Rafał Czarny - 25-11-08 13:15 Szybkie pytanie o zasilanie w USB
Mam prośbę o pomoc. Które kolory to zasilanie (plus i minus) w kablu USB. Rozciąłem kabel i mam cztery kolory - czerwony, żółty, brązowy i niebieski.
Rafał Czarny - 25-11-08 13:23
Grizz, z tego rysunku wynika, że chyba czerwony plus czarny.
ps. Jak mnie zabije prąd to będziesz miał mnie na sumieniu.
Sebastian_T - 25-11-08 23:01
Cytat:
ps. Jak mnie zabije prąd to będziesz miał mnie na sumieniu.
[offtopic on] Małżeństwo z długim stażem: żona krząta się w kuchni, mąż coś naprawia. W pewnej chwili mąż woła: - Kobieto! Chodź na chwilę! - Co? - Potrzymaj ten drucik. Żona posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta: - I co? - Nic, widocznie napięcie jest w tym drugim... [offtopic off]
Robert, już wiesz? :-D
kojot3.0 - 26-11-08 23:40
Na 100% czerwony to + a czarny - .A 5v to Cię nie zabije nawet jak będziesz trzymał na języku dłużej:)
Toster_88 - 27-11-08 00:06
Cytat:
Na 100% czerwony to + a czarny - .A 5v to Cię nie zabije nawet jak będziesz trzymał na języku dłużej:)
no nie wiem, cos Rafal dlugo nie wraca :twisted:
rodia - 27-11-08 00:07
Cytat:
Na 100% czerwony to + a czarny - .A 5v to Cię nie zabije nawet jak będziesz trzymał na języku dłużej:)
To cię rozczaruje. Da się zabić człowieka używając 5V. Można też potraktować kogoś 20.000 V i nie zabić. Nie napięcie zabija. Zabija prąd jaki sie uzyskuje przy przyłożeniu napięcia do odpowiednich tkanek.
dog_master - 27-11-08 00:20
Natężenie prądu jest ważne...
zimny - 27-11-08 00:46
Cytat:
Na 100% czerwony to + a czarny - .A 5v to Cię nie zabije nawet jak będziesz trzymał na języku dłużej:)
BTW To nie napięcie zabija a prąd i wystarczy 70mA abyś "nieźle" poczuł. :wink: A po wtóre czarny może być masą. Napięcie zasilania USB nie jest symetryczne.
J.Graph - 27-11-08 02:13
Cytat:
czarny może być masą.
Z tego co mi wiadomo jest fotografem :D
A szczerze to już tyle razy sprawdzałem baterie 6LR61 (9V) językiem i nic mi nie jest więc 5V też nic nie powinno zrobić ;) Taka moja teoria :P
No chyba że ma sie przy tyłku voltomierz, amperomierz lub inny miernik ;)
Rafał Czarny - 27-11-08 07:07
Dzięki, dzięki. Daję po reputacji. Nie zabiło matki moich dzieci, ale mocno potrzepało. :wink:
NightCrawler - 27-11-08 07:13
Cytat:
Z tego co mi wiadomo jest fotografem :D
A szczerze to już tyle razy sprawdzałem baterie 6LR61 (9V) językiem i nic mi nie jest więc 5V też nic nie powinno zrobić ;) Taka moja teoria :P
No chyba że ma sie przy tyłku voltomierz, amperomierz lub inny miernik ;)
Pozdrawiam.
ehhh... jak juz ktos wczesniej powiedzial nie liczy sie napięcie, a natężenie prądu. Tak więc to, że dotykasz językiem 9V baterii i Cię tylko lekko "smyra" nie oznacza, że jeżeli jest coś poniżej 9V to jest ok. Z tego co pamiętam, natężenie niebezpieczne dla życia człowieka dla prądu zmiennego zaczyna się od ok 50mA (dla prądu stałego jest wyżesze ale nie pamiętam ile)
BAQ - 27-11-08 08:46
straszenie upraszczanie z tym prądem (natężeniem). Ważne jest też na jakim odcinku ciała zamknie się obwód. Jeżeli to będzie np. sam palec, to raczej was nie zabije, a co najwyżej uszkodzi palec.
Rafał Czarny - 27-11-08 08:51
Mój belfer z liceum od fizyki twierdził, że można człowieka zabić przy pomocy bateryjki. Ale nie chciał powiedzieć jak to zrobić.
kasprzyk - 27-11-08 08:52
Cytat:
BTW To nie napięcie zabija a prąd i wystarczy 70mA abyś "nieźle" poczuł. :wink: A po wtóre czarny może być masą. Napięcie zasilania USB nie jest symetryczne.
nie zupełnie - nie tylko sam prąd - potrzebny jest jeszcze czas ;)
Ale jak ktoś ma grubą skórę, to i międzyfazowego 380V nie odczuje - znam przypadki. Na niektórych instalacjach także nie "czułem" fazy na przewodzie 230V - ale to może być zgubne - bo łatwo się zapomnieć, że przewody pod napięciem - a jak gdzieś z drugiej strony sie uziemisz - to od kabla się nie oderwiesz :| Pzdr
grizz - 27-11-08 09:27
Cytat:
Mój belfer z liceum od fizyki twierdził, że można człowieka zabić przy pomocy bateryjki. Ale nie chciał powiedzieć jak to zrobić.
Nadać bateryjce odpowiednią prędkość.
zibi1303 - 27-11-08 11:15
Wyjąć bateryjkę z rozrusznika serca... ;)
kojot3.0 - 27-11-08 13:14
Wiem że zabija prąd ale 5v z usb to chyba musiałby se przyłożyć do tkanek mózgowych lub bezpośrednio do serca chyba (ogranicznik prądowy do 1A). Ja pisałem o języku.Więc nie róbcie mi tu wykładu o zabijaniu prądem.Bez przesadyzmu.
kasprzyk - 27-11-08 17:28
I jeszcze jedno - Rafał nie wiem co kombinujesz - jeżeli bierzesz zasilanie z płyty z kompa - uważaj, żebyś zbytnio jej nie obciążył - można zdestabilizować lub uszkodzić elektronikę. pzdr
J.Graph - 27-11-08 17:53
Cytat:
I jeszcze jedno - Rafał nie wiem co kombinujesz - jeżeli bierzesz zasilanie z płyty z kompa - uważaj, żebyś zbytnio jej nie obciążył - można zdestabilizować lub uszkodzić elektronikę. pzdr
To sie zgadza ... Ale czym można obciążyć elektronike ? Mało jest takich sprzętów które wymagają 5V ;) Chyba że Rafał chce ładować 40 komórek na raz przez USB ;)
Szogo - 27-11-08 18:02
Cytat:
Mój belfer z liceum od fizyki twierdził, że można człowieka zabić przy pomocy bateryjki. Ale nie chciał powiedzieć jak to zrobić.
Podobno wystarczy zjeść, choć nie sprawdzałem.
jarekzegarek - 24-10-09 18:40
Najważniejszym czynnikiem wpływającym n to czy się da kogoś zabić prądem czy nie - jest napięcie. Wynika to ze wzoru I=U/R. Im większe napięcie przyłączy się do ciała ludzkiego tym większy prąd przez nie przepłynie. Jeśli do ciała ludzkiego przyłączysz baterię 5V i 100000A przez ciało i tak przepłynie tylko kilka mA a związane jest to z wysoką rezystancją ludzkiej skóry. Za napięcia bezpieczne przyjmuje się dla napięcia stałego 60-120V w zależności od warunków oraz 25-50V w zależności od warunków (wigotność, temperatura, oraz indywidualne predyspozycje każdego człowieka (grubość skóry na przykład)). To że źródło zasilania ma wydajność 600A wcale nie oznacza że tyle przepłynie przez ciało. Najłatwiej to sprawdzić dotykając klem akumulatora samochodowego gdzie wydajność rozuchowa to ok. 400-600A (prąd niebezpieczny dla człowieka to ok 50mA) ale przy napięciu 12V prąd przepływający przez ludzkie ciało to tylko 12mA (Przyjmując że w normalnych warunkach oporność ciała ludzkiego ma wartość około 1000Ω (w zależności gdzie te napięcie przyłożyć)). Dla baterii 5V będzie to tylko 5mA nawet gdy dana bateria będzie miała wydajnojść 100000A.
irek50 - 24-10-09 19:01
Cytat:
Mój belfer z liceum od fizyki twierdził, że można człowieka zabić przy pomocy bateryjki. Ale nie chciał powiedzieć jak to zrobić.
----------- Myślę, że wystarczy naładować kondensator ok.300V prądem z bateryjki (jak w lampie błyskowej) i się podłączyć :)
grizz - 24-10-09 19:26
Cytat:
----------- Myślę, że wystarczy naładować kondensator ok.300V prądem z bateryjki (jak w lampie błyskowej) i się podłączyć :)
Rzucic odpowiednio mocno w głowę.
jarekzegarek - 24-10-09 19:26
Sam kondensator nie wystarczy. Potrzebna jest jeszcze przetwornica napięcia (coś jak układ zasilający lampy błyskowej w aparacie). Bez niej napięcie na kondensatorze będzie cały czas wynosiło 1,5V (tyle co w baterii)- a tym człowieka nie zabijesz. Pytanie jeszcze czy ilość energii zawartej w jednej baterii jest w stanie zaić człowieka. Zakładając że paluszek przy 1.2V to ok 3000mAh to przy 240V daje 15mAh (przy układzie idealnym oczywiście) więc po przelaniu tej energii do kondensatora istnieje możliwość zabicia człowieka. Kondensator musi być przy tym naprawdę "porządny".
kowalikster - 24-10-09 20:01
Nie ma to jak zrywne szybkie odpowiedzi. :)
helmuth - 24-10-09 20:24
Cytat:
Najważniejszym czynnikiem wpływającym n to czy się da kogoś zabić prądem czy nie - jest napięcie. Wynika to ze wzoru I=U/R. Im większe napięcie przyłączy się do ciała ludzkiego tym większy prąd przez nie przepłynie.
Teoretycznie masz rację, w praktyce jednak każde źródło utrzymuje napięcie tylko do pewnego poziomu poboru prądu. Potem im większy prąd ze źródła, tym bardziej napięcie spada. Należy więc zmodyfikować Twoje twierdzenie: "Najważniejszym czynnikiem wpływającym na to czy się da kogoś zabić prądem czy nie - jest... prąd" :wink: To prąd zabija a nie napięcie, wystarczy popatrzeć na doświadczenia z
Van de Graaffa" target="_blank">generatorem Van de GraaffaVan de Graaffa" target="_blank">generatorem Van de Graaffa
jarekzegarek - 24-10-09 21:16
Napisałem tak tylko po to aby uzmysłowić forumowiczom że wysoka wydajność prądowa źródła nie zabija jeśli jest pod niskim napięciem. "Maszyna" którą w linku przedstawiłeś nie zabija tylko dla tego że jej wydajność prądowa jest bardzo niska. Prawdą jest że za niebezpieczny prąd uważa się ok 50mA ale żeby taki prąd mógł przepłynąć przez ludzkie ciało potrzebne jest napięcie. Tak jak napisałem poprzednio dla 60V przez ludzkie ciało przepłynie prąd ok: 60mA przy załorzeniu że jego opór to 1kΩ. Jest to prąd niebezpieczny. Generatory Van de Graaffa są w stanie wytworzyć napięcie nawet do 5MV (przy natężeniu tylko 1mA) i dlatego też taki generator nie jest w stanie zabić (i nie chce mi się rozpisywać dlaczego prąd przy wysokich częstotliwościach jest mniej groźny). Gdyby generatory VdG były w stanie wytworzć większy prąd to dla napięcia 100kV to przez ludzkie ciało przeszedł by prąd 100A (a ściślej nie zdąrzył by przejść bo ciało wyparowało by w ułamkach sekundy). Prawdą jest że im większy prąd ze źródła, tym bardziej spada napięcie. Ale przy dużych wydajnościach prądowych nie bierze się tego pod uwagę. Tak jak napisałem wcześniej prąd 50mA jest niebezpieczny dla człowieka. A jest to bardzo mała wartość (dla porównania przez żarówkę (setkę) przepływa prąd ok 400mA, przez niektóre diody LED przepływa prąd 50mA).
kateb - 03-11-09 11:57
No ale konia to można chyba bateryjką zabić, wsadzając w nos? gdzieś tak słyszałem, nie wiem czy sprawdzone.
Mirek54 - 03-11-09 12:13
Cytat:
No ale konia to można chyba bateryjką zabić, wsadzając w nos? gdzieś tak słyszałem, nie wiem czy sprawdzone.
To juz tzw napiecie krokowe zabija