Spóżnione porównanie, E-300 - D70 fakty i mity... długie!
Spóżnione porównanie, E-300 - D70 fakty i mity... długie!
Spóżnione porównanie, E-300 - D70 fakty i mity... długie!
Joki - 09-03-06 14:30 Spóżnione porównanie, E-300 - D70 fakty i mity... długie!
Wczoraj wpadł mi w ręce Nikon D70, więc postanowiłem sprawdzić ile jest prawdy w powtarzanych na sieci opiniach na temat wielkości wizjera, szumów, autofocusa i ergonomii. Moje zdziwienie okazało się duże.
Na poczatek wizjer. Mitem okazało się, że E-300 ma mniejszy i ciemniejszy wizjer niż D70. Długo spoglądałem na zmianę w jeden i drugi aby "zmierzyć" je wzrokiem, nie mogąc uwierzyć w to co widzę?!? Z całą odpowiedzialnością moge stwierdzić, że jeśli chodzi o jasność są takie same. (W E-300 musiałem domykac przysłonę korzystając z podglądu głebi ostrości, bo miałem jaśniejszy obiektyw). Jeśli chodzi o wielkość, to na pierwszy rzut oka wydaje się nawet, że wizjer E-300 jest wiekszy. Po dłuższej analizie wygląda na to, że wrażenie takie dają inne proporcje. Jednak widok (wielkość przedmiotów w kadrze przy tej samej ogniskowej) jest taki sam. Myślę, że gdyby jakoś zmierzyć "pole obrazu" to byłoby takie same lub bardzo zbliżone. I teraz co najistotniejsze. Znacznie łatwiej ostrzy się ręcznie w E-300! Po prostu obraz w D70 na matówce, jest jakiś rozmyty. Nic nie daje korekcja dioptrii. Kratki na matówce są ostre jak żyletki a obraz ma lekkie mydełko w stosunku do tego z E-300. Nalezy jednak zaznaczyć, że mimo to w E-300 obiektywem kitowym ostrzenie ręczne jest jednak trudniejsze za sprawą innego, niekorzystnego przełożenia silniczka napędzającego "focus" w EZ-1445. Nie jest jednak prawdą, że wizjer jest mniejszy lub ciemniejszy niż w Nikonie i, że to utrudnia ostrzenie ręczne. Z obiektywem, który nie ma takiej przypadłości konstrukcyjnej (czyli chyba prawie wszystkie pozostałe) łatwiej ostrzy się ręcznie w E-300. :shock:
Sprawa druga, autofocus. Wyłączyłem wszelkie wspomaganie w jednym i drugim aparacie aby ocenić mozliwie obiektywnie. Faktem jest, że D70 ostrzy szybciej i pewniej niż E-300. Jednak róznica jest bardzo trudna do uchwycenia. Jest minimalna. Właściwie tylko w kilku przypadkach na kilkadziesiąt prób w możliwie najciemniejszych scenach udało się wychwycić przewagę autofocusa D70. Za to ten w E-300 lepiej radzi sobie z pseudojednolitymi powierzchniami. Np. Na jednolitej, ciemnej wykładzienie podłogowej potrafi ustawić prawidłową ostrość częściej i szybciej niż D70. Za to D70 minimalnie pewniej ustawia ostrość w typowych, kontrastowych ale skrajnie ciemnych scenach. W warunkach "dobrego" oświetlenia obydwa autofocusy pracują porównywalnie.
Sprawa trzecia, szumy. Tak, E-300 szumi mocniej. W końcu wielkośc piksela D70 wynosi około 60um2 a w E-300 tylko 28um2. Jednak nie jest tak, że szumy ISO800 E-300 są takie same jak ISO1600 w D70. Subiektywnie szumy E-300 wypadają pół "działki" gorzej niż w D70 niestety zapomniałem ustawić pośrednich czułości w D70 aby sprawdzić dokładnie. Dlatego to tylko szacunek. Na pewno jednak od razu widać, że ISO1600 w D70 szumi mocniej niż ISO800 w E-300. Szumy są mniej więcej liniowe w całym zakresie. Dlatego E-300 ma tutaj jedną przewagę. Podczas gdy D70 szumi jeszcze lekko w ISO200 zdjęcia w ISO100 z E-300 są niemal czyste jak łza. Przypomnę, że D70 nie ma ISO100. Inna sprawa, że szumy Nikona są mniej kolorowe, a co za tym idzie bardziej akceptowalne. Jest jeszcze drugi aspekt tej sprawy. Otóż jak ktoś słusznie zauwazył na preclu, aby uzyskać tą samą głebię ostrości np. w E-300 trzeba ustawić mniejszą przysłonę niż np. w D70. To co prawda powoduje konieczność posiadania jaśniejszego czyli droższego obiektywu do zdjęć makro, z drugiej jednak strony niweluje przewagę szumową D70, bo w przeważającej ilości sytuacji przy tej samej żądanej głebi ostrości i parametrach ekspozycji, można ustawić niższą czułość! To jednak nie wszystko! Jest jeszcze trzeci aspekt tej sprawy. Jak sie okazało D70 aby (według światłomierza i histogramu) prawidłowo naświetlić tą samą scenę co E-300 potrzebuję nieco lepszych parametrów ekspozycji a mimo to naświetla słabiej. Aby uzyskać ten sam stopień naeksponowania, przy tych samych parametrach przysłony i czułości należy wybrać czas większy o około 10-20%! Mimo dłuższego czasu naświetlania, w cieniach D70 jest czarna plama, podczas gdy w cieniach E-300 widać szczegóły. Efekt ten zwiększa się wraz ze wzrostem czułości. Poniżej przykładowa scena. Kolega nie potrafił tylko ustawić balansu "one touch" więc D70 był na AWB, stąd rozbieżności kolorystyczne. E-300: <b><i>Jpg PNG z zewnętrznych serwerów</i></b> D70: <b><i>Jpg PNG z zewnętrznych serwerów</i></b> A teraz crop-y: E-300 ISO200: http://img162.imageshack.us/img162/9...0plecak6rw.jpg
Sprawa czwarta ogólna ergonomia. Olek leży w dłoni lepiej. Chociaz to kwestia osobista. Mimo niższej obudowy trzyma się doskonale. Wyważenie mocno podupada po założeniu flash-a, ale ogólnie trzeba wziąć pod uwagę, że grip w D70 jest zbyt "kanciasty" i trzyma się go dziwnie. Za to brak górnego wyświetlacza to jest z pewnością wada E-300. Co prawda główny wyswietlacz doskonale rekompensuje ten brak, jednak przy zdjęciach nocnych świecący LCD przeszkadza. Niby można go wyłączyć, ale trzeba to robić i włącza się przy kazdej zmianie nastaw, więc jest to trochę uciążliwe. Za to LCD w E-300 jest znacznie lepszej jakości, nawet w stosunku do tego niby lepszego w D70s. W E-300 obraz wygląda tak samo prawie pod każdym kątem. W D70 zmienia się mocno już po minimalnym odchyleniu. Ten w E-300 jest też fabrycznie dobrze zabezpieczony. Nie potrzebna jest żadna osłonka. Kolejna sprawa to rozkład przycisków. Widac zupełnie inne przeznaczenie aparatów. D70 aspiruje do klasy profi, z przyciskami rozłożonymi tak aby podczas zmian nastaw nie trzeba było odrywać wzroku od wizjera. W E-300 wszystkie przyciski zgrupowane sa na tylnej ściance i niemal niemożliwa jest obsługa na pamieć. Dla mnie to zaleta, bo przy tej częstotliwości z jaką fotografuję za każdym razem zapominam gdzie dokładnie jest jakiś przycisk i muszę spojrzeć. W E-300 od razu widzę. W D70 musze szukać przycisków rozmieszczonych z różnych stron aparatu. Dla kogoś kto fotografuje bardzo dużo wygodniej będzie przyzwyczaić się do rozkładu D70. Widac, że E-300 kierowany jest do fotografów amatorów. Sama jednak metalowa budowa chasis i częściowo korpusu E-300, zwartośc konstrukcji dorównuje korpusom profesjonalnym, za to w D70 zupełnie odwrotnie.
Moim celem nie było sprawdzenie który jest lepszy, bo to nieco inne "półki". Jednak mimo, że takie porównanie to lekka "musztarda po obiedzie" może przyda się komuś w dobie wyprzedaży E-300?
aranek - 09-03-06 14:48
Moim zdaniem przedstawiłeś fajne zestawienie tych dwóch aparatów, trochę skrócone, ale czyta się ość ciekawie. Wiele kwestii jest dyskusyjnych i przedstawionych przez Ciebie w sposób subiektywny, co nie nie oznacza, że cały tekst jest zły. Bardzo trudno jest zrobić test obiektywny, szczególnie jeżeli w grę wchodzą tak niemierzalne cechy jak ergonomia, budowa itp.
Cytat:
I jeszcze dla tych, którzy twierdzą, że różnica 6-8Mpix jest nieistotna... To crop z D70: http://img218.imageshack.us/img218/7...00napis4lt.jpg Kto potrafi bezbłędnie odczytać?
tutaj przydałoby się porównanie do 8 megowej matrycy olka... wydaje mi się, że w dużej mierze zależy to od obiektywu
robin102 - 09-03-06 16:00
No przydatna rzecz zwlaszcza w świetle totalnych wyprzedazy E300 .Szczerze powiem ,ż eD70 w moich duzych lapach leży lepiej niż E300 i jest dosc dobrze zrobiony , może miałem doczynienie z takim egzemplarzem . Ale te szumy w nikonie to rzeczywiscie wyszly mu na niekorzyść . Potwierdza się tez notoryczne niedoswietlanie , chyba tak producent sobie zalożył.
gary - 09-03-06 16:04
Joki piszesz z sercem dla Olego i nie dziwie ci sie pozdrowka
Joki - 09-03-06 17:40
Przede wszystkim z wielkim pozytywnym zaskoczeniem. Oczywiście ergonomia to rzecz indywidualna, w sumie nie powinienem o niej pisać. Do wczoraj byłem święcie przekonany, że to zupełnie inna półka i nieporównywalne aparaty, że E-300 jest pod każdym względem (może nie licząc obudowy i rozdzielczości) gorszy. Jednak cały czas nie dawało mi spokoju, że właściwie nie widziałem bezpośredniego porównania. Może poza jedną fotką kiedyś u kolegi jeszcze na kitowym szkle (wtedy też było widać wyraźnie korzyść z rozdzielczości właśnie na małych literkach w kadrze). Jak już pisałem nie chciałem wybierać lepszego. Chciałem wiedzieć na ile mój sprzet jest gorszy? Byłem i jestem świadom jego słabości. Po tym co zobaczyłem smiało mogę pozbyć się kompleksów. Nikt mi nie wmówi, że wizjer jest ciemniejszy lub gorzej się ostrzy. Najbardziej jednak zaskoczyły mnie cienie a już szczególnie w ISO1600. Po tym co dotychczas słyszałem o tresci w cieniach z E-300 czy E-500... Żałuję, że nie zrobiłem w RAW-ie, bo może wtedy sytuacja odmieniłaby się? W sobotę zamierzam porównac do 350D, bo powinienem go mieć. Tylko nie zrobie tego błędu co tym razem i zrobię jeszcze RAW-y.
gary - 09-03-06 17:47
Cytat:
Po tym co zobaczyłem smiało mogę pozbyć się kompleksów. Nikt mi nie wmówi
dziwny jestes jakie kompleksy? jakie wmawianie? to aparat, kompleksy to mozna miec jak ktos robi lepsze fotki a nie ze ma lepszy sprzet jak przyjdzie do ciebie kolega z C 1Dmarkiem to bedziesz mial kompleksy?
a propo rawow - test w jpg mozna sobie o kant d.. potluc :) ale nie neguje twojego testu gdyz nie interesuje mnie porownywanie aparatów pozdrowka
blady - 09-03-06 18:18
Joki, całkiem interesujący artykuł. Dla mnie oznacza to tyle, że czy wybierając E-300 czy d70, można robić porównywalne zdjęcia, bo żaden specjalnie się nie wybija, czyli najważniejszym czynnikiem znowu stają się koszty zakupu.
Cytat:
I jeszcze dla tych, którzy twierdzą, że różnica 6-8Mpix jest nieistotna... To crop z D70: http://img218.imageshack.us/img218/7...00napis4lt.jpg Kto potrafi bezbłędnie odczytać?
A z fotki zrobionej E-300 można odczytać tekst?
pozdrawiam b.
Joki - 09-03-06 20:24
Chyba powinienem był napisać słowo kompleksy w cudzysłowie? Nie chodzi mi o jakieś rzeczywiste, tylkoo to, że czasami można się dziwnie czuć kiedy 90% otoczenia wygaduje jakies herezje a ja sam nie wiem co o tym myśleć? Teraz już wiem. To miałem na myśli korzystając z tej przenośni. Nigdy nie próbowałem robić takich porównań, ale ostatnio zostałem niemal przybity róznymi herezjami i nie wytrzymałem aby nie sprawdzić skoro nadarzyła się okazja. Dlatego test jest zupełnie nie na czasie, E-300 już nawet nie produkują...
Cytat:
A z fotki zrobionej E-300 można odczytać tekst?
Nie wiem? To się okaże... http://img223.imageshack.us/img223/2...00napis4fo.jpg Jeśli teraz padnie odpowiedź to znaczy, że róznica między 6 a 8Mpix jest dostrzegalna.
jacek2004 - 09-03-06 20:44
Ślepy jestem, ale napis POLSKA LITWA widać :wink: tak mi się pzrynajmniej wydaje.
dzemski - 09-03-06 21:21
moze was rozsmiesze, ale moj jeden z najlepszych kolegow nie rozmawia ze mna bo poklocil sie o wyzszosc swojego 350d nad moim e300, w dodatku powiedzial mi ze on jest pro i jego sprzet takze ;) nie rozmawia ze mna, mam u niego bana na gg. nie rozumiem jak mozna byc tak zadufanym w sobie.
Lakuta - 09-03-06 23:29
no to tradycyjnie :) większość kanonierów uważa się z pro, a najwięcej tych z 350 d, co jest szczególnie zabawne z kitowym szkiełkiem zaopatrzonym w plastikowy gwint :D
Rafał Czarny - 10-03-06 09:15
Podobnie jak Gary jestem zdania, że lepiej spierać się o zdjęcia, niż o to, który sprzęt jest lepszy. Ja mam o niedawna Olka, a analoga Canona i nie zamierzam się go pozbywać. Nie czuję się specjalnie wyróżniony, że focę w systemie 4/3. Mój E 500 to dobry aparat i tyle. D70 to też dobry aparat, 350D też dobry.
dzemski - 10-03-06 10:05
Mam dokladnie takie samo zdanie. Niewazne kto czym foci, wazne jak. Mam przyjaciolke, ktora do niedawna pstrykala malpa cyfrowa nikona, ale jej zdjecia byly powalajace. Zawsze jej powtarzalem i powtarzam, ze nie powinna miec kompleksow ze wzgledu na osprzet. Ja tez sie nie wyrzekne swojego klasycznego Vivitara, to b.dobry klasyczny SLR i lubie nim pstrykac od czasu do czasu :)
insider - 10-03-06 15:38
Otóż to. Kompleksy na punkcie gotowych zdjęć to zrozumiem, na punkcie sprzętu nie bardzo. Dla mnie wyznacznikiem sprzętu jest to czy dostarcza on możliwości do realizacji swoich pomysłów, jeśli nie to faktycznie, jest to problem, jeśli natomiast tak, umożliwia, to już ma niewielkie znaczenie jaka to jest marka.
konukera - 10-03-06 18:56
Z drugiej strony patrząc to lepszym sprzetem robi sie zdjecia wygodniej, przyjemniej. a to duzo daje jak nie trzeba np. walczyc z aparatem i szukac czegos w menu itd... niezawodnosc, ergonomia, 100% kadru :-). duzo fajniej niz 96%, zawodnosc i niewygodne trzymanie... z drugiej strony moja 13 letnia lada samara spelnia swoja funkcje jezdzenia jak passat... no ale bardziej trzesie...
chomsky - 10-03-06 21:14
Cytat:
moze was rozsmiesze, ale moj jeden z najlepszych kolegow nie rozmawia ze mna bo poklocil sie o wyzszosc swojego 350d nad moim e300, w dodatku powiedzial mi ze on jest pro i jego sprzet takze ;) nie rozmawia ze mna, mam u niego bana na gg. nie rozumiem jak mozna byc tak zadufanym w sobie.
Olej takiego kolege, dla ktorego plastik wazniejszy jest od przyjazni. Czesc.Ch.
Rafał Czarny - 10-03-06 21:46
Nie bardzo rozumiem kolegę Chomskiego. Przecież E300 jest metalowy!!! :wink:
dzemski - 10-03-06 22:18
Rafal czytaj wątek to zrozumiesz ;)
Chomskiemu chodzilo o 350d ktory jest z plastiku :)
aranek - 10-03-06 22:27
to chyba miał być żart :wink:
Chomskiemu chodzilo o 350d ktory jest z plastiku :)
A kto dzisiaj nie jest z plastiku?!!! :wink:
blady - 11-03-06 10:18
Cytat:
A kto dzisiaj nie jest z plastiku?!!!
wydawało mi się, że ludzie są z białka... :twisted:
b.
robin102 - 11-03-06 11:38
Z wody panowie z wody , a niektórzy to nawet z ognistej lub chmielowej.
Rafał Czarny - 11-03-06 14:36
Z białka to chyba oko jest... :wink:
jerryjola - 11-03-06 23:49
Witam kolegów, parę słów ode mnie.Olka E 300 mam od 9 miesięcy- i to jest ten aparat, który chciałem mieć.Wybrzydzałem przez rok, bo nie wiedziałem co kupić, w końcu padło na Olka(i to w zestawie dual kit) E 300 i nie załuję. Nie miałem wcześniej żadnej cyfry w ręku, nawet kompakta.Do zakupu E 300 fociłem (i nadal to czynię) Pentaxem Z 70. Z początku nie byłem zadowolony ze zdjęć, bo praca z aparatem wcale nie jest taka trudna(zwłaszcza, ze przesiadka była prosto z lustrzanki analogowej, więc żaden szok-szokiem były dla mnie zdjęcia zrobione za pomocą tematycznych programów-porażka). Teraz ze zdjęć jestem zadowolony. Rzeczywiscie, naokoło szum, że naj to Canon,Nikon ewentualnie Minolta, o Olkach jakby za mało. Nie wiem dlaczego. Szum pow. 400 ISO - OK, racja,ale na analogu rzadko korzystam z takej czułosci-nie mam potrzeby, brak czegoś w rodzaju Anti-shake jak w Minolcie-do tej pory robię Pentaxem który z założenia nie ma stabilizacji i zdjęcia są OK. Wszystko należy mieć w głowie.Czytałem na forum miłośników Konici?Minolty, że naj to np. 5D czy 7D, podaja nawet przykłady zdjęć - no to dlaczego nie założyc tutaj takiego wątku-zdjęcia z systemu E.
jerryjola - 12-03-06 00:01
Jeszcze jedno zapomniałem dodać-był moment, że po czterech miesiacach od zakupienia Olka E 300 zacząłem czytać różne forum, czy aby dobrze zrobiłem-i prawie się załamałem!!!! Już miałem sprzedać aparat,a kupić np. Minoltę 7D.... a z pomocą przyszedł mi właściciel Canona EOS 5D, zrobiliśmy przypadkowo zdjęcia tego samego obiektu(wnętrza pomieszczenia-on do reklamy, ja aby pokazać żonie,gdzie pracuję) no i wyszło.... że nie ma wielkiej różnicy, co więcej, jego zdjecia po obróbce w PS wcale nie powalały na kolana w porównaniu z moimi bez obróbki... jednak,jak wiadomym jest każdemu fotografujacemu-to fotograf robi zdjecia, a nie aparat. I jeszcze jedno-czy są inne aparaty cyfrowe o tak fajnym wyglądzie jak E 300????
Chyba tylko najnowsze dzieło Panasonica....ale w zasadzie to to samo
Dempsey - 12-03-06 11:42
Oj nowemu dziełu Panasa przez matrycę raczej bliżej do E330 niż E300 :-) No i ten design retro manualne pokrętła... i LEICA stabilizowana...
robin102 - 12-03-06 12:35
Fajny koślawy naleśnik z tego E300 najbardziej komicznie wygląda jak mu się przypnie jakiś "prawdziwy obiektyw" jakby w ogóle ni bylo aparatu, ale ergonomiczny i klientoodporny , ja to lubię.
deeper - 13-03-06 02:30
No e300 to aparat zaczepny, do partyzantki jak znalazl. Skubaniec sie przydaje, dobry do przybijania gwozdzi.
sprzenski - 30-04-08 19:32 Plastik?
Sorki, ale E-300 jest z aluminium, i jest chyba jedynym takim na rynku. Swoją drogą sprzeczać się o wyższość N nad O lub odwrotnie to nieporozumienie, ważne jest jak współpracuje Ci się z danym body i już. Nie pasuje? Wymień. Jeżeli kto kolwiek próbuje wam wmówić że ten lub tamten jest lepszy, to po prostu nie wie o czym gada. TO ZALEŻY OD FOTOGRAFA. JA PRACUJĘ OLKIEM, A MOJA CÓRKA CANONEM I NIE MA DLA NIEJ LEPSZEGO. To się nazywa demokracja, a czy ta czy inna jest lepsza to nie istotne ważne aby obywatele byli zadowoleni. No i ja, obywatel, jestem :)
studioart - 28-02-10 22:25
U mnie pierwsza lustrzanka to E 300, potem kupiłem E510. Niestety, to nie ta sama matryca. Tamte zdjęcia były bardziej plastyczne. Nowe straciły tą magię. Szkoda, że w nowych puszkach nie ma już matryc Kodaka. Obudowa E300 - rewelacyjna - ten design. Dlatego E300 nie sprzedałem. E 300 ma jeden mankament, w porównaniu z aktualnie wciąż używanym E510. Nie jest tak szybkie, nie ma stabilizacji i nie ma tylu nowych opcji. Chyba z E510 się nie polubiliśmy, pomimo, że to właśnie nią focę. W tej chwili cierpliwie czekam na nowość, która byłaby równie dobra jak E300, tylko, że miałaby wszystkie zalety nowych technologii. Łącznie z Video. Czy kiedykolwiek się doczekam? Jeszcze trochę czasu i złamię się, kupię E30. Ciekawe czy będę z niej zadowolony, równie jak kiedyś z E300, która w tej chwili uśmiecha się do mnie z półki. To się nazywa personalizacja przedmiotu ;)
damnian - 28-02-10 23:43
To porównanie jest kompetnie bez sensu, miałem wcześniej E-510 a teraz mam D70s. I przykładowo co do ergonomi to Nikon jest o wiele większą puszką i świetnie leży w łapach- co do jakości wykonania, aparat który ma 5 lat z przebiegiem 30 tyś klatek w mrozie -20 i w saunie +40 stopni z piachem na około nie ma żadnych oznak zużycia materiału to jednak o czymś świadczy. Aparaty D70 i z ''s'' to trudny sprzęt do okiełznania, obsługa nim to niemalże jak w starych analogach- nie można polegać na automatycznym balansie bieli ani na światłomierzu który czasami niedoświetla lub przepala zdjęcia, nie ma pomiaru światła z manualnumi szkłami i trzeba ustawiać wszystko na czuja. Ale ma w sobie pewną magie co do wykonanych zdjęć i rozkładu tonów w kontrastowych zdjęciach, jeśli opanuje się go to potrafi odwdzięczyć się świetnymi obrazami i pewnie nie rozstane się z nim za nim się nie popsuje. A w ogóle co do kompleksów to już troche przesada :P
dog_master - 01-03-10 01:28
To jest temat sprzed 4 lat... :roll:
rumpel - 01-03-10 01:37
Cytat:
To jest temat sprzed 4 lat... :roll:
Ja posiadam E-300 ;) z chęcią czytam takie porównania różnych epok ...