zibi1303 - 03-07-08 14:37 Upadająca polska edukacja wydzielone z tego wątku: http://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=12847 ---------------------------------------------------------------------
Jak to co ? Wszechogarniające lenistwo i wtórny analfabetyzm. ot co sie porobiło. 21% uczniów nie potrafi zdać matury. Ot wszystko na ten temat. Dogoniliśmy EU i świat w tym względzie
grzesj - 03-07-08 14:52
Moge dostać warna za off-topic, ale trudno. Otóż w szkole podstawowej niedaleko mnie, Pani czyta dzieciom w wieku 12 lat lektury, bo im sie nie chce, dzieci w wieku 9-10 lat składają z liter zdania, nie potrafią płynnie czytać, że o czytaniu ze zrouzmieniem nie wspomne. Podsumowując: BIERZ SIE DO ROBOTY!!!
Pozdro, Greg.
J.Graph - 03-07-08 15:28
Cytat:
nie cierpię ignorantów, którym nie chce się przeczytać paru kartek instrukcji...
Jeśli o mnie chodzi to większość instrukcji obsługi Olka miałem w głowie jeszcze przed kupnem aparatu ... Youtube rulezz :-P:-P
yoonoo - 03-07-08 18:25
Cytat:
Jak to co ? Wszechogarniające lenistwo i wtórny analfabetyzm. ot co sie porobiło. 21% uczniów nie potrafi zdać matury. Ot wszystko na ten temat. Dogoniliśmy EU i świat w tym względzie
hehehe, dobrze ze zdalem 15 lat temu, a i studia z trudem udalo sie skonczyc...
zle mnie zrozumieliscie... a jezeli to taki problem dla was to po co odpisywac? To takie typowe... dla... moze lepiej zakoncze juz swoja wypowiedz.
pozdrawiam serdecznie.
Daniello - 03-07-08 18:41
To chyba jakiś wydzielony wątek, ale skoro takowy się pojawił to dorzucę 3 grosze od siebie.
21% maturzystów nie zdało, ale to nic. Ilość uczniów, którzy w ogóle nie przystąpili do egzaminu na przykład w liceach profilowanych czy technikach wyciska łzy ludziom pokładającym nadzieje w młodzieży.
Ciekawe jest też to, że w szkołach zawodowych zaledwie kilka osób z danej klasy przystępuje do swojego egzaminu czeladniczego o_O.
grizz - 03-07-08 18:45
MZ to ze 21% nie zdało to dobrze.. w sumie nie powinno zdać 30-40%
Matura nie ma być dla wszystkich...
Niestety inna sprawa, ze ten wynik to, po części, kwestia źle sformułowanych zadań... Jednak nie zmienia, to faktu, że poziom edukacji leci w dół :/ Wystarczy sprawdzić co zrobili z materiałem z matematyki - śmiech na sali.
Mysikrolik - 03-07-08 18:54
No niestety, matura maturą, ale generalnie powiem, że mi się system nie podoba. Nie wiem, ale jest tutaj trochę roczników z pierwszej połowy lat 80tych (w tym ja ;) ), którzy wychowali się w systemie 8 klas w podstawówce. Szczerze powiem, nie widziałam w tym nic zdrożnego. Mało tego jeszcze były mundurki (przynajmniej u mnie na początku) i nikt się nie oburzał... :roll: Kończyło się jednym egzaminem podstawówkę (j.polski + matematyka) i się wybierało szkołę. Proste i przejrzyste. A teraz? Testy po podstawówce, testy do niektórych gimnazjów, po gimnazjum, do niektórych liceum, matura, na studia... namnożyli tego jak króliki... i jakoś poziomu to nie podniosło.
No nie wiem, ale jak u mnie w podstawówce ktoś coś przeskrobał to buch wezwanie do rodziców i nie było zmiłuj. A teraz? Kosz na śmieci nauczycielowi na głowę, panny wymalowane jak wielkanocna pisanka, smsy na lekcjach - to już standard. Wiem, bo gadam często z koleżanką, która ma 2 młodsze siostry w gimnazjum. Ona też tego nie ogarnia. :roll:
Wyszło jak marudzenie starej baby, ale serio... jak nie ma wychowania, to co tu mówić o edukacji... :???:
grizz - 03-07-08 18:55
Problemem nie jest gimnazjum same w sobie, ale totalnie skopany program nauczania.
fotomic - 03-07-08 18:59
glizda też musi żyć, przygłupy też muszą być, nieroby i tumany też, ciemnogród też, ogólnie dla każdego musi być miejsce, ktoś musi kopać rowy i budować drogi, nosić cegły, sprzątać ulice, kible, przystanki, dworce, zbierać psie kupy z trawnika, zbierać śmieci, nosić worki z pisakiem, pluć, tłuc się po mordach, stanowić zakałę społeczeństwa.
Mysikrolik - 03-07-08 19:07
Fotomic, trochę nieszczęśnie to wymieniasz, bo żadna praca nie hańbi i nie ma co zestawiać tego z zakałami społeczeństwa, chociaż pewnie nie chcący to tak wyszło. Osobiście nie uważam, że każdy musi iść na studia, tak samo jak nie każdy musi zdawać maturę. Dobrze by jednak było, aby w parze z podstawową edukacją szło podstawowe dobre wychowanie. Od tego się jeszcze nikt nie pochorował. :wink:
Cytat:
Problemem nie jest gimnazjum same w sobie, ale totalnie skopany program nauczania.
Owszem. Jednak w mojej opinii porozbijanie tego wszystkiego nie przyniosło nic dobrego, oprócz namnożenia niepotrzebnego egzaminacyjnego stresu, gimbusów, zamykania mniejszych podstawówek itp. Ale to tylko moja skromna opinia :)
fotomic - 03-07-08 19:09
Cytat:
Fotomic, trochę nieszczęśnie to wymieniasz, bo żadna praca nie hańbi i nie ma co zestawiać tego z zakałami społeczeństwa, chociaż pewnie nie chcący to tak wyszło. Osobiście nie uważam, że każdy musi iść na studia, tak samo jak nie każdy musi zdawać maturę. Dobrze by jednak było, aby w parze z podstawową edukacją szło podstawowe dobre wychowanie. Od tego się jeszcze nikt nie pochorował. :wink:
tak masz racje, tak wyszło, raczej nie o to mi chodziło, chodzi o zakałę i wychowanie, nie każdy musi mieć, żadna praca nie hańbi ! RACJA.
PS giertycha nie było amnestii nie było nieuków przybyło ale jest miło.
zibi1303 - 03-07-08 19:10
Jesteście młodzi w przeważającej większości i tego nie czujecie, ale gimnazja to dramat, który zaczyna się teraz. Odbije się dopiero za naście lat. Dlaczego powstanie gimnazjów to kretynizm ? Już piszę 1. Gimnazja powołano dla dzieci przełomu dawnej podstawówki i szkoły średniej - to okres najintensywniejszego dojrzewania, burzy hormonów, frustracji... można długo wymieniać 2. Dawniej podczas tych zawirowań dzieciaki trafiały do szkoły średniej i były na obcym nowym terenie, najmłodsze i przyhamowane przez starszych kolegów. Byli samoistnie temperowani. 3. Utworzyli gimnazja, ale nie przygotowali mentalnie i logistycznie nauczycieli. W efekcie zabrakło czynnika chłodzącego ten wrzątek. Skutkiem tego mamy masę skandali , samobójstw i okrucieństwa wśród kogo ? Nie licealistów a gimnazjalistów. Cała para poszła wszędzie ale nie na naukę (pomijam wyjątki). Tak że teraz to co się dzieje to tylko początek łabędziego śpiewu polskiego szkolnictwa.... Obecnie czasem odnoszę wrażenie że społeczeństwo cofa się do feudalizmu... ale to tylko czarnowidztwo :P Luzik...
Daniello - 03-07-08 19:15
Fotomic masz rację, ale tu chodzi o coś innego.
Wydaje mi się, że jak już się idzie do LO to po to żeby zdać maturę i iść na studia, bo chyba po to ta szkoła istnieje. Ona nie daje zawodu.
Widać co innego wydaje się mi i maturzystom, którzy są ode mnie... "AŻ" 3 lata młodsi. Nie wiem o co chodzi, z czego to wynika.
3 lata to aż tak dużo ?!
3 lata temu w mojej szkole zdało 100% uczniów, a dziś? Tak z poza tym, jak mawiał mój nauczyciel od fizyki: "Matury nie zdają tylko matoły." :lol: _______________________ (automatyczne scalenie)_____________________ Zibi masz rację, o to właśnie chodzi. To nie tylko Twoje zdanie, słyszałem to już m.in od nauczycieli. _______________________ (automatyczne scalenie)_____________________ Co do amnestii, była na szczęście tylko raz.
fotomic - 03-07-08 19:22
Cytat:
Tak z poza tym, jak mawiał mój nauczyciel od fizyki: "Matury nie zdają tylko matoły." :lol: .
cóż, Pan fizyk starej daty, mi tak mówiono, ja tak powtarzałem innym, ale nie chciałem tu o tym pisać. Oczywiście ma racje.
zibi1303 - 03-07-08 19:27
Dodam wam jeszcze ciekawostkę, bo jestem na czasie. Właśnie syn się dostał do liceum. nabór do liceum teraz jest wg punktów, a punktacja jest rozliczna i spora. mając same 6tki, oraz wielką aktywność społeczną, sportową. Słowem wszelakie zadatki na supermena. Laureaci wojewódzcy, ogólno-polscy to za mało, oprócz tego świetni sportowcy itd. Otóż z każdego tego elementu jeżeli uczeń otrzymałby maksa to miałby wówczas 200 pkt. Teraz procedura przyjęć jest taka, że szkoła jakoś tam ustawia, punktacje i od tego pułapu rekrutuje. Jakież moje zdziwienie było , gdy się dowiedziałem, że jest u mnie elitarna szkoła - liceum które rekrutuje uczniów od poziomu 200pkt. :) To zaczyna być śmieszne, aż nie chce mi się komentować :) Jedno jest pewne, takiego pułapu nie robi się by wybrać najlepszych czy najzdolniejszych :)
fotomic - 03-07-08 19:32
Cytat:
Dodam wam jeszcze ciekawostkę, bo jestem na czasie. Właśnie syn się dostał do liceum. nabór do liceum teraz jest wg punktów, a punktacja jest rozliczna i spora. mając same 6tki, oraz wielką aktywność społeczną, sportową. Słowem wszelakie zadatki na supermena. Laureaci wojewódzcy, ogólno-polscy to za mało, oprócz tego świetni sportowcy itd. Otóż z każdego tego elementu jeżeli uczeń otrzymałby maksa to miałby wówczas 200 pkt. Teraz procedura przyjęć jest taka, że szkoła jakoś tam ustawia, punktacje i od tego pułapu rekrutuje. Jakież moje zdziwienie było , gdy się dowiedziałem, że jest u mnie elitarna szkoła - liceum które rekrutuje uczniów od poziomu 200pkt. :) To zaczyna być śmieszne, aż nie chce mi się komentować :) Jedno jest pewne, takiego pułapu nie robi się by wybrać najlepszych czy najzdolniejszych :)
jakoś trzeba budować "elitarność"
Warmik - 03-07-08 19:33
Cytat:
- liceum które rekrutuje uczniów od poziomu 200pkt.
a są w ogóle osoby które mają 200 pkt? :shock:
fotomic - 03-07-08 19:36
Cytat:
a są w ogóle osoby które mają 200 pkt? :shock:
szur, ci mają dużo hajsu i świadomość elitarnych 200pkt
hades - 03-07-08 19:41
Cytat:
Fotomic masz rację, ale tu chodzi o coś innego.
Wydaje mi się, że jak już się idzie do LO to po to żeby zdać maturę i iść na studia, bo chyba po to ta szkoła istnieje. Ona nie daje zawodu.
Odnoszę wrażenie, że dzieciaki w gimnazjum czy LO, jeśli nie mają jakiś rozwijanych poza szkołą predyspozycji, zainteresowań, ukierunkowanego sposobu na życie to nie myślą o studiach, o tym z czego będą żyły. Nawet jestem gotów się założyć, że ich świadomość jest poza tym wszystkim. Kultura kreowana głównie przez wszechobecny "luzu", prasę rozrywkową i telewizję, wchodzi powoli jako jedynie słuszny zestaw przykazań dla młodych. Jednak mam też cichą nadzieje, że to wszystko dbije się nam (społeczeństwu) czkawką i znowu wróci taka dyscyplina, że dzieciaki będą fruwać na wysokości lamperii.
Tak jak napisał Fotomic... ktoś te ulice zmiatać musi.
zibi1303 - 03-07-08 19:42
Żeby ta elitarność jeszcze z czegoś wynikała to chyba nikt by temu nie zaprzeczył a pochwalił. Są takie osoby co miały 200pkt, zdarzają się, ponieważ są różne szkoły i nauczyciele i różnie oceniają. Piątka z jednej jest lepsza niż szóstka z innej, a czasem po prostu i rodzice maja w tym udział ;) W tamtej szkole ustawili klasy po 10 osób, ale pewnie we wrześniu będzie więcej. Reszta to będą dzieci VIP'ów :P, co by mogły skończyć elitarną szkołę przecież. Oczywiście to moje domysły, ale tak właśnie buduje się elitarność :P
dog_master - 03-07-08 19:43
Ja swoje swiadectwo maturalne odebralam 3 dni temu, wiec podziele sie z Wami moimi przemysleniami ;p
W mojej szkole generalnie zdaja wszyscy - w tym roku 1 osoba oblala 1 przedmiot, matme rozszerzona [pewnie podstawowa by zdala, ale coz...]. Matura to nie jest tylko wiedza, to pisanie pod klucz. Czesc matury z polskiego, wypracowanie, to pisanie po prostu BZDUR - bo jak inaczej to nazwac to nie umiem, zastanawialam sie przez 3 lata polskiego w szkole, czy smiac sie, czy plakac. Tam owszem, sa punkty za wiedze, ale np. w tym roku spokojnie mozna bylo zdac mature niepopisujac sie ZADNA wiedza [analiza na podstawie fragmentu only]. Wystarczy wiedziec, jak pisac.
Jezyk. Jezeli ktos nie uczyl sie wczesniej [gimnazjum, dodatkowe kursy], to czesto 3 lata w LO to za malo na ogarniecie jezyka. Owszem, kazdy powinien poslugiwac sie angielskim/niemieckim/whatever, ale wiem, jakie problemy mieli ludzie, ktorzy w gimnazjum sie obijali, a dodatkowych lekcji nie brali... A trudno powiedziec gimnazjaliscie "ucz sie jezyka, bo za 6 lat matury nie zdasz..." ;).
Przedmiot dodatkowy. Tu jest problem, dlatego ciesze sie, ze bedzie matematyka obowiazkowa. Ludzie wybieraja jakies WOSy, geografie, tylko dlatego, ze trzeba cos zdac. I na tym duzo osob poleglo, bo np. WOS w tym roku byl piekielnie trudny, a zawsze to byla zapchajdziura, gdy nie mialo sie czego zdawac. Geogrfia podstawowa jest na tak zenujacym poziomie, ze moze gdy bedzie matematyka obowiazkowa, a co za tym idzie, nie bedzie potrzebna zapchajdziura do zdawania, moze jej poziom wzrosnie. A co do matmy, to matura podstawowa jest banalna i mysle, ze kazdy powinien umiec te troche czynnosci. Odczytac cos z wykresu, rozwiazac uklad rownan... Naprawde, 30% z takiej matury to nie przesadzajmy... Matma jest w zyciu potrzebna, po prostu.
Gimnazja. Horror. Jestem przeciw, zdecydowanie. Wiek straszny, jestem na nie. To nic nie daje, lepiej rozlozyliby np. 2 lata do podstawowki, 1 rok do liceum i by bylo. 3 lata w LO to malo. Chodzilam do dosc dobrego gimnazjum [wiekszosc dostala sie do tych szkol, co chciala], ale... Poziom nauczania byl marny ze wzgledu na przeszkadzalskich. I nie mowie tu o jakichs pojedynczych incydentach, bo to sie zdarza. Ale dobralo sie kilka osob i skutecznie rozwalalo lekcje. A pol roku wczesniej, w podstawowce, takie rzeczy sie nie zdarzały [tak czesto ;) bo sporadycznie to wiadomo], gdyz uczniowie byli znani w szkole "od malego", rodzice tez mieli lepszy kontakt z nauczycielami... Zgadzam sie z Zibim, w LO to jednak ma sie swiadomosc, ze w klasie obok sa juz dorosli ludzie, po 18, 19 lat, wiec gdyby rok czy dwa pojsc do LO wszesniej, to by sie nic nie stalo. I byloby wiecej czasu na material, i na decyzje odnosnie studiow.
Uh, ale sie wywód zrobil. No ale coz, moj temat. Nadal tesknie za moim LO... :(
Cytat:
a są w ogóle osoby które mają 200 pkt? :shock:
170... ;). Sa, sa, glownie laureaci olimpiad.
Za to z matury rozszerzonej z matmy 3 osoby w mojej klasie mialy 100% ;p
mateuss - 03-07-08 19:47
Dog_master zobaczysz co się będzie działo na studiach! :D
zibi1303 - 03-07-08 19:48
Zastanawia mnie tylko komu zależało, aby rozwalić, to nasze stare szkolnictwo
fotomic - 03-07-08 19:52
Cytat:
Zastanawia mnie tylko komu zależało, aby rozwalić, to nasze stare szkolnictwo
nie wiem, ale długa podstawówka, długa szkoła średnia to było coś genialnego, teraz to jest mega syf. EH.... piękne czasy.
Warmik - 03-07-08 19:52
Cytat:
Zastanawia mnie tylko komu zależało, aby rozwalić, to nasze stare szkolnictwo
O ile dobrze pamiętam winną jest pani Łybacka z SLD, wiadomo jak to jest, trzeba się wykazać, że coś się robi, a czy to będzie dobre czy złe już jest nieważne. Moja mama jest nauczycielką (w podstawówce), nauczyciel w dzisiejszych czasach nic nie może zrobić. 10 letnie dzieci potrafią narobić takiego bałaganu, że się to w głowie nie mieści, a najgorsze jest to, że dobrze wiedzą, że nic im za to nie grozi, przecież co najwyżej może klasy nie skończyć.
hades - 03-07-08 19:53
Wiem, że to nie wątek humorystyczny, ale są ludzie, którzy podsumowali to co się dzieje w polskiej szkole:
Mysikrolik - 03-07-08 19:54
Ja zdawałam maturę z historii sztuki (nie wiem czy teraz można?). Hm do końca życia mi utkwi pytanie z historii witraży hehehe :lol: W sumie maturę jednak wspominam dość przyjemnie, chociaż nie uważam, aby był to "lajcik". :???: Nowe matury przejrzałam, poziom geografii był naprawdę śmieszny :???: Chociaż inna sprawa, że taki poziom się mści potem na studiach (zależy jeszcze na jakich, ale z reguły na uczelniach z pewnym poziomem i kadrą nie ma zmiłuj). U mnie na 1 rok przyjęli 80 osób, teraz na V jest połowa. Ludzie się pchali, bo niby był konkurs świadectw - w efekcie było 11 osób na miejsce. No i przyszedł czas sesji i takich kobyłek typu: historia książki, naukoznawstwo. Nie twierdzę, że nie do zdania ;) , ale nie dało się tego nauczyć w jeden wieczór czy dwa. :wink:
Warmik - 03-07-08 19:57
Cytat:
U mnie na 1 rok przyjęli 80 osób, teraz na V jest połowa.
jak ja zaczynałem to na dziennych na tym samym kierunku przyjęli 110 osób, i co? teraz koniec 4 roku i jest 110 osób :grin:
Mysikrolik - 03-07-08 19:58
A do czego zmierzam. U nas do V roku doszło 40 osób. Tyle odpadło przez te 4 lata. Ja chodzę z rocznikiem ode mnie młodszym, ale też jeszcze tym, który szedł trybem 8letniej podstawówki. Widzę też co się dzieje na rocznikach niżej. Przesiew jest niesamowity. Kryteria ocen się nie zmieniły, wręcz bym powiedziała poziom jest nieco łatwiejszy z uwagi na system licencjat-mgr. Ale to już są osoby "po gimnazjalne". Niestety w większości to widać. :shock:
zibi1303 - 03-07-08 19:58
Tee, mądrala a powiedz ilu to spadkowicze
Mysikrolik - 03-07-08 20:01
Cytat:
jak ja zaczynałem to na dziennych na tym samym kierunku przyjęli 110 osób, i co? teraz koniec 4 roku i jest 110 osób :grin:
Wiesz jeszcze dużo zależy od systemu. U nas nie ma czegoś takiego jak np poprawki płatne jak na PWR, że na IV roku mój kumpel zdaje sobie analizę, bo nie zdał na pierwszym i ma czas. Jest tak egzamin - poprawka egzaminu (zależy u kogo, część wywala od razu na wrzesień, część na dopytkę), jak nie zdasz poprawki możesz mieć komisyjny. Jak komisyjnego nie zdasz, to powtarzasz cały rok, w praktyce wtedy większość rezygnuje.
Warmik - 03-07-08 20:01
Cytat:
Tee, mądrala a powiedz ilu to spadkowicze
żaden mądrala, nie dostałem się na te studia :) z czego zresztą się cieszę :) nie wiem ilu to spadkowicze, podejrzewam, że mało :)
fotomic - 03-07-08 20:02
nie chce generalizować, ale studenci po gimnazjum to bydło, hołota, chamstwo, dziadostwo. Wystarczy popatrzeć, chocby na ostatnie juwenalia i to co sie działo, a może nie tak działo, tylko jakie było podejscie środowiska :( . Szkoda, kiedyś to było elitarne.
ALE nie generalizuje, są też NORMALNI, ale w dużej mniejszości.
Mysikrolik - 03-07-08 20:04
Cytat:
nie chce generalizować, ale studenci po gimnazjum to bydło, hołota, chamstwo, dziadostwo. Wystarczy popatrzeć, chocby na ostatnie juwenalia i to co sie działo, a może nie tak działo, tylko jakie było podejscie środowiska :( . Szkoda, kiedyś to było elitarne.
ALE nie generalizuje, są też NORMALNI, ale w dużej mniejszości.
Zgadzam się w 100% Kiedyś na Tekach było wielkie grillowanie, wpadało się do kumpli, koc, piwo... w tym roku bałam się iść :???:
zibi1303 - 03-07-08 20:11
W 1979r byłem na Juwenaliach w Krakowie. To było przeżycie. 3 dni całe stare miasto w rękach żaków. Zjeść i się napić można było w każdej knajpie za darmo, a pijanych nie było zbyt wielu. Nikt nikogo nie pobił i nie okradł
hades - 03-07-08 20:43
Kiedy byłem w podstawówce każdy mi mówił, że studia są dla najlepszych. Dziś każdy może coś studiować i czuć się studentem. Przy tym tyle się mówi o wyrównywaniu szans. Ale ja mam wrażenie, że to nie wyrównywanie szans, a równanie w dół. Daje się możliwość studiowania każdemu. Wygląda to mniej więcej tak, że udaje się przed nim uczelnie, a ten ktoś udaje że jest studentem.
Elitarność się kończy. Nikt nie staje w jej obronie bo boi się być uznanym za wypaczonego ideologicznie i skażonego współpracą... (nie nie będę się rozwodził o polityce).
A tak na marginesie, jaki jest teraz przekrój wykonawców na koncertach organizowanych z okazji juwenaliów? Słyszałem, że zaprasza się teraz zespoły discopolo, czy się jednak mylę.
W tej sytuacji nie dziwie, że Mysikrólik boi się iść na juwenalia.
WildLight - 03-07-08 20:44
Kilka krotnie przerywalem studia z roznych powodow i roznica miedzy osobami "starego systemu" a "nowego systemu" jest jak niebo i pieklo. Nie wiem ale ja chodzilem do liceum w ktorym byla dyscyplina - byly przypaly nie powiem. W ostatnim roku liceum byly juz gimnazja i doslownie sajgon, nie wiem ale to psuje moge stwierdzic na wlasnych obserwacjach. A na studiach? no coz nikogo nie zmusza, ale jak widze laski ktore siedza na cwiczeniach i nawijaja o kosmetykach i co robily na dyskotecte to rece opadaja. Gdy bylem na studiach ze swoim rocznikiem starego sytemu to dalo sie odczuc, ze to sa studia a nie kolejna wylegarnia choloty ktora dostanie mgr. jak sie postara.
Oczywiscie sa wyjatki, ale coraz mniej spotykane.
grizz - 03-07-08 20:49
ekhm ekhm ja jestem z rocznika gimnazjum :P
Ale przychylam się do waszych wypowiedzi ;)
m_kola - 03-07-08 20:51
Cytat:
...Dobrze by jednak było, aby w parze z podstawową edukacją szło podstawowe dobre wychowanie. Od tego się jeszcze nikt nie pochorował. :wink:.
Racja! Ja również pojawiłem się na planecie Ziemia na początku lat 80 i chodząc do szkoły miałem mundurek. Ba! Idąc później to technikum również nosiłem mundurek! Marynarka z tarczą na rękawie zależną od wybranego profilu (ja akurat Telekomunikacja ze specjalnością telekomutacja;) ) i na obu rękawach ilość białych pasków w zależności od klasy. Później to zlikwidowali i powiem szczerze, że zauważyłem takie coś: nosząc marynarkę młody człowiek czuł jakiś respekt do wszystkiego, prestiż szkoły zobowiązywał do zachowywania się na poziomie! Nikt święty nie był, nie ma się co oszukiwać ale widać zdecydowaną różnicę! Zmienili marynarki na identyfikatory i widać uczniów tej samej szkoły palących przed szkołą, rykowisko dookoła.. Nie twierdzę, że to przez marynarki ale ogólną degradację wartości moralnych zauważam. Chociaż może jakiś staromodny jestem;)
fotomic - 03-07-08 20:51
Cytat:
ekhm ekhm ja jestem z rocznika gimnazjum :P
Ale przychylam się do waszych wypowiedzi ;)
:mrgreen::mrgreen::mrgreen::cool:
bufetowa - 03-07-08 21:00
Wiek gimnazjalny jest chyba najgłupszym okresem w życiu człowieka (tu większość z nas się zgadza). Wkurza mnie, że ci mądrzy ludzie od edukacji zrobili głupi eksperyment, który okazał się bublem. I zanim to odkręcą, minie kilka kolejnych roczników. Eh...
dog_master - 03-07-08 21:17
Cytat:
Dog_master zobaczysz co się będzie działo na studiach! :D
Jestem pelna optymizmu :) Jezeli tylko sie dostane :) Jedynie boje sie tego: Cytat:
jak widze laski ktore siedza na cwiczeniach i nawijaja o kosmetykach i co robily na dyskotecte to rece opadaja.
;)
Cytat:
Ja zdawałam maturę z historii sztuki (nie wiem czy teraz można?). Hm do końca życia mi utkwi pytanie z historii witraży hehehe :lol: W sumie maturę jednak wspominam dość przyjemnie, chociaż nie uważam, aby był to "lajcik". :???: Nowe matury przejrzałam, poziom geografii był naprawdę śmieszny :???: Chociaż inna sprawa, że taki poziom się mści potem na studiach (zależy jeszcze na jakich, ale z reguły na uczelniach z pewnym poziomem i kadrą nie ma zmiłuj). U mnie na 1 rok przyjęli 80 osób, teraz na V jest połowa. Ludzie się pchali, bo niby był konkurs świadectw - w efekcie było 11 osób na miejsce.
Mzna zdawac nadal. Ale teraz to na maturze z historii [zwyklej, nie sztuki] pytali o jakies SZAFY... :<
Na polibude mozna sie i z historia dostac, na taka fizyke np. jest <1 osoby na miejsce. Tylko co dalej? :D
Cytat:
Racja! Ja również pojawiłem się na planecie Ziemia na początku lat 80 i chodząc do szkoły miałem mundurek. Ba! Idąc później to technikum również nosiłem mundurek! Marynarka z tarczą na rękawie zależną od wybranego profilu (ja akurat Telekomunikacja ze specjalnością telekomutacja;) ) i na obu rękawach ilość białych pasków w zależności od klasy. Później to zlikwidowali i powiem szczerze, że zauważyłem takie coś: nosząc marynarkę młody człowiek czuł jakiś respekt do wszystkiego, prestiż szkoły zobowiązywał do zachowywania się na poziomie! Nikt święty nie był, nie ma się co oszukiwać ale widać zdecydowaną różnicę! Zmienili marynarki na identyfikatory i widać uczniów tej samej szkoły palących przed szkołą, rykowisko dookoła.. Nie twierdzę, że to przez marynarki ale ogólną degradację wartości moralnych zauważam. Chociaż może jakiś staromodny jestem;)
Mundurek jak mundurek... U mnie w LO ani mundurkow nie bylo, ani identyfikatorow i podobnych, a byl spokoj. Kto chcial palic, to szedl palic, czy w mundurku czy bez ;).
m_kola - 03-07-08 21:24 dog_master jak pisałem nie uważam, że jak nosiło się mundurek to każdy w pionie stał;) Chodziło mi o to, że każdy z większą powagą do życia podchodził (i nie mylić tego ze sztywniactwem!). Chodziło mi o to, że większe wymagania mieli kiedyś nauczyciele, wychowawcy i ogólnie całe grono pedagogiczne do młodzieży. Kiedyś czuło się respekt przed nauczycielem (niezależnie czy się go lubiło czy nie) a teraz... Nie miałbym tyle opanowania w sobie aby nie wpaść w szał na lekcji;) Jak śpiewał Kukiz ...jestem ironman... ;)
grizz - 03-07-08 21:28
Cytat:
Na polibude mozna sie i z historia dostac, na taka fizyke np. jest <1 osoby na miejsce. Tylko co dalej? :D .
Zdziwiłabyś się.
Morlok - 03-07-08 21:40
Cytat:
Mzna zdawac nadal. Ale teraz to na maturze z historii [zwyklej, nie sztuki] pytali o jakies SZAFY... :<
Na polibude mozna sie i z historia dostac, na taka fizyke np. jest <1 osoby na miejsce. Tylko co dalej? :D
Pewnie o szafy gdańskie lub toruńskie. No cóż to też historia, tyle że rzemiosła artystycznego :-P
Za mojej młodości, początek lat 70-ych, na fizyke to nawet we wzreśniu były egazminy, bo nie było chętnych. A z tymi wrześniowymi egzaminami na studia to też były niezłe jaja. Większość wtedy zdających to chłopaki co nie chcieli iść do woja. I dochodziło do takich jaj, że np. mój kolega polegnąwszy na egzaminie z fizyki na architekturę stanął do boju we wrześniu na fizykę na UJ. Z marnym skutkiem ( 3 lata marynarki wojennej). Wtedy to na takie kierunki w wrześniu mieli i 10 na jedno miejsce. Dla porownania jak zdawałem na AGH w lipcu na elektronikę to było nas tylko 5/miesce. Elektronika to był wtedy elitarny kierunek. Co do odsiewu na studiach, zaczynało nas 120 na roku a skończyło w terminie kilkunastu. Była taka krewa, że i w juwenalia sie stukało. :-P Pozdrawiam gimnazjalistów :wink:
dog_master - 03-07-08 21:47
Cytat:
dog_master jak pisałem nie uważam, że jak nosiło się mundurek to każdy w pionie stał;) Chodziło mi o to, że każdy z większą powagą do życia podchodził (i nie mylić tego ze sztywniactwem!). Chodziło mi o to, że większe wymagania mieli kiedyś nauczyciele, wychowawcy i ogólnie całe grono pedagogiczne do młodzieży. Kiedyś czuło się respekt przed nauczycielem (niezależnie czy się go lubiło czy nie) a teraz... Nie miałbym tyle opanowania w sobie aby nie wpaść w szał na lekcji;) Jak śpiewał Kukiz ...jestem ironman... ;)
No to mi wyszlo ;) Ale okej, rozumiem, o co chodzilo :)
Cytat:
Zdziwiłabyś się.
Tzn? ;) Ze mozna sie dostac, czy ze mozna po dostaniu sie ustrzymac sie? ;)
Oczywiscie, nie na wszystkie kierunki, ale na fizyke na polibudzie gdanskiej w zeszlym roku bylo mniej chetnych niz miejsc. Kilka innych tez mialo znikoma ilosc chetnych, wiec spokojnie zdajac maturke mozna probowac.
grizz - 03-07-08 21:51
Cytat:
Oczywiscie, nie na wszystkie kierunki, ale na fizyke na polibudzie gdanskiej w zeszlym roku bylo mniej chetnych niz miejsc. Kilka innych tez mialo znikoma ilosc chetnych, wiec spokojnie zdajac maturke mozna probowac.
Chętnych mało, bo kierunek trudny, ale pracę dobro można znaleźć, szukają ludzi po fizyce, bo mają nbardzo dobre przygotowanie.
fotomic - 03-07-08 21:55
Cytat:
Chętnych mało, bo kierunek trudny, ale pracę dobro można znaleźć, szukają ludzi po fizyce, bo mają nbardzo dobre przygotowanie.
najlepiej sie uczyc czego co czlowieka nie interesuje, klasowa !
dog_master - 03-07-08 21:55
Aaa. Tu sie zgadzam, z tym "tylko co potem" chodzilo mi o utrzymanie sie. Bo dostac to moze i sie mozna, gorzej nie wyleciec po pierwszych egzaminach czy w innym najblizszym mozliwym terminie ;].
Rafał Czarny - 03-07-08 22:05
Cytat:
O ile dobrze pamiętam winną jest pani Łybacka z SLD,
Reforma szkolnictwa która urodziła gimnazja była za rządów AWSu (Buzka, Krzaklewskiego itd.).
Morlok - 03-07-08 22:11
Jak "oni" to robią, że jest "co raz lepiej" ? Przed wojną polskie szkoły też miały system gimnazjalny, a szklonictwo uchodziło za jedno z najlepszych w europie.
salvadhor - 03-07-08 22:17
To nie system nauczania ma wychowywać młodzież, a kto inny. Stawiam na rodziców. Jednak w sprawach wychowawczych jest totalny regres, szumnie nazywany 'wyzwoleniem, bezstresowym wychowaniem' i innym bzdurami. I to w szkole i to w domu. Choćby nie wiadomo jak zreformować szkołę, to nic nie zastąpi zwykłej ludzkiej dyscypliny, obowiązkowości, kultury i innych pierdół, których obecny kwiat młodzieży pewnie nie potrafi poprawnie wypisać w kajeciku (jak ma).
Oczywiście, uogólniam, bo są ludzie na poziomie, robiący szkołę i mający cel w życiu. Ale 95% młodej populacji ma obecnie za cel postawioną najnowszą komórkę, kolczyk w d..., niewiadomojakie stroje, niewiadomojakie alkohole i fajki. I co im zrobicie?
m_kola - 03-07-08 22:22
Usiądziemy i zapłaczemy nad ich losem i... postaramy się wychować swoje dzieci tak, jak nas wychowywano! Przynajmniej ja tak zrobię:) Masz rację, że to rodzice wychowują dzieci jednak jest pewne ale.. Mam w rodzinie nauczycieli i wiem jak to czasem wygląda. Nauczyciel stawia 5 za nic, przez to jest lubiany, luzak i w ogóle super gość (lub "gościówa";) ). Tego rodzice nie przeskoczą! Zgadzam się jednak, że "dzień dobry" uczy się w domu.
Koriolan - 03-07-08 22:24
No proszę jako ciekawy watek. Jako mąż nauczycielki w gimnazjum, ojciec córek w wieku podstawówkowym oraz absolwent PG - mam niemal przekrój :).
Po pierwsze- system szkolnictwa JAK NIGDY PRZEDTEM nastawiony jest na kształcenie przecietniaków. Uczeń zdolny i ambitny, który pałęta się po jakichs olimpiadach konkursach itp to dla szkoły przekleństwo- trzeba z nim jeździć na konkursy (podstawówka), jak ktos jedzie to trzeba za niego zorganizować zastępstwo itd. Na kólka ponad programowe często nie ma kasy czasu i pomieszczeń. Jak są - zamieniają sie w kółka wyrównawcze. Przykład : na kółko matematyczne w klasie 4 (6 oddziałów po 30 uczniów) jest jedna godzina w tygodniu- i nauczyciel NIE MOŻE wybrac dzieci które chodzą na takie zajęcia. Bo dla szkoły wazniejsze jest wyciaganie za uszy leni niż rozwijanie zdolności najlepszych
Bo szkoła ma być bez stresu. w jednej klasie jest dwóch słabych uczniów. Jeden z nich chodzi na lekcje, pilnie odrabia zadania domowe,no ale Bozia mu talentu nie dała. Ma oceny między 1 a 2. W tej samej klasie jest typowy leser... zadania domowe nie, na sprawdziany najlepiej nie przychodzi, pilnuje żeby frekwencja była dokładnie 50% ( poniżej może być nie klasyfikowany). Pała goni pałę.. trudno nauczyć kogoś kto nie przychodzi na lekcje. Zbliża się koniec roku. No i na radzie "derekcja" przypomina, że żadnych ocen niedostatecznych, nie toleruje, że jeśli ktoś nie umie to winien jest nauczyciel , W przypadkach indywidualnych- wręcz groźby "pan nie musi uczyć w tej szkole" No i nauczyciel wystawia tego wymęczonego "dopucha " jednumu i drugiemu. Efekt: własnie przekazalismy 25 osobowej klasie młodych ludzi komunikat: nie warto pracować, warto być cwaniakiem, czy się stoi czy się leży- w szkole dopuch się należy. Ale za to nie odpowiadają szeregowi nauczyciele.
Pierwszą zmianą którą należałoby wprowadzić w systemie oświaty- to jasne stwierdzenie (dotyczące szkoły podstawowej i gimnazjum w szczególności) PODSTAWOWWYM ZADANIEM SZKOłY JEST UCZYĆ. A nie wychowywać, kształtować, upowszechniać itd.
Od tego są rodzice. Tymczasem rodzice oczekują od nauczycieli, ze wychowają ich dzieci.
W szkole podstawowej i gimnazjum nauczanie jako "proces przekazywania wiedzy i umiejętności" uczniom to jest gdzieś pod koniec pierwszej dziesiątki tego, z czego rozliczany jest nauczyciel. Po drugie- jasne stwierdzenie że na czas zajęć szkolnych nauczyciele mają ( w OKREśLONYM zakresie) prerogatywy rodzicielskie dotyczace karania i nagradzania.
I po trzecie- rodzice A NIE NAUCZYCIELE odpowiadają za zachowania ( i ich skutki!!) dzieci, rażąco naruszjace prawo. Vide sprawa w gdańskim gimnazjum nr 2.
Jeśli chodzi o gimnazja- sama koncepcja nie jest zła. Jak zwykle spieprzono szczegóły. Przykład: czytaliście- nauczyciel który rozdzielił dwóch bijących się uczniów i przy tym jednemu wykrecił palec- ma sprawę w prokuraturze. Spytałem moja żonę co wg procedur powinna zrobi,gdy dwóch uczniów bije trzeciego. Powinna uda się do dyrekcji- ta wezwie policja, policja przyjedzie i rozdzieli uczniów. NAUCZYCIEL NIE MA PRAWA TKNAC UCZNIA PALCEM. idiotyczne, prawda? Jak w międzyczasie jeden drugiego zabije - trudno. nauczcyciel dochował procedury.
Takich idiotyzmów jest tyle, że trudno je zliczyć. Co do matur- proponuje sprawdzić ile ludzi zdawało maturę w roku np 1990 a ilu w 2005 i jaki to odsetek młodzieży w wieku lat 19/20.
Daniello - 03-07-08 22:35
Ciekawie mi się czyta wypowiedzi starszych ode mnie :)
Również jestem z pokolenia gimnazjum (1. rocznik) i zgadzam się z Wami co do joty :)