fotomic - 15-08-06 20:56 E1 nawalil podczas deszczu
panowie stała się tragedia :/ mój E1 nawalił podczas deszczu(ZAMÓKŁ), więcej później, jestem wk*****ny. Miałbym świetny reportarz a tak LIPA !!!!!! więcej później.
blady - 15-08-06 21:22
Cytat:
panowie stała się tragedia :/ mój E1 nawalił podczas deszczu(ZAMÓKŁ), więcej później, jestem wk*****ny. Miałbym świetny reportarz a tak LIPA !!!!!! więcej później.
:| fotomic, napisz coś więcej.
robin102 - 15-08-06 23:05
Eeee tam , Penie wypiłeś za dużo lub zjadłeś za mało . E -1 się nie psują i to w dzień Wojska Polskiego.
blady - 16-08-06 00:33
Cytat:
Eeee tam , Penie wypiłeś za dużo lub zjadłeś za mało
ja stawiam jednak na wiadro.
fotomic - 16-08-06 07:52
W skrócie, akcja była taka, że fociłem podczas weekendy troszkę czasu w takim mżący deszczu, trochę po nim ciekło, aczkolwiek starałem sie go nie narażać na ciągły deszcz i przy większym opadzie chowałem sprzęcik pod kórtkę.
Co prawda po nim ciekło ale IMO nic się nie powinno stać.
I .........................
Najpierw zaczął pikać kilkakrotnie(tak jak przy potwierdzeniu ostrości) i zdechł. Myślałem że aku. wymieniłem na nowy po kilku godzinach ryszuł !!!!. Ale LCD nie działa :/ i nie wiem co jeszcze :/ K***A poprostu straciłem nerwy.
Cytat:
ja stawiam jednak na wiadro.
co za wiadro ? Jakie wiadro ? Jak chcecie sobie pożartować to może nie tu co ?
blady - 16-08-06 08:59
Cytat:
co za wiadro ? Jakie wiadro ? Jak chcecie sobie pożartować to może nie tu co ?
fotomic, nie denerwuj się, wchodzisz w temat o osłonie, zmieniasz cały wątek pisząc o zepsutym E-1 i masz pretensje, ze ludzie zaczynają sobie żarty robić. Rozumiem, że nie jest do śmiechu i przykra sprawa ale co się zepsuło to da się naprawić (mam taką nadzieję).
Co do wiadra - był kiedyś ktoś, kto podał informację, że przetestował swojego E-1 na okoliczność wodoszczelności wkładając aparat do wiadra z wodą - oczywiście ta informacja była podana tylko w charakterze żartu. Stad moja dygresja, że może wpadł do wiadra i nie przeżył.
Masz jeszcze gwarancję na ten aparat?
(tak czy siak sorki za zrobienie sobie niestosownego dowcipu)
fotomic - 16-08-06 09:13
co do wiadra to sam sobie tak żartowałem :D heheh :/ ale lipa :/
gwarancja jest jeszcze na szczęście.
spoko, przepraszam jestem wkurzony i to bardzo, to był jedyny dzień kiedy miałem fotki robić podczas urlopu i taki motyw :/ no myślałem że go wywale w kosmos
jps - 16-08-06 09:23
Napisz potem coś więcej, bo odpukać mi nic do tej pory się nie stało, a zmoczyłem go już kilka razy i to solidnie.
fotomic - 16-08-06 09:31
Cytat:
Napisz potem coś więcej, bo odpukać mi nic do tej pory się nie stało, a zmoczyłem go już kilka razy i to solidnie.
kurcze wiesz nawet nie wiem co napisać. To był w sumie pierwszy raz kiedy mi zamókł(nie licząc w zimie niskich temperatur). Poprostu był lekki deszczyk no i po nim spływało i dość długo był mokry i tyle, na początku padł. Po kilku godzinach ruszył ale tylko na chwilę. LCD nie działa.
Teraz jestem w robocie, wiec nie wiem czy od wczoraj mu sie coś poprawiło :/
Dziwna rzecz, że jak długo jakaś kropla jest na LCD i na górnym wyświetlaczu to po pewnym czasie zaparowuje OD ŚRODKA !!!! :/
P.S. mój sprzęcik był kilka raz w serwie, może cos z uszczelkami zamieszali niedokłądnie ???
Jeronimo - 16-08-06 09:32
chyba jeszcze nikt nie pisal o jakies awarii w E-1 (za wyjatkiem odklejajacej sie gumy...). Jak stary jest Twoj olek? ;-)
fotomic - 16-08-06 09:37
Cytat:
chyba jeszcze nikt nie pisal o jakies awarii w E-1 (za wyjatkiem odklejajacej sie gumy...). Jak stary jest Twoj olek? ;-)
jeszcze na gwarancji przez 7 miesięcy(chyba 7). A ja jeszcze jestem po tyhc przejściach z AF na początku. :/ LIPA
andytown - 16-08-06 10:02
coś u ciebie musieli z uszczelkami w serwisie popieprzyć.. mój naprawdę solidnie zmókł i nic się nie stało...ale to oznacza ze trzeba więcej uważać
To pierwszy e-1 padnięty o jakim słyszałem:)
fotomic - 16-08-06 10:13
Cytat:
coś u ciebie musieli z uszczelkami w serwisie popieprzyć.. mój naprawdę solidnie zmókł i nic się nie stało...ale to oznacza ze trzeba więcej uważać
To pierwszy e-1 padnięty o jakim słyszałem:)
najlepsze jest to że później miałem spływa kajakowy na który chciałem go zabrać, i co LIPA, miałem cały dzień spieprzony, myślałem że go w kosmos wywale z nerwów.
No co aparat był 3 razy w serwie, to zapewne coś zwalili. ;( bo to do c**a nie podobne.
Jeronimo - 16-08-06 10:19
Cytat:
No co aparat był 3 razy w serwie, to na 100% coś zwalili. ;(
btw. moj e-300 byl niedawno pierwszy raz w serwisie... juz po rozpakowaniu przesylki i uruchomieniu wiem ze musze go wyslac ponownie :sad:
willow32 - 16-08-06 10:39
Jakaś czarna seria nadeszła :( ja mojego E-1 też muszę wysyłać, podczas ostatniej sesji w studio, strzeliło coś w mocowaniu lampy FL-36 i nie da jej się w tej chwili zdjąć z korpusu :( A co do zdjęć w deszczu 2 tygodnie temu podczas wycieczki do Prgagi 2 dni fociłem nim w deszczu, zmókł jak diabli ale słowa nie pisnął, działa :)
KaarooL - 16-08-06 10:39 fotomic:
na mój gust to tak jak z lepszymi zegarkami wodoszczelnymi. po każdorazowym rozebraniu powinno się również wymienić uszczelki. możliwe że serwis oszczędza na tym elemencie, uszczelki się ubiły przy wielokrotnym dociskaniu i stąd ten problem...
nieciekawie.
Magus - 16-08-06 10:44
A ten E-1 z jakim szkłem na deszczu trzymałeś?
Gdzieś chyba czytałem o takim przypadku jak twój, ale koles focił z 14-45.
fotomic - 16-08-06 10:56
Cytat:
A ten E-1 z jakim szkłem na deszczu trzymałeś?
Gdzieś chyba czytałem o takim przypadku jak twój, ale koles focił z 14-45.
oczywiście 14-54 :/
KaarooL, chyba masz rację :(
KaarooL - 16-08-06 11:00
powiem tylko że aparat który tyle razy jeździł do serwisu na Twoim miejscu już dawno bym sprzedał i rozejrzał się za innym egzemplarzem - nawet jeśli miałbym grubo dopłacić.
fizyki nie przeskoczysz a człowiek potrafi się mylić, serwisant też.
p.s. kiedyś mojemu urządziłem prysznic, ale widzę że przeginać się nie powinno...
fotomic - 16-08-06 11:04
Cytat:
powiem tylko że aparat który tyle razy jeździł do serwisu na Twoim miejscu już dawno bym sprzedał i rozejrzał się za innym egzemplarzem - nawet jeśli miałbym grubo dopłacić.
fizyki nie przeskoczysz a człowiek potrafi się mylić, serwisant też.
p.s. kiedyś mojemu urządziłem prysznic, ale widzę że przeginać się nie powinno...
coś w tym jest :/ kiedyś nawet tak myślałem, ale wszystko było OK. IMO prysznic nic nie powinien zrobić złego aparatowi tej klasy, zresztą część fociła w deszczu kilka razu, niektórzy pod wodospadem
KaarooL - 16-08-06 11:09
pomyśl o tych uszczelkach (po tylu razach mogą nie wypełniać przewidzianego dystansu).
teraz nie wiadomo czy coś Ci tam w środku rdzą nie zaszło, czy nie będzie nalotu. jeśli naprawią i będzie działał to wiesz co pozostaje... znaleźć gdzieś nowe body (i potestować na Twój BF).
fotomic - 16-08-06 11:55
Wiesz co chyba masz racje, jeżeli zarosiał to go może powoli zżerać.
Cytat:
i potestować na Twój BF
mogę wiedzieć skąd takie określenie ?
KaarooL - 16-08-06 11:58 fotomic:
nie wiem skąd. znalazłeś raz, chyba jaki pierwszy, więc przy zakupie kolejnego body lepiej obadać niż potem znowu się bujać, prawda?
napisz potem jak zareagował serwis.
chomsky - 16-08-06 12:13
Pisalem juz ze trzy razy, wkurzony, kiedy dresiarze fotograficzni opisywali swoje harce z E1 w blocie, kurzu, wiadrach a nawet pod wodospadami. Reszta czyta i wyobraza sobie, ze posiada nie wiadomo jakie cuda. By woda mogla splywac potrzebna jest OBUDOWA do fotografowania pod woda. Zawsze dokladnie wyczyszczona i wysmarowana!!! E1 jest kroploodporny i tyle. Na deszczy foci sie pod parasolem, namiotem, peleryna, itp. W podobnych warumnkach wymienia si szkla i wyciaga sprzecicho z torby. Fachowcy by uniknac wilgoci ( nie ***** splywajacego deszczu, ale ledwie wilgoci) woza cale tony zelu higroskopijnego i praza go co dzien by byl suchy. Sprzet trzymaja w specjalnych kufrach. Gdyby jednak sprzet wpadl do wody, to natychmiast wyjmuje sie baterie!!! A nie wymienia na nowa- lepsiejsza. O tempora, o mores! Czesc.ch.
blady - 16-08-06 13:11
Cytat:
Gdyby jednak sprzet wpadl do wody, to natychmiast wyjmuje sie baterie!!! A nie wymienia na nowa- lepsiejsza. O tempora, o mores!
fakt - tak samo jak herbatka wyleje się na laptopa (najlepiej niesłodzona)... natychmiast należy awaryjnie wyjąć baterię, właściwie bez względu co się robiło - liczy się każda sekunda.
Fotomic nie wiedział co jest problemem i tylko dlatego zmienił baterię. Stawiam, że jakaś uszczelka podwinęła się przy składaniu przez serwis albo jej wcale niema... i stąd woda dostała się do środka.
fotomic - 16-08-06 13:31
Cytat:
Gdyby jednak sprzet wpadl do wody, to natychmiast wyjmuje sie baterie!!! A nie wymienia na nowa- lepsiejsza.
doskonale rozumiem to co piszesz. tylko że jeden aku był ledwo na wyczerpaniu i myśłałem poprostu żę padł(zgon był prawie od zaraz, a że aku było słabe to tak zareagowałem) a nie że mi go zalało.
W instrukcji napisali ze kroploodporny to ile tych kropel ?
liczyć mam ?
kilka kropli spadnie i już spływa nie uważasz ? To co mając uszczelnione body z zapewnieniem w instrukcji mam zpierprzać z pokrowcem ? PARANOJA proponuje też na plaże jakiś pokrowie założyć bo połoodporny wcale tego mozę nie znaczyć.
Bardzo mnie ciekawi jak zinterpretuje sprawe serwis, nie powiem była to rzecz która od zawsze mnie ciekawiła.
KOCHANI A POWIEDZCIE MI CO MAJĄ ZROBIĆ WŁAŚCICIELE PLASTIKOWYCH NIEUSZCZELNIONYCH BODY ? hehehehehe focić w sterylnych warunkach ?
KaarooL - 16-08-06 14:21 fotomic:
wielu kolesi deklarowało że mydelniczki D70 męczone w deszczu przez 2 godziny przeżyła to nawet wielokrotnie. bardzo dobrze że się nie czaisz, bardzo natomiast źle że ktoś coś skopał przy składaniu Twojej maszyny.
moja rada - szukaj nówki a z tym egzemplarzem wyjaśniaj w międzyczasie.
fotomic - 16-08-06 14:27
Cytat:
fotomic:
wielu kolesi deklarowało że mydelniczki D70 męczone w deszczu przez 2 godziny przeżyła to nawet wielokrotnie. bardzo dobrze że się nie czaisz, bardzo natomiast źle że ktoś coś skopał przy składaniu Twojej maszyny.
moja rada - szukaj nówki a z tym egzemplarzem wyjaśniaj w międzyczasie.
wiesz, ja mam jedno szkiełko w sumie narazie(czekam do następcy). A w środku wygląda na suchy. Przecież aby to chodziło, jeżeli coś się zalało to trzeba całe flaki wymienić, bo i tak padnie z czasem :/
robin102 - 16-08-06 15:49
Panowie jakie uszczelki , jakie uszczelnienia , elektronikę uszkadza woda na poziomie cząsteczkowym , a nie kropli !!! . Ilośc wody któej okiem i mikroskopem czasem nie widać . Dwa lata walczyłem kiedyś z tym tematem w pracy, to wiem co piszę. Uszczelnienia są od kurzu przede wszystkim. Wysłąć do serwisu i potem sprzedać jakiemuś Japoncowi . Aparat kilka razy rozbierany jest już mocno rozjechany. Nie da sie złożyć sprzetu tak dobrz w serwisie tak jak przebiega montaż technologiczny. Szczególnie takich niby uszczelnianych . Poodtwierac wszystkie klapki i bagnet i na telewizor go na kilka dni.
dadu - 16-08-06 20:09
Podstawową rzeczą jaką należy zrobić w przypadku zawilgocenia sprzętu elektronicznego jest odłączenie od żródła zasilania do czasu całkowitego osuszenia. Proponuję bezwzględnie usunąć baterię z aparatu !!!
robin102 - 16-08-06 22:53 fotomic napraw w serwisie , a potem dam Ci myka , że aparat stanie na amen . Może na nowy Japońce wymienią lub kasę zwrócą . Ile napraw masz wpisanę w gwarancję ??? hi hi hi a byłbym zabył . (Lukasz nie krzyw się) ps. Może za 2-3 tygodnie będę miał do sprzedania body E-1 z przebiegiem ok 1000 fotek z prawie dwuletnią gwarancją.
chomsky - 17-08-06 01:39
W zyciu bym nie kupil uzywanego E1, same powalone egzemplarze. Kiedys Pilsudski powiedzial poslom-" Wam kury szczac prowadzic a nie polityke robic"- koniec cytatu. No to sie odnosi do takich pozal sie Boze niedzielnych dreso-fotografow, jak niektorzy szczesliwi posiadaczw E1. Trzeba byc kompletnym analfabeta w dziedzinie techniki, by wlazic pod wodospad, moczyc w wodzie i trzymac w deszczu, zupelnie do tego nieprzystosowanego sprzetu. Powtarzam to dziesiaty raz a Wy dalej belkoczecie swoje. Moze byscie choc raz posluchali madrzejszego od siebie! Pyl wodny i piaskowy wnika w najbardziej uszczelnione mechanizmy. Jest wszedobylski. Urzadzenie przetrwa raz, drugi a nawet trzeci, takie eksperymenty, ale nabierze wilgoci, czy kurzu i po pewnym czasie odmowi posluszenstwa. Uszczelnienia spowoduja, bardzo powolne wysychanie, bedzie wiec czas na spieprzenie sie elektroniki. Aparat padnie w najmniej spodziewanym czasie. Nawet nie bedziecie tego kojarzyc z zamoknieciem. Moze takze zle pracowac. Nie widze zadnego powodu by focic w deszczu. nawet profi, ktorzy naprawde nie moga stracic materialu, foca pod parasolami- co widac w TV. A maja, nie takie maszyny jak gowniane E! Co tam takiego waznego jest do focenia w deszczu, czego nie mozna by bylo pstryknac w pogode? Zwykly szpan, znalezli sie fachowcy od deszczu. Moze koledzy patrzyli i trzeba bylo zaszpanowac?? Uszczelki traca wartosc po przegrzaniu w sloncu- jak lazicie po wodospadach, to pewnie lezy ta E1 na kocu, na plazy, by caly swiat widzial co za wypas. Potem pewnie na mrozie godzinami, by caly stok narciarski widzial jaka mamy E jedynke. A uszczelki twardnieja! Po to pisze w instrukcji, co i jak. Ale marudze! Jak stara pierdola. W koncu to nie moja kasa i nie moj sprzet! Na koniec; jak byscie tak teminowali w zawodzie to mistrzunio pral by po pyskach niektorych, az iskry by szly. Szacunek trzeba miec do ludzi, do zwierzat i do sprzetow, szczegolnie tych co dla nas pracuja i odwdzieczaja sie wieloletnia swietna eksploatacja bez nerwow. Tylko prosze bez urazy, musialem sie wygadac, bo mnie boli normalnie, normalnie szlag mnie trafia. Czesc.Ch.
fotomic - 17-08-06 07:20
dzięki chomsky, wygadałeś sie i dobrze, komuś sie to kiedyś przyda, zapewne wątek nie zginie. Pragne zaznaczyć że do mnie twoja wypowiedź się w całości nie odnosi - nie jestem dresem, niedzielnym foto., nie było kolegów. Chciałem zrobic zdjęcia przez chwilę kiedy złapał mnie deszcz.
Pozdro
Smerf Maruda - 17-08-06 07:24
Ha! Mam rozwiązanie: kupić E-1, wsadzić do próżniowego pojemniczko na jedzonka i patrzeć, patrzeć, patrzeć! Jakiż piękny mamy aparat! I jak długo będzie nam służył (do patrzenia na :-)
P.S. Rane, to jest tylko aparat, nie każdy go używa jak chce. Ja zdjęcia robiłem w śnieżycy, w deszczu również, w dwudziestostopniowym mrozie i czterdziestostopniowym upale. Bo aparat to jest do tego, żeby zdjęcia robić, a nie zastanawiać się, czy przypadkiem uszczelka mi nie parcieje.
KaarooL - 17-08-06 09:00 chomsky:
dobre, dobre, coś w tym jest. ale i tak musiałem się przekonać jak to będzie w deszczu i było OK. może teraz nie będę przeginał po 20 minut a ograniczę się do 10 jakby co.
druga najlepsza jazda w Twoim wykonaniu jaką czytałem. pierwsza była jak kiedyś pojechałeś po jednym cwaniaku na CF, że mu się tatuaż rozmazuje na ramieniu itp. - to była fajna gadka, widać że masz moc.
chomsky - 17-08-06 09:35
Kochani koledzy, drogi Igrabun. Tak sa takie pojemniczki drogi Igrabunie, nazywaja sie EVA MARINE. Raczej woreczki, drogi Igrabunie, niz pojemniczki. Sa absolutnie szczelne, uzywane do nurkowania i pracy na pustyni, w wilgotnej dzungli, w deszczu itp. sa modele praktycznie do kazdego sprzetu. Oczywiscie nie wiesz o tym, bo skad niby? Sa inne systemy ochrony sprzetu, nie tylko aparatow. Zastanawiam sie Igrabunie, czy masz TV w domu? Moze kiedys ogladales jakis mecz? Czasami na takich meczach pada deszcz. Uszczelnienia sluza temu by tych kilka sekund wytrzymac w deszczu i nie skladac sprzetu. Ale natychmiast pojawiaja sie parasole o ile to mozliwe ( wolne miejsce) lub duze plaszcze przeciw deszcowe. Tylko filtry sie blyszcza. Mozna zawinac swoja E1 w piekny dres, w reklamowke z Doda Elektroda lub inna ulubiona Mandaryna. Zreszta, na marginesie, to tak sie robi. Dziura w reklamowce na obiektyw i heja. Pewnie w przerwie pomiedzy opadami, warto rozlac olej na osiedlowej alejce i palic gumy swoim golfem II ver. diesel albo najlepiej 37- letnia BMW. Oczywiscie kolesie w dresach nie baczac na dymy ( co tam dym dla mojej uszczelnionej E1) beda focic z zapale piruety. I tak do nastepnego deszczu, mrozu, kurzu. Na przystanku Woodstock, mozna taplac sie w blocie. Po zakupie 7-14 focic narzeczona pod prysznicem, w czasie wspolnej kapieli. Zrobic naszym rybkom w akwarium frajde i wstawic E1 w zbiorniczek jako ozdobke na 24 godziny! Ba co tam, na tydzien. Zrobmy koniecznie liste zastosowan E1. Mozna poswiecic temu odrebny watek.
Buziaczki, moje slodkie Misiaczki. Wasz Chomsky.
fotomic - 17-08-06 09:51
Cytat:
Kochani koledzy, drogi Igrabun. Tak sa takie pojemniczki drogi Igrabunie, nazywaja sie EVA MARINE. Raczej woreczki, drogi Igrabunie, niz pojemniczki. Sa absolutnie szczelne, uzywane do nurkowania i pracy na pustyni, w wilgotnej dzungli, w deszczu itp. sa modele praktycznie do kazdego sprzetu. Oczywiscie nie wiesz o tym, bo skad niby? Sa inne systemy ochrony sprzetu, nie tylko aparatow. Zastanawiam sie Igrabunie, czy masz TV w domu? Moze kiedys ogladales jakis mecz? Czasami na takich meczach pada deszcz. Uszczelnienia sluza temu by tych kilka sekund wytrzymac w deszczu i nie skladac sprzetu. Ale natychmiast pojawiaja sie parasole o ile to mozliwe ( wolne miejsce) lub duze plaszcze przeciw deszcowe. Tylko filtry sie blyszcza. Mozna zawinac swoja E1 w piekny dres, w reklamowke z Doda Elektroda lub inna ulubiona Mandaryna. Zreszta, na marginesie, to tak sie robi. Dziura w reklamowce na obiektyw i heja. Pewnie w przerwie pomiedzy opadami, warto rozlac olej na osiedlowej alejce i palic gumy swoim golfem II ver. diesel albo najlepiej 37- letnia BMW. Oczywiscie kolesie w dresach nie baczac na dymy ( co tam dym dla mojej uszczelnionej E1) beda focic z zapale piruety. I tak do nastepnego deszczu, mrozu, kurzu. Na przystanku Woodstock, mozna taplac sie w blocie. Po zakupie 7-14 focic narzeczona pod prysznicem, w czasie wspolnej kapieli. Zrobic naszym rykom w akwarium frajde i wstawic E1 w zbiorniczek jako ozdobke na 24 godziny! Ba co tam, na tydzien. Zrobmy koniecznie liste zastosowan E1. Mozna poswiecic temu odrebny watek.
Buziaczki, moje slodkie Misiaczki. Wasz Chomsky.
Jak dobrze że Cie mamy, słodki misiaczku ;)
Jeronimo - 17-08-06 10:17
hehe ale ciekawie sie porobilo :D
tak sobie mysle ze w sumie mozna by ten temat przeniesc do KOMPENDIUM z dopiskiem "ku przestrodze".
nurek - 17-08-06 10:21
Cytat:
....W zyciu bym nie kupil uzywanego E1, same powalone egzemplarze. A maja, nie takie maszyny jak gowniane E! ....
O kurde, moce słowa. Czy to E1 naprawde jest takie gówniane? Chociaż jest sporo prawdy w tym co piszesz.
Mam nadzieje że sprawa fotomica skończy sie pozytywnie. Ta diagnoza z uszczelką skopaną przez serwis wydaje mi się najbardziej prawdopodobna. Miałem kiedyś taki przypadek z zegarkiem do nurkowania - Water resist 200m. Nieraz był na 40m i wszystko było oki. Po wymianie bateryjki w serwisie zegarek zaparował na basenie.
Powodzenia fotomic !
ps. 1. Niech ten przypadek będzie przestrogą dla nas wszystkich. Uczmy się na cudzych a nie swoich błędach a raczej przypadkach. 2. Nie bardzo wiem do czego przypiąć te dresy? Ja najczęściej foce w moro ;) .
Pozdrawiam
fotomic - 17-08-06 10:25
Cytat:
hehe ale ciekawie sie porobilo :D
tak sobie mysle ze w sumie mozna by ten temat przeniesc do KOMPENDIUM z dopiskiem "ku przestrodze".
to trzeba przykleić !!! poważnie sprawa będzie miałą swój koniec.
Acha może doklej moje wątki z tym AF ? co ?
Jeronimo - 17-08-06 10:43
Cytat:
to trzeba przykleić !!!
cos napewno zrobimy z tym postem ;-) (szczegoly poszly na priv).
Cytat:
O kurde, moce słowa. Czy to E1 naprawde jest takie gówniane?
nie bierz wszystkiego tak doslownie... to tylko forum :P Pare dni temu wmawiano mi ze zdjecia z ZD 17.5-45mm sa takie same jak z telefonu komorkowego (link). Jak ktos wrzucil foto-testy to jakos juz nikt nie wspomina o telefonie...
Jedno jest pewne E1 to fajny uszczelniony sprzecik... uszczelniony, a nie kuloodporny!
Cytat:
1. Niech ten przypadek będzie przestrogą dla nas wszystkich. Uczmy się na cudzych a nie swoich błędach a raczej przypadkach.
si si :foto1:
kisi - 17-08-06 11:05
E1 nie jest takie gowniane - po prostu nie jest aparatem do robienia zdjec pod woda. Chomsky ma racje. Obudowa i obiektywy sa bryzgoszczelne i jesli aparat zostanie zachlapany nic nie powinno sie stac. Jesli bedziesz robil foty w powietrzu o duzej wilgotnosci to tez nie powinno sie nic stac. Ale niestety o taki sprzet (jaki i kazdy ktory ma byc niezawodny) nalezy dbac i ostaniac je przed bezposrednim zalaniem. Wyjatek nie czyni reguly ze jesli raz, dwa, trzy zostanie aparat zachlapany ze przy czwartym nie odmowi posluszenstwa. Musimy pamietac ze glownym wrogiem elektroniki jest WILGOC. I z czasem zrobi ona straszliwa destrukcje - wystarczy ze styki zaśniedzieją... raz beda dzialac innym razem nie i pomyslcie nad tym co bedzie jesli wam aparat zlapie ostrosc raz a raz nie... kombinacji jest wiele.
robin102 - 17-08-06 12:05 chomsky dobrze prawi ,(chyba 5 raz he he he ) jak czytałem do tej pory Wasze Panowie wynurzenia jaki to E-1 jet kuloodporny ,ognioodporny , wodoodporny , klientoodporny itd to czasmi smiałem sie do bólu. Wzajemnie próbowaliscie udowadniać szczelnosć obiektywów, szczelność body. Normalnie totalne ignoranctwo z wielu Was przemawiało. E-1 to apart fotograficzny , bardzo zwykly iwyrób elektroniczny , jak TV i każda inna rzecz. Inni producenci nie bawią sie w tego rodzaju kampannie reklamowe jaki to ich sprzet szczelny bo takowych rzeczy nie da się zrobić dla normalnego użytkownika za normalne pieniądze. . Echhh co Wy wiecie o szczelność.
Magus - 17-08-06 13:14
Widziałem taki fajny katalog Olympusa w którym opisywano E-1 jako aparat idealny dla reportera i były zdjęcia aparatu polewanego wodą i aparatu leżącego w śniegu :)
Się napatrzyłem i sam tak zapodaję ;) lol
A tak serio to kiedyś Canon EOS 30 odmówił mi posłuszeństwa, przegrzał się na plaży. Z E-1 mnie to jeszcze nie spotkało.
lessie - 17-08-06 13:29
osobiście nie wierzę w "wodoodporność" aczkolwiek uszczelnienia swoje robią na pewno. Właśnie wróciłem z wakacji gdzie trochę strzelałem nad woda i w deszczu i mogę powiedzieć tyle - E-1 dał radę znakomicie w naprawdę sporym deszczyku. Jedyne zabezpieczenie to worek foliowy na obiektyw. Oczywiście po każdej serii fotek chowałem go trochę pod kaptur ale generalnie lało się na niego dość sporo. Po powrocie do domku przetarłem ręcznikami papierowymi i było si. ale do wiadra bym nie włożył...
Hal - 17-08-06 14:22
No to masz ci los, tylko patrzeć jak mój Olek E1 padnie bo nim fociłem cały miesiąc w Norwegii gdzie wilgotność powietrza musi być spora bo co chwile leje deszcz :| Tak na marginesie powinni chyba uprzedzać że niby "bryzgoszczelny" jest ten E1 ale nie wolno focić nawet podczas mgły :mrgreen: ;) Nic tylko się trzeba przesiąść na jakiegoś totalnie sprężynowego analoga :D
chomsky - 17-08-06 14:24
Cytat:
Widziałem taki fajny katalog Olympusa w którym opisywano E-1 jako aparat idealny dla reportera i były zdjęcia aparatu polewanego wodą i aparatu leżącego w śniegu :)
Się napatrzyłem i sam tak zapodaję ;) lol
A tak serio to kiedyś Canon EOS 30 odmówił mi posłuszeństwa, przegrzał się na plaży. Z E-1 mnie to jeszcze nie spotkało.
Za krotko sie wylegiwales, albo jedz do Tunezji! :D E1 to dobry aparat, jest jednak kilka lepiej uszczelnionych, nocniejszych aparatow. Uszczelki jak uszczelki, jest ich kilkadziesiat i wyrabiaja sie, np pod przyciskami, czy pokretlami. W obiektywie uszczelnienia zooma, czy bagnetu- kiedy dlugo i czesto sie zmienia. Skoro pojawiaja sie w obiektywach pylki, a pojawiaja sie! Rozmawiam czasem z serwisantami. Wiekszosc uszkodzen sprzetu wynika z jago niefrasobliwej eksploatacji. Czego to ludzie nie wymysla! czesc.Ch.
willow32 - 17-08-06 14:35
chomsky, nie sposób się z Tobą nie zgodzić ale...no własnie, widzisz ja w Pradze byłem pierwszy raz i prędko pewnie tam znów nie pojadę a ze trafiłem na psią pogodę? co miałem robić zacisnać zęby, aparat do torby i utrwalać widoczki tylko we własnej pamięci?? To nie ja, aparat poszedł w ruch, oczywiście kiedy zaczynało mocniej zacinać chowałem do torby, ale jak tylko mżyło to fociłem, być moze to się kiedyś odbije na mojej ukochanej e-1 ale jak klęknie to kupię kolejną e-1 i dalej będę focił nią w deszczu jeżeli będzie taka potrzeba. Pozdrawiam serdecznie :))
robin102 - 17-08-06 14:42
Cytat:
osobiście nie wierzę w "wodoodporność" aczkolwiek uszczelnienia swoje robią na pewno....
I bardzo dobrze . Widział ktoś na oczy wirusa żółtaczki typu C ??? Panie pielęgniarki w Ostrowie też nie widziały i strzykaweczki myły pod kranem . Tak samo jet z wodą . Też jej w ogóle nie widać, jest i wszędzie włazi , najgorsza ta w małej ilości - na poziomie czasteczkowym ( najłatwiej wchodzi w reakcje chemiczne)
willow32 - 17-08-06 14:49
Byłbym zapomniał, moja e-1 dziś pojechała do serwisu, będą bidulkę odzielać od lampy błyskowej, albo raczej lampę od bidulki :) A pan Łukasz z naszego serwisu zachował się super, bo obiecał ze jeżeli mój aparat nie wróci do końca miesiąca z Czech (tam odbędzie się operacja :) to dostanę od nich puszkę w zastępstwie, ponieważ w pierwszych dniach września będę miał dość ważną dla mnie sesyjkę :))
Smerf Maruda - 17-08-06 18:35
Cytat:
[..ciach..]
Raaaane, człowieku. Ja zawsze myślałem, że aparat to ma nie przeszkadzać w robieniu zdjęcia, a tu trzeba cały czas się zastanawiać, czy guma mu nie parcieje.
Chomsky, wiesz co, umówmy się: ty pakuj aparat w beciki, ja będę robił zdjęcia. Aparat to narzędzie i nie powinien być obiektem nadmiernej troski; no, chyba, że ze strony męczonego przez szkolnych dresów frustrata ;-)
Pozdrowienia, chomsky.
chomsky - 17-08-06 19:53
Widze, ze wzystko zrozumiales Igrabunie. To fajnie! Szkoda, ze na opak. No comments! czesc.Ch.
fotomic - 18-08-06 07:48
Tak jeszcze aparatu nie wysłałem ale mam kilka wiadomości
1. dziękuję Panu Jackowi Kowalczykowi za wskazówki co i jak mam zrobić, 2. forum jest czytane przez ludzi z OP ;), 3. chłopaki znają mój przypadek, 4. ogólnie jest lipa (98%) że będzie walka z serwisem, 5. ale nie jest tak tragicznie - podobno zdażały się przypadki że aparat roztrzaskany został przyjęty na gwarancji, 6. więcej wkrótce.
chomsky - 18-08-06 10:29
Jesli jestesmy w Matrixie i OP nas podsluchuje, to nie piszmy nic o moczeniu we wiadrach, bo pies z kulawa noga nam sprzetu nie przyjmie. Oswiadczam; nawet wiaderka w domu nie mam, nawet takiego malego! Czesc.Ch.
robin102 - 18-08-06 11:31
Cytat:
Jesli jestesmy w Matrixie i OP nas podsluchuje,............ Czesc.Ch.
O cholewica , a ja myślałem ,że już wolność mamy.
blady - 18-08-06 11:38
Cytat:
Oswiadczam; nawet wiaderka w domu nie mam, nawet takiego malego!
Teraz to po ptokach. Jedynie co może uratować właścicieli jedynek, to przyjęcie na siebie misji dziurawienia każdego napotkanego wiaderka, tak aby już zaden olimpijski sprzęt nie został umoczony... Wtedy serwis napewno inaczej spojrzy na sprzęt oddawany do serwisu jak w komplecie będzie dostawał aparat i dziurawe wiaderko :mrgreen:
Jeronimo - 18-08-06 12:41
hehehe :D A co wy myslicie ze np. na forum Canona ludzie z serwisu tej firmy nie wchodza... niektorzy to pewnie na grupach dysk. siedza... Jesli w serwisie powiedza ze nie naprawia bo wina uzytkownika to i tak nie bedzie mialo to znaczenia ze ktos na forum o jakies ksywie czy tez tym samym nazwisku napisal ze cos sam uszkodzil... IMHO ;-)
willow32 - 29-08-06 18:42
Po 12 dniach rozłaki dziś wróciła do domu moja ukochana E-1, w Pradze została oddzielona z powodzeniem od FL-36, już nie mam najlepszej na świecie wbudowanej lampy błyskowej, ale i tak jestem szczęsliwy, zwłaszcza że domku czekało już ZD 50mm :) (coś mi się wydaje że to będzie moje ulubione szkiełko). Serwis Olympusa stanął na wysokosci zadania
:olekrulez:
fotomic - 31-08-06 10:00
Cytat:
Po 12 dniach rozłaki dziś wróciła do domu moja ukochana E-1, w Pradze została oddzielona z powodzeniem od FL-36, już nie mam najlepszej na świecie wbudowanej lampy błyskowej, ale i tak jestem szczęsliwy, zwłaszcza że domku czekało już ZD 50mm :) (coś mi się wydaje że to będzie moje ulubione szkiełko). Serwis Olympusa stanął na wysokosci zadania
:olekrulez:
No to masz szczęście. Gratuluje.
Ja też mam newsy. Pierwszy przegląd nie wskazał co jest winne. Trafił na stół --> generalny przegląd(ALL). No nic trafił na stół kilka minut temu. Pewnie jeszcze sporo poczekam.
Acha. Jest w naprawie gwarancyjnej.
fotomic - 05-09-06 18:05
Hmmmmmmmmmmm
Tak. CO ja Wam mam kochani napisać ? Hmmmmmmmmmmm
Mam aparat, zrobili wszystko co chciałem(przynajmniej tak widać patrząc na to co leży). Ale nic więcej nie wiem.
W ciągu dwóch dni powinienem dostać info z serwisu, co i jak było zrobione.
Acha.
Serdeczne pozdrowienia dla bardzo miłej Pani w Europejskim Centrum Obsługi :D <-- Kobieta anioł na skołatane nerwy, z dużym poczuciem humoru.
P - 05-09-06 23:46
Znaczy, że działa? Ciekawe czego dowiesz się za 2 dni...
Jeszcze w kwestii ogólnej... Przeczytałem wątek od początku i... jeśli obedrzeć posty chomskiego z semantycznej ekstremy to ziarno prawdy, a nawet dwa, w nich jest. Oczywiście poza zdaniem, że "E-1 jest gówniany" :twisted: Faktycznie nie jest to aparat do fotografowania pod wodospadem. Niemniej przegięcie w drugą stronę jest IMHO równie bezsensu. Jeśli willow32 był akurat w Pradze w złą podogę i focił, to dobrze, właśnie tak trzeba. Po to go kupił, żeby robić zdjęcia. E-1 jest własnie tym aparatem dla nas amatorów, który względnie pozwala na fotografowanie w podobnych warunkach. Niektórzy pewnie pamietają, że wcześniej broniłem szczelności E-1 nieco bardziej stanowczo. Dzsiaj powiem tak: nie wybrałbym sie w plener specjalnie w deszczową pogodę (zresztą wtedy też bym się nie wybrał :)), ale jeśli zacznie padać w trakcie takowego, nie będę w popłochu chował maszyny do torby, pstryknę jeszcze te kadry na które miałem ochotę, obetrę go bibułą i nie będę się przejmował. W końcu po to go kupiłem żeby:
l1. Jakość obrazu ciągle powalała mnie na kolana, już piętnasty miesiąc z rzędu 2. mieć właśnie >TEN< obiektyw, na którego ekwiwalent w innym systemie nie byłoby mnie stać 3. patrzeć w porządny wizjer i wreszczie 4.nie przejmować się (zbytnio) deszczem.l
E-mailed Olympus today concering cold and humid weather here at the coast of norway where things can get rough now in the winter. Here is the answer I got;
"The camera and lenses are "splash-proof" and therefore secured for the humidity. Concerning the temperature it is only the battery that is “suffering”. (The E-1 has for example been on expeditions on Antarctic) I would recommend you to bring a spare battery and then always keep one in your WARM inner pocket. In this way you can always change with one warm and ready."
fotomic - 06-09-06 00:01
Cytat:
Znaczy, że działa? Ciekawe czego dowiesz się za 2 dni...
ja mam nadzieję usłyszeć konkrety, włacznie z tym jakie uszczelki kto gdzie wtykał i kto to weryfikował.
fotomic - 06-09-06 16:43
Treść emaila od serwisu olympusa.
Cytat:
Dnia 29.08.2006r. zostały wymienione następujące części:
VJ 441400 POW PCA VE 484700 CMP FPCB VE 520400 FRONT G RUBBER VE 551100 FG TAPE 1 VE 551200 FG TAPE 2 VE 551300 FG TAPE 3 VE 551400 FG TAPE 4 VE 551500 FG TAPE 5 VE 551500 FG TAPE 5
Aparat został wyczyszczony z kurzu oraz załadowana została do niego ostatnia wersja oprogramowania.
Ja tam widziałem parę na 99% od wewnątrz
P.S. obrazki to wycinki ze specyfikacji, sam kolorowałem :D[/quote]
robin102 - 06-09-06 17:06
Z pobieżnej analizy widać ,że przyczyną awari była woda , poszła chyba jakoś tak po gripie do środka i do podstawy body. Chłopaki spisali się dobrze wymienili troche eloktroniki , jakiś mikrouklad na mmalej płyteczce ( z lokalizacji mozna wnioskować ,ze odpowiedzialny za zasilanie) i jednorazowe elemnty montażowe , więcej można by rzec jakby sie samemu rozpruło takie body ten rysuneczek za dużo nie wskazuje. Można także wnioskować , że ta paskudna guma odklejąjąca sie na gripie po części przyczyniła się do tej usterki.
fotomic - 06-09-06 17:14
niezła analiza, ja też obstawiałem że poszło od gripa, wskazje na to wymiana części z tamtej strony na samym dole, ale nie wpałem ze może to być wina odklejającej się gumy :/ .W sumie może ....... ale czy tam po odklejeniu gumy sa jakieś miejsca że może coś przecieknać ?
Kto kleił sam niech się wypowie.
Bo guma to mi zaczeła solidnie odchodzić w okolicy czujnika IR.
robin102 - 06-09-06 17:41
Z tego co widać to koledzy którzy mają odklejoną gume na gripie powinni się tym przejąć i pod wodospad koniecznie nie wchodzić . Jest ona po prostu dodatkowym uszczelnieniem otworów technologicznych , niezbednych szczelin w produkcji , otworów pod wkrety czy inne zatrzaski . Na to wszystko przykleja sie gume i po herbacie , a że sie odklei to inna para kaloszy . Myślę , żei z tego powodu serwis tak chetnie jak słyszałem te gumy przykleja bo skutki mogą być oplakane. W moim C5050 pod guma na gripie jest dostep do wnetrza aparatu po odkręceniu wkrętów. Tak na dobrą sprawę to niekoniecznie deszcz może być zagrożeneim , wystarczy ,że komuś nadmiernie pocą się ręce i też może być kłopot.
salvadhor - 08-09-06 14:03
A nie można sobie po prostu kupić takiego etui które zabezpiecza co bardziej wrażliwe części aparatu ? Sam mam e500 i rozglądam się za czymś takim, bardziej pod kontem zabezpieczenia obudowy przed porysowaniem, itp itd ( na deszcz z aparatem póki co się nie wybieram ).