kagańcu. Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest tylko wtedy, gdy pies jest w kagańcu oraz w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi i tylko, gdy opiekun psa ma możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem.
Wracając do psów i właścicieli. Mam znajomego, wielki miłośnik psów, wręcz fanatyk, ogromne pieniądze przeznacza na zdrowie i szkolenie swojego pieska (także wyjazdy do Niemiec na nauki) Jest to człowiek, który z pełną odpowiedzialnością i profesjonalizmem podchodzi do tych tematów. Jeżeli tylko w jego otoczeniu pojawia się pies, który nie jest pilnowany, bez smyczy czy kagańca - upomina właściciela, jeżeli to nie skutkuje wzywa odpowiednie służby czy policję. Niestety nawet mandaty nieraz nie skutkują i często sytuację się powtarzają, wtedy ostrzega właściciela, że jeżeli jeszcze raz ten pies się zbliży do jego psa - on wyda odpowiednią komendę - a wtedy z pieskiem sąsiada może się źle dziać. Nie wiem jak jest w Niemczech, ale on sam opowiada, że jest to zupełnie inny świat, zupełnie inna mentalność ludzi i odpowiedzialność w tych tematach. Na wszystko MZ potrzebny jest czas, podobnie jak "nasi" kierowcy uczą się kultury jazdy, tak samo niektórzy właściciele czworonogów potrzebują czasu na zrozumienie i nabranie odpowiedzialności za swoje zwierzaki.
Pzdr
suchar - 11-07-09 12:17
W Warszawie jest ustawa z takim zapisem:
§23 pkt. 1. Na tereny przeznaczone do wspólnego lub publicznego użytku psy mogą być wprowadzane tylko na smyczy, a agresywne nadto w kagańcach.
Oczywiście znalazłem to w internecie, a nie w prawdziwym kodeksie.
rodia - 11-07-09 12:25
Regulacje odnoście psów wydawane są przez miasta w postaci uchwał. W jednym mieście może być tak ,w innym inaczej. Na smyczy trzeba prowadzać wszędzie. Różne wymogi są jednak odnośnie kagańca : nie trzeba, trzeba tylko groźnym, trzeba wszystkim.
kasprzyk - 11-07-09 12:29
p.s. i jeszcze jedno - nie myślcie przypadkiem, że jestem ich przeciwnikiem ;) U rodziców 3 psy, u teściów 2 (kotów nie zliczę ;) ) w domu mam pół dnia jednego sympatycznego małego pieska, do dziadka przychodzi - ale to jest taka zaraza, że jak nie ma humoru to nawet mnie pogryzie :) jakby to była jakaś duża rasa, to bez specjalnej klatki by się nie obyło. Zawsze prowadzany jest na smyczy, teraz z racji podeszłego już wieku już nie trzymamy go w kagańcu - ale kiedyś na spacerze zawsze - wszyscy z uśmiechem do niego podchodzili, bo taki mały i fajny - a on kłami odpowiadał :grin: pzdr
kowal73 - 11-07-09 14:00
Dzięki kasprzyk za info. Ja mam psa i podchodzę do niego z ograniczonym zaufaniem, jak pisałem wcześniej nawet go ubezpieczyłem - bo to tylko zwierze . Przerażają mnie właściciele którzy wychodzą na spacer ze swoim pupilem i są przerażeni pies robi co chce, ponadto dzieci wodzone na sznurku za Blabladorem lub gryźbulem. Pies działa instynktownie i jeżeli wyczuje że ma możliwość staje się dominujący niezależnie od gabarytów nawet chihuahua. Jest również druga strona medalu urodzeni przeciwnicy i upierdliwcy tych naprawdę wysyłał bym za namową mariusha na terapie.
dog_master - 11-07-09 14:28
Cytat:
Ruff, chyba coś Ci się poprzestawiało.
Rodia, przeczytaj tekst mniejszą czcionką i wyczuj ironię ;) Bardzo fajny tekst :)
Cytat:
Czemu piszesz "nie bojcie sie psow bo jak sie boicie to psy to widzą"? Mam prawo iść i nie stresować się mijającym mnie psem: "bac sie czy nie bać?, minąć go czy nie? patrzeć na niego czy przed siebie? itd"
Oczywiście masz do tego prawo. Tak samo jak przechodzić na zielonym gdy widzisz szybko jadący samochód. Oczywiście, że możesz. Ale po co prowokować? Lepiej zawsze zmniejszyć ryzyko [nie bać się, nie patrzeć na psa, nie iść prosto na niego], po prostu. Ja tam psom wierze, większości właścicieli niestety nie...
Cytat:
Mam prawo iść i się nie stresować [...] Obywatel ma niekwestionowane pierwszeństwo
Nie żyjemy w państwie prawa. :(
Cytat:
Nie wiem jak jest w Niemczech, ale on sam opowiada, że jest to zupełnie inny świat, zupełnie inna mentalność ludzi i odpowiedzialność w tych tematach.
Tam jest mało psów, łatwo, by psa uśpiono, odebrano, są wysokie kary i obowiązkowa kastracja agresorów. Są i + i - niestety.
Aż dziwne, że nikt nie narzeka jeszcze na ujadanie psów w blokach :]
rodia - 11-07-09 19:52
Cytat:
Rodia, przeczytaj tekst mniejszą czcionką i wyczuj ironię ;) Bardzo fajny tekst :)
Przeczytałem i dlatego podkreślałem w swojej wypowiedzi fakt, że sam mam psa i patrzę również od strony posiadacza psa w pełni rozumiem i akceptuję wszelkie prawa i swobody przechodniów. Dlatego mimo lekko ironicznego charakteru wypowiedzi Ruffa odniosłem się do niej dość stanowczo.
Cytat:
Oczywiście masz do tego prawo. Tak samo jak przechodzić na zielonym gdy widzisz szybko jadący samochód. Oczywiście, że możesz. Ale po co prowokować? Lepiej zawsze zmniejszyć ryzyko [nie bać się, nie patrzeć na psa, nie iść prosto na niego], po prostu. Ja tam psom wierze, większości właścicieli niestety nie...
Tak, tak. I przez 20 minutowy spacer z 2 letnim dzieckiem, średnio co minutę brać dziecko na rękę bo jakiś nieodpowiedzialny człowiek ufa swojemu psu i nawet na smyczy go nie prowadzi. Nie rób żartów, idę ulicą i mam unikać spojrzeń psa podczas gdy jego właścicielowi nie chce się używać smyczy lub kagańca ?
Cytat:
Aż dziwne, że nikt nie narzeka jeszcze na ujadanie psów w blokach :]
Ja narzekam.
Ruff - 11-07-09 21:10
Zrozumcie, ja nie jestem zwolennikiem biegających luźno pitbulli i przeraża mnie jak widzę 7letnie dziecko wyprowadzające na spacer Rottweilera. Ale równie mocno przerażają mnie wypowiedzi niektórych dla których Państwo w którym zamiast zdrowego rozsądku jest ograniczenie wszystkiego co możliwe zakazami i nakazami jest ideałem. Ja wolę metodę marchewki niż kija i nie chciałbym, żeby na każdym kroku musiał się zastanawiać czy aby nie spędzę roku w więzieniu o zaostrzonym rygorze, bo mój pies sobie 5 minut pobiegał po łące. Przeraża mnie, że jest cała masa śmiertelnie przerażonych ludzi, którzy najchętniej ograniczyliby albo nawet zakazali wszystko co jest choćby minimalnym zagrożeniem. Powiedzcie mi ile statystycznie w ciągu roku osób ginie pogryzionych przez psy a ile na drogach w skutek wypadku. Czyli należy zatem wprowadzić ograniczenie prędkości do 15km/h, żeby wszyscy poruszali się z prędkością prawie pieszego i żeby żaden pieszy, rowerzysta i biegacz nie musiał uważać na jadące auta i bać się, że może go takowe potracić i zeby nie musiał zwalniac zblizając sie do przejazdu przez jezdnie i przejścia dla pieszych i zeby mógł wchodzic/wjeżdzać na te przejścia/przejazdy i nie czuć, że jego obywatelskie prawa sa gwałcone...
RadioErewan - 11-07-09 21:16
Cytat:
Zrozumcie, ja nie jestem zwolennikiem biegających luźno pitbulli i przeraża mnie jak widzę 7letnie dziecko wyprowadzające na spacer Rottweilera. Ale równie mocno przerażają mnie wypowiedzi niektórych dla których Państwo w którym zamiast zdrowego rozsądku jest ograniczenie wszystkiego co możliwe zakazami i nakazami jest ideałem. Ja wolę metodę marchewki niż kija i nie chciałbym, żeby na każdym kroku musiał się zastanawiać czy aby nie spędzę roku w więzieniu o zaostrzonym rygorze, bo mój pies sobie 5 minut pobiegał po łące.
Marchewką jest możliwość hodowania psa w mieście. Skoro większość hodowców jest granatem od pługa oderwana i nie potrafi uszanować prostych w sumie przepisów, to należy ich karać. Metoda kija i marchewki, jak sam napisałeś.
Pozdrawiam _______________________ (automatyczne scalenie)_____________________ ps. W zabytkowych tramwajach łódzkich doskonale widać postęp cywilizacyjny. W najstarszym pojeździe wisi jeszcze tabliczka "Nie pluć na podłogę" (http://www.fototv.pl/newsy/wydarzenia/zajezdnia.html - łatwo ją wypatrzyć), w nowszych już jej nie ma. Pewnie byś się zdziwił, gdyby w tramwaju pojawił się taki komunikat. Nie dlatego, że na podłogę pluć wolno, tylko dlatego, że udało się społeczeństwo przez 100 lat wyedukować.
Pozdrawiam
k@czy - 11-07-09 21:46
Cytat:
Zrozumcie, ja nie jestem zwolennikiem biegających luźno pitbulli i przeraża mnie jak widzę 7letnie dziecko wyprowadzające na spacer Rottweilera. Ale równie mocno przerażają mnie wypowiedzi niektórych dla których Państwo w którym zamiast zdrowego rozsądku jest ograniczenie wszystkiego co możliwe zakazami i nakazami jest ideałem. Ja wolę metodę marchewki niż kija i nie chciałbym, żeby na każdym kroku musiał się zastanawiać czy aby nie spędzę roku w więzieniu o zaostrzonym rygorze, bo mój pies sobie 5 minut pobiegał po łące. Przeraża mnie, że jest cała masa śmiertelnie przerażonych ludzi, którzy najchętniej ograniczyliby albo nawet zakazali wszystko co jest choćby minimalnym zagrożeniem. Powiedzcie mi ile statystycznie w ciągu roku osób ginie pogryzionych przez psy a ile na drogach w skutek wypadku. Czyli należy zatem wprowadzić ograniczenie prędkości do 15km/h, żeby wszyscy poruszali się z prędkością prawie pieszego i żeby żaden pieszy, rowerzysta i biegacz nie musiał uważać na jadące auta i bać się, że może go takowe potracić i zeby nie musiał zwalniac zblizając sie do przejazdu przez jezdnie i przejścia dla pieszych i zeby mógł wchodzic/wjeżdzać na te przejścia/przejazdy i nie czuć, że jego obywatelskie prawa sa gwałcone...
mz skromnym zdaniem zle indentyfikujesz problemy. nie chodzi o lake, tylko o park. nie piec minut, ale caly dzien. a ile byloby pogryzionych wiecej, gdyby nie te bzdurne przepisy? to moze zabierzmy skoczkom spadochrony, bo przeciez statystyka mowi, ze oni nie maja wypadkow w powietrzu.... a jesli juz maja, to na ziemi, gdzie spadochron nie jest potrzebny przeciez.... to nie predkosc nie zabija. problemem nie sa prawa obywatelskie. troche pomieszales pojecia i starasz sie na sile wszystkim wmowic, ze ograniczaja twoja swobode. a juz zupelnie nie rozumiem, dlaczego przeraza cie smiertelnie przerazony czlowiek...
mozesz smialo smigac wysmarowany maslem orzechowym w klatce razem z tygrysami, ale prosze cie... nie straj sie przekonac do tego mojego dziecka ;) jesli sie okaze, ze twoj chomik jest dziki i rzuci sie na mnie, to stane na glowie, zebys mu kupil kaganiec ze smycza i go uzywal albo go uspil.
dog_master - 11-07-09 23:54
Cytat:
Tak, tak. I przez 20 minutowy spacer z 2 letnim dzieckiem, średnio co minutę brać dziecko na rękę bo jakiś nieodpowiedzialny człowiek ufa swojemu psu i nawet na smyczy go nie prowadzi. Nie rób żartów, idę ulicą i mam unikać spojrzeń psa podczas gdy jego właścicielowi nie chce się używać smyczy lub kagańca ?
Ależ ja nie robię sobie żartów tylko dobrze radzę :roll: Nie znam psa = nie prowokuję go, nieważne, czy jest na smyczy czy bez - obroża może się rozpiąć, smycz może puścić, o czym kilka razy się przekonałam, więc nie wiem, skąd te błędne wnioski, że sobie żartuję...?
Akurat na chamskich właścicieli też narzekam i to bardzo, swojego malca często-gęsto biorę na ręce [co skutkuje moim pogryzieniem, no ale lepsze to niż jego, co i tak się kilka razy zdarzyło...]. Sama nie mam pojęcia, co bym zrobiła, mając większego psa, co sam się nie obroni, a ja też go nie obronię... [ja tam się w miarę obronię jak to nie będzie kaukaz czy azjata jakiś]. Ale niestety tu żadne konkrety nie padły, tylko zwykłe narzekanie, jak to ludzie łamią przepisy...
Ruff, daj spokój, jak ktoś nie widzi racji drugiej strony to jej nie zobaczy... Akurat właściciele psów [mam na myśli tych odpowiedzialnych] mają o wiele więcej powodów do narzekań i problemów niż zwykli ludzie przez psy... Chciałabym mieć tylko takie problemy :D
suchar - 11-07-09 23:56
Cytat:
Ale niestety tu żadne konkrety nie padły, tylko zwykłe narzekanie, jak to ludzie łamią przepisy...
A co innego byś chciała? :) Przecież właśnie o to chodzi, że ludzie nie przestrzegają przepisów.
dog_master - 12-07-09 00:00
Cytat:
A co innego byś chciała? :) Przecież właśnie o to chodzi, że ludzie nie przestrzegają przepisów.
No ale to nic nie zmienia ;) No dobra, raz padło, gaz nosić ze sobą. O, tak jak sobie myślę, to parasol dobra rzecz - większość psów się tego boi. No ale w lecie jak się biegnie i coś zaatakuje z tyłu to też odpada...
A Japońce mają Canine Good Citizen, co to Wrocław próbuje wprowadzić, i jest super...
rodia - 12-07-09 00:11
Cytat:
Ruff, daj spokój, jak ktoś nie widzi racji drugiej strony to jej nie zobaczy...
O jakiej drugiej stronie Ty mówisz? Wg mnie jedna strona to przechodnie - i oni się żalą i mają rację. Druga strona to wlasciciele psow do których się też zaliczam i nie mam problemów z poszanowaniem praw przechodniów. Jako właściciel psa narzekać mogę tylko na innych wlascicieli psow. Zaden zwykly przechodzien nie straszyl i nie stresowal swoim zachowaniem lub obecnością mnie ani mojego psa więc czemu ja i mój pies mielibyśmy stresować ich. Jest jeszcze jakaś inna "druga strona" ?
suchar - 12-07-09 00:15
Cytat:
Ruff, daj spokój, jak ktoś nie widzi racji drugiej strony to jej nie zobaczy... Akurat właściciele psów [mam na myśli tych odpowiedzialnych] mają o wiele więcej powodów do narzekań i problemów niż zwykli ludzie przez psy... Chciałabym mieć tylko takie problemy :D
Psa nie trzeba mieć. I że tak powiem współczuję, jeśli macie duże problemy z tego tytułu, ale mnie nic do tego. To wasz wybór, że chcieliście psy i problemy z nimi związane. Ja jestem tylko przechodniem i to mnie interesuje.
Ruff - 12-07-09 00:29
Cytat:
Psa nie trzeba mieć. I że tak powiem współczuję, jeśli macie duże problemy z tego tytułu, ale mnie nic do tego. To wasz wybór, że chcieliście psy i problemy z nimi związane. Ja jestem tylko przechodniem i to mnie interesuje.
Biegać tez nie trzeba, jak i jeździć na rowerze. To wasz wybór że chcecie biegać lub jeździć na rowerze i problemy z tym związane.
Czy teraz już rozumiecie czy dalej nie ?? Posiadanie psa to takie samo prawo jak bieganie czy jazda na rowerze, a postawa jaka prezentujesz pisząc to co napisałeś jak i moja parafraza Twojej wypowiedzi to patrzenie tylko na czubek własnego nosa. Ehhh... EOT
dog_master - 12-07-09 00:31
Cytat:
Jako właściciel psa narzekać mogę tylko na innych wlascicieli psow. Zaden zwykly przechodzien nie straszyl i nie stresowal swoim zachowaniem lub obecnością mnie ani mojego psa więc czemu ja i mój pies mielibyśmy stresować ich. Jest jeszcze jakaś inna "druga strona" ?
Aaa, no widzisz, a ja niestety [i nie tylko ja...] miałam nieraz w/w przez Ciebie sytuacje (typu niszczenie mienia na psiej imprezie, na którą nikt ich nie prosił, pakowanie patyków(!) i paluchów do oczu psa(!), drażnienie, bo tak fajnie się złości, trzykrotne otrucie poprzedniego psa... Sporo tego było, nawet nie chcę się denerwować... Dlatego bardzo mnie drażni wrzucanie wszystkich ludzi posiadających psy do jednego worka. Skoro ja szanuję innych, tego samego się domagam. A niestety nie mam JAK się tego w Polsce domagać, bo za zabicie zwierzęcia w najlepszym przypadku grozi marny wyrok. Rozumiem, że jestem pewnie w mniejszości, no ale jednak...
Cytat:
Psa nie trzeba mieć. I że tak powiem współczuję, jeśli macie duże problemy z tego tytułu, ale mnie nic do tego. To wasz wybór, że chcieliście psy i problemy z nimi związane. Ja jestem tylko przechodniem i to mnie interesuje.
No i dobrze, nie wchodźmy sobie w drogę, z miłą chęcią, ja nie wchodzę, mój pies tym bardziej.
Cytat:
Ehhh... EOT
Zgadzam się, bardzo dobry pomysł. Jak to szło? Nie dyskutuj z... :roll:
zimny - 12-07-09 00:47
Cytat:
Polecam przeczytać Ustawę "Prawo o ruchu drogowym" w szczególności art. 33. ptk. 5 i 6. ...
Więc przytoczę: Art. 33. 1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym. 1a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni. 2. Dziecko w wieku do 7 lat może być przewożone na rowerze, pod warunkiem że jest ono umieszczone na dodatkowym siodełku zapewniającym bezpieczną jazdę. ....5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy: 1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub 2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów. 6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym. 7. Kierujący rowerem może jechać lewą stroną jezdni na zasadach określonych dla ruchu pieszych w przepisach art. 11 ust. 1-3, jeżeli opiekuje się on osobą kierującą rowerem w wieku do lat 10.
I można się poruszać rowerem po chodniku?? Można. Ot z mojej strony EOT.
suchar - 12-07-09 00:48
Cytat:
Biegać tez nie trzeba, jak i jeździć na rowerze. To wasz wybór że chcecie biegać lub jeździć na rowerze i problemy z tym związane.
Czy teraz już rozumiecie czy dalej nie ?? Posiadanie psa to takie samo prawo jak bieganie czy jazda na rowerze, a postawa jaka prezentujesz pisząc to co napisałeś jak i moja parafraza Twojej wypowiedzi to patrzenie tylko na czubek własnego nosa. Ehhh... EOT
Nikt nie postuluje, żeby zabronić posiadania psów ani nic takiego! Chodzi o to, że wszystkie powinny być na smyczy, a często nie są, a niektóre nawet w kagańcach, co uświadczyć można jeszcze rzadziej. A to powoduje sytuacje, które były przytaczane już wiele razy w tym wątku, niezbyt przyjemne dla żadnej ze stron. I tylko o to chodzi. Masz prawo posiadać psa i nikt nie chce tego prawa odbierać. Lubię psy, chciałem mieć przez jakiś czas, ale doszedłem do wniosku, że nie byłoby mu ze mną dobrze. Niech ludzie mają psy, jak najbardziej, tylko niech się przy okazji stosują do przepisów. Wtedy tej dyskusji nie będzie. Tylko jak widzę do Was w ogóle nie dociera fakt istnienia owych przepisów.
To rzeczywiście dobre podsumowanie, "nie dyskutuj z...:roll:". Ech.