nostar - 11-12-07 13:38 Pytanie o servis Olympusa
Witam. Zastanawiam się czy dobrze rozumiem to co piszą na stronie servisu.. Mamy zryczałtowaną cenę na naprawę za usterkę, a co jeśli okaże się, że tych usterek jest kilka??? koszt wzrośnie? będę wdzięczny za odpowiedzi.. pozdrawiam
MicSzu - 11-12-07 13:43
Nie, jeśli masz uszkodzony aparat / obietyw lub jakiś inny element to jest on zryczałtowany w danej stawce bez wzgledu na to co sie zepsuje.może paśc cały lub padnie niewiele a i tak zapłacisz taką sama stawke. PS. mam nadzieję, ze pomogłem a Ty wiesz co sie robi.. ;)
Jack - 11-12-07 14:02
Cytat:
Nie, jeśli masz uszkodzony aparat / obietyw lub jakiś inny element to jest on zryczałtowany w danej stawce bez wzgledu na to co sie zepsuje.może paśc cały lub padnie niewiele a i tak zapłacisz taką sama stawke...
Mniej więcej. Jeżeli kwota za użyte części i robociznę nie przekroczy pewnej zaplanowanej kwoty, aparat zostanie naprawiony, a pobrana opłata wynosi tyle, ile podano w cenniku. Jeżeli jednak aparat ma zbyt wiele defektów do naprawienia i ogólne koszty przekroczyłyby zaplanowaną stawkę serwisową - aparat nienaprawiony zostanie zwrócony nadawcy z adnotacją: "Noneconomical repair" Jack
Oleryk - 11-12-07 14:11
Ooo, to nie fair! Myślałem, ze zryczałtowana oplata oznacza, że co serwis straci na duzej naprawie to nadrobi w drobnych. A tak to wygląda, że chca tylko zarabiac! :/
nostar - 11-12-07 14:13
Cytat:
Cytat:
grizz - 11-12-07 14:17
Cytat:
Cytat:
MicSzu - 11-12-07 14:18
Mnie też się to dziwne wydaje, jeśli jest ustalona kwota to pomimo wszystko powinni naprawic i koniec, a nie odmawiac.
...Pozdrawiam...
Switch - 11-12-07 18:15
Ile wynosi ta zryczałtowana kwota?
KaarooL - 11-12-07 18:15
serwis nie może dokładać do interesu... zasady są proste i zostały Wam wyjaśnione więc po co to stękanie?
Oleryk - 11-12-07 19:00
Cytat:
serwis nie może dokładać do interesu... zasady są proste i zostały Wam wyjaśnione więc po co to stękanie?
Bo jest na co. Jeśli wymienią uszczelkę w obiektywie to biorą 600 czy 700 (nie pamiętam, poprawcie jesli się mylę) a gdy facet potłucze szkła to dostanie answer: "Noneconomical repair"? GRANDA i tyle. Nie zmienia tego fakt, ze komuś tam wysłali czy wymienili uszczelki gratis bo to byly pojedyncze przypadki. To lepiej już by brali konkretnie za części i naprawę bo taka forma zapłaty śmierdzi. I tyle.
grizz - 11-12-07 19:02
Cytat:
Cytat:
Oleryk - 11-12-07 19:05
To nielogiczne i nie wiem, czy zgodne z prawem UE. Serwis autoryzowany chyba nie może odmówić naprawy "bo sie nie oplaca". To gdzie ma pojść użytkownik? Do szewca? Muszę sobie o tym poczytać, poszukam... EOT
grizz - 11-12-07 19:29
?
Przecież serwis to kwestia prywatna!
Co z tego, ze autoryzowany?
nostar - 11-12-07 20:12
Grizz nie wiedziałem, że Jack tam pracuje :-) w takim układzie mam jeszcze jedno pytanie. wszystko rozchodzi się o to, że pożyczając bratu 330stke wyłamał te wystające "pipsztyki" w slocie do karty CF. aparat działa normalnie na xD ale chciałbym mieć wszystko sprawne. orientuje się ktoś ile taka przyjemnośc może kosztować. pozdrawiam
kasprzyk - 11-12-07 20:30
Witajcie
Niedługo pewnie się przekonam jak działa serwis Olympusa ;)
Chciałbym opisać to z dwóch stron.
Pracowałem kiedyś w zakładzie elektronicznym (nie autoryzowanym). Cała procedura u Nas wyglądała mniej więcej tak: Podczas przyjmowania sprzętu, klient określał cenę do której miał być naprawiany sprzęt - powyżej tej ceny - telefoniczna konsultacja - robić dalej czy nie. Jeżeli nie - sprzęt został składany i nieodpłatnie oddawany do właściciela ( o ile nie były poniesione inne koszty, których klient był uświadomiony). Jeżeli usterka wychodziła po za nasze możliwości (sprzętowe, techniczne, czy inne) informowaliśmy o możliwości wysyłki do autoryzowanego serwisu Opłacalność naprawy sprzętu - tutaj temat jest dość skomplikowany, bywało tak, że dany telewizor kosztował 500zł (powiedzmy używany) a nowy scalak do niego 600zł, najlepsze jest to, że wymiana scalaka nie gwarantowała naprawy telewizora, jeszcze gorzej kiedy po jego podstawieniu on się palił - dalej nie będę pisał...
Wysyłka do autoryzowanego serwisu - to więc tak jak pisałem sprzęt na życzenie klienta "szedł" do serwisu. Po powrocie klient otrzymywał fakturę:
Przygotowanie miejsca/stołu do pracy: 15zł Rozkręcenie/skręcenie telewizora 30zł Znalezienie usterki 300zł Naprawa/ wymiana uszkodzonego elementu 50zł Materiał/ części 20zł
Oczywiście rzuciłem przykład, ceny były także bardziej drastyczne. Niestety za nienaprawiony sprzęt także trzeba było zapłacić - my tak nie robiliśmy, to już kwestia charakteru człowieka czy zasad w firmie.
Wracając do tematu - moim zdaniem serwisy powinny być dofinansowane przez producentów, producenci powinni dołożyć wszelkich starań, żeby jego firma była dobrze odbierana przez potencjalnego klienta, ale niestety nie jest za kolorowo. Nawet sprzęt na gwarancji, na który mieliśmy podpisane umowy z producentami nie opłacało się nam jako firmie naprawiać - cenniki producentów były tak śmieszne, że trzeba było się wycofać z Serwisu... Ogólnie zasada jest prosta, ceny napraw (zapomniałem napisać w serwisie - zwykłe zakłady szybko poszły by z torbami) są tak wyśrubowane, żeby klientowi się nie opłacało i pomyślał o zakupie nowego urządzenia - i tak biznes się kręci..
pzdr
barber - 11-12-07 20:44
Cytat:
Ale zadaniem serwisu jest serwisowanie gwarancyjne!
Reszta to tlyko dodatek, nikt nie każe Ci naprawiać tego tam - wolny rynek!
Gwarancyjne są naprwy jak wyskoczy jakaś usterka nie z winy użytkownika i łaski nie robią. Cennik ryczłtowy został ustalony na naprawy pogwarancyjne i łaski nie robią jak usuną uszkodzenia wynikające z normalnego użytkowania, nieważne w jakim zakresie. Nie muszą się zgodzić na naprawę wynikającą z winy użytkownika w ramach ryczłtu poza zakresem przyjętych kosztów, a takie usterki są widoczne gołym okiem. Ja również wykonuję usługi ryczałtowe, naprawiamy usterki eksploatacyjne w każdym zakresie poza umyślną dewastacją nawet w koszcie 1zł.
Jack - 11-12-07 20:50
Cytat:
Ooo, to nie fair!...
Zamiast gderać ("bo nikt mnie nie przekona, że czarne jest czarne, a białe jest białe" ;) :mrgreen: sorry, nie mogłem sie oprzeć) mógłbyś spytać, jak często to się zdarza. Zdarza się ZAWSZE, kiedy aparat inny niż seria Mju SW, ma ślady korozji, zalania itp. w środku, a więc liczba części możliwych do wymiany jest nieprzewidywalna. Generalne w ryczałcie znajduje się ok. 80% wartości części w aparacie. Serwis fabryczny Olka odrzuca naprawę odpłatną, jeżeli po otwarciu aparatu okaże się, że ktoś grzebał i zostały tego ślady (unauthorised repair). Jedno i drugie zdarza się wyjatkowo rzadko, jednak bywa. Dopisałem: Oleryk:Jeszcze jedno, chyba nie zwróciłeś uwagi, że rozmawiamy o naprawach odpłatnych (niegwarancyjnych), więc jak się popsuje, może iść do szewca, do innego zakładu usługowego, do pana Zdzisia, albo do sklepu po nowe. W tym przypadku lokowanie naprawy w serwisie autoryzowanym (posiadającym swoje procedury) nie jest obowiązkiem użytkownika. Obowiązki po obu stronach leżą w przypadku napraw gwarancyjnych. Cytat:
...znasz może takie sytuacje z życia czy tak ci sie wydaje...
Znam z życia :D
Czy już wyjaśniłem? Pozdrawiam Jack
kasprzyk - 11-12-07 20:50
Cytat:
.......
Witaj
Kiedyś (słyszałem) że sprzęt był odsyłany chyba do Czech - było tak czy może jest nadal ?
Pzdr
Jack - 11-12-07 20:53
Cytat:
Kiedyś (słyszałem) że sprzęt był odsyłany chyba do Czech - było tak czy może jest nadal ?
To nie jest kaprys Olympus Polska, po prostu w Czechach jest duże centrum serwisowe będące własnością Olympus Europa, obsługujące pewnie z pół Europy. Jack
kasprzyk - 11-12-07 20:59
Nie zarzucam nic takiemu postępowaniu - po prostu pytałem ;)
pzdr
kadm_kg - 11-12-07 21:11
no cóz, ja mailem obiektyw w serwisie i tez byl wysylany do czech w celu dokonania usługi serwisowej. Ale naprawa wykonana bardzo dobrze.
MicSzu - 11-12-07 21:23
Ja też teraz mam E-1 w serwisie jest tam już tydzień i ciągle myślę kiedy do mnie wróci. Nawet nie zdążyłem sie nim nacieszyc i poszedł do serwisu. A jakiego rodzaju usterki naprawiają u nas? Tylko klejenie gumy, czy może cos wiecej? :D
...Pozdrawiam...
Mirek54 - 11-12-07 22:29
Moja corka ma kompakta Olympusa taki jakis za 50€.Latem przed wyjazdem na urlop kompakt ducha wyzional.Zadzwonila do serwisu w Hamburgu z pytaniem jak drogo i jak dlugo naprawa bedzie trwala.Pani z serwisu wypytala dokladnie sie o model ,powiedziala,ze pracownik serwisowy bedzie jutro w jej miescie i na miejscu u niej w domu zobaczy i przy okazji wezmie,zeby bylo szybciej.Nastepnego dnia zjawil sie pan z serwisu zabral grata i w zamian zostawil identyczna nowke na czas urlopu.Po dwuch tygodniach zadzwonili ,ze aparat nie nadaje sie do naprawy gdyz cena przewyzsza wartosc.Ma uzywac sobie ten co otrzymala.Nawet nie pytali czy byl na gwarancji.
Jack - 11-12-07 22:40
Cytat:
A jakiego rodzaju usterki naprawiają u nas?
Żadne. Wyjątkiem są tanie kompakty, których wysyłka i naprawa kosztowałaby więcej, niż wymiana na nowy egzemplarz :D Jack
kasprzyk - 11-12-07 23:01
Cytat:
Cytat:
Don Pedro - 12-12-07 07:19
Nie miałem do czynienia z serwisem Olka, ale dużo moge powiedzieć na "super" serwis Pentaxa, był tak "wspaniały", że nawet z rozkoszą zamieniłem Pentaxa na Olympusa, aby nigdy więcej nie mieć z tym dziadostwem nic wspólnego. Mam nadzieję, że Olek ma serwis przynajmniej "ciut" lepszy, takie zasłyszałem opinie i tak mam zakonotowane w głowie.Pozdr.
Oleryk - 12-12-07 07:34
Cytat:
Cytat:
Jack - 12-12-07 10:30
Cytat:
... nim napiszę cos więcej, musze zorientowac się, jak stanowi o tym prawo UE. Na razie tak na "chłopski rozum"...
Jak mowa o "chłopskim rozumie", to nie mogę oprzeć wrażeniu, że już to było przerabiane, ale, chwalić Boga, eksperyment parlamentarny trwał tylko 2 lata (wybacz, nie mogłem się znowu oprzeć :D ). Zamiast dręczyć siebie i innych, znajdź jakikolwiek przepis prawny - polski, unijny, amerykański, czy jeszcze inny, który OBLIGUJE jakikolwiek serwis do wykonania naprawy pogwarncyjnej, który obliguje jakikolwiek serwis do konkretnego sposobu wykonania wyceny naprawy pogwarancyjnej, który obliguje konsumenta do lokowania naprawy pogwarancyjnej w tym, a nie innym serwisie itp, itd. Przepraszam, że zabrałem głos w tym wątku. Dla mnie juz EOT Jack
Oleryk - 12-12-07 10:52
Daj spokój, nie obrażaj się i nie próbuj obrazic mnie. To tylko dyskusja. Owszem, nie ma takiego prawa, ktore obliguje klienta do wybrania tego, a nie innego, serwisu do naprawy odpłatnej. Nie jestem tylko pewien, czy to serwis nie jest zobowiązany dokonac naprawy na życzenie klienta. To w końcu zakład usługowy i oprócz praw ma też obowiązki. Taką (ryczalt), a nie inną forme wyceny wybral sam serwis, nie klient (!) i uważam, ze jeśli ma ona obowiązywac, to wszystkich klientów i wszystkie usterki a nie tylko zakceptowane łaskawie przez tenże zakład usługowy. Nie ma się czym denerwować, prosiłem Cię tylko o linka do regulaminu serwisu, być może się mylę. A może i nie, wiele "regulaminów" okazuje się być niezgodnych z prawem unijnym. Warto to sprawdzić. I tyle :)
Mirek54 - 12-12-07 11:10
Dobry serwis dobrej firmy powinien wykonywac naprawy gwarancyjne jak i pogwarancyjne.Oddajac do naprawy w serwisie po gwarancji mam jako klijent pewnosc,ze towar bedzie naprawiony i czesci jakie zostana wymienione sa autoryzowane przez firme.Ceny serwisowe pogwarancyjne sa z reguly wyzsze niz w innych warsztatach.Jednak mam pewnosc,ze naprawy dokonuje pracownik odpowiednio przeszkolony i jest fachowcem w danej dziedzinie.Oddajac do Pana Krzysia,co potrafi pralke odkurzacz i radio naprawic,do tego jeszcze rower napompowac,mozna spodziewac nizszej ceny,ale czy warto? Serwis,ktory stara sie unikac napraw pogwarancyjnych jest dla mnie kiepskim serwisem. Jak do tej pory nie moge nic zlego na serwis Olympusa nic zlego napisac,ale chyba w kazdym kraju jest on troche inny.
Adrian - 12-12-07 12:47
Pękl mi ring dociskający w lampie FL36. Byłem przekonany, że jest po gwarancji - zadzwonilem więc zapytać o cenę. Ifo dostałem, że 360 zl!!! za element wart 5. Czyli ze 300 za wiele firma sobie zyczy - tak, jak bylo wyzej pisane - na "chlopski rozum". Jeśli padnie coś czego koszt przekroczy 360 to pa pa? Wiem że moge u pana Zdzisia, ale szanuje sprzęt wszelaki i naprawim w serwisach autoryzowanych. Wszystko. W małpce panasonica, padl mi napęd obiektywu - żonka usiadła na otwartym. Zaplacilem za tulejki z prowadnicami w serwisie autoryzowanym. Za dwie. Jesli padla by jedna to za jedną. Tak powinno być. Rozumiem wyższe koszty za usługę - na to sie godzę - autoryzowany ma drozej niż Zdzisio. Ale ryczłt na zasadzie daj mi OK, a ja Tobie to nie Ok - nie podoba mi się. tak na chlopski rozum - prosty, ale uczciwy
PS Na szczęście jeszcze byla na gwarancji, ale jesli pęknie drugi raz - a jest wyjatkowo kiepski to :?
blady - 12-12-07 12:59
Adrian, z tymi kółkami, to można pokusić się o dochodzenie swoich praw na zasadzie "wada fabryczna". Porządne marki wycofują sprzęt z obrotu, co by naprawić problem :razz:
Zauważcie, że w sumie mało sprzetu olkowego ma jakiś poważne problemy. Ludzie zwykle piszą o problemach, a w olku jakoś mało piszą. Może dlatego później cena serwisu ma takie przebicie, bo kontrola jakości i użyte materiały są droższe?
Mnie zmroziła historia jednego d80 któremu obiektyw wyrwał mocowanie z aparatu. Nie wyobrażam sobie akcji, że 14-54 odpada mi od e-330 jak go niosę przewieszonego przez ramię.
barber - 12-12-07 13:12
Cytat:
Pękl mi ring dociskający w lampie FL36. Byłem przekonany, że jest po gwarancji - zadzwonilem więc zapytać o cenę. PS Na szczęście jeszcze byla na gwarancji, ale jesli pęknie drugi raz - a jest wyjatkowo kiepski to :?
Czytałem o pękających pierścionkach jak jeszcze nie miałem lampy i dziwiłem się co za lipę wypuścili. Teraz mam i według mnie ten pierścinek nie służy do dokręcania stopki, tylko i wyłącznie do podnoszenia i luzowania bolca blokującego. Przecież pierścionek prawie samym gwintem(z tyłu) łapie tylko narożniki stopki a na bokach jest poza stopką. Dokręcając nim mechanicznie stopkę to prawie na pewno wcześniej czy później pęknie.
blady - 12-12-07 14:12
Jak daje się kółko z gwintem i daje się tym kręcić i dokręcać, to się robi to tak, żeby kółko nie pękało. :razz:
grizz - 13-12-07 08:06
Cytat:
Na szczęście jeszcze byla na gwarancji, ale jesli pęknie drugi raz - a jest wyjatkowo kiepski to :?
ZTCP to gwarancja została przedłuzona, jeżeli był w serwisie sprzęt.
MicSzu - 13-12-07 15:20
Kółko jak kółko, zawsze jak dokręcam staram sie robic to delikatnie ale jednak troszkę trzeba dociągnąc ponieważ stopka by się wyłamywała . Tak i tak niedobrze :D , najbardziej podoba mi sie blokadka taka jak jest np.u Pentaxa w najnowszych modelach. Ps. Jeśli mój aparacik był już na przedłużonej gwarancji i odesłałem go teraz ponownie to gwarancja po naprawie zostanie ponownie przedłużona? Jeśli tak to na całośc czy tylko na wymienioną częśc tym razem?
...Pozdrawiam...
edek777 - 14-12-07 21:31
Każdy ma po wygaśnięciu gwarancji wybór. Serwis autoryzowany lub nie. Skoro nie chce naprawiać u olympusa i płacić 360zł za pokretło i jego wymianę to czy olympus sprzeda mi je za normalną cenę? Wtedy zapłacę za nie kilkanaście zł i za drugie tyle pan Zdzisiu mi je zamontuje. I każdy będzie zadowolony. I pan Zdzisiu że trochę zarobił i ja że jestem 3 stowy do przodu. Tylko pytanie czy serwis bez problemu sprzeda mi dowolną część bez kilkusetprocentowej marzy? Oto jest pytanie? Może mylę się ale chyba nie.