qbic - 05-11-08 21:05 Saturn / Kraków / Galeria Krakowska
Pewnie było już wiele podobnych historyjek ale co tam...
Akcja rozgrywa się w Krakowskim Saturnie w "GK", dzisiaj o godzinie 20. Stałem w okolicach lustrzanek tępo patrząc się na korpusy i podeszła do mnie pani z obsługi służąc pomocą.
"Czy mogę panu w czymś pomóc?", w pierwszej chwili pomyślałem że nie, ale w drugiej stwierdziłem ze zapytam o lustrzankę. Zapytałem o Olympusa E-510 (swoja droga na wystawce był model z odklejająca się guma od gripa), usłyszałem ze "Olympus to raczej nie (pani zrobiła skwaszona minę), jak już coś to Canon albo Nikon. Pytam się dlaczego : "no wie pan, te obiektywy kitowe to chyba są najgorsze ze wszystkich, w Canonie i Nikonie są dosyć dobre". Zapytałem o stabilizacje bo zobaczyłem "IS" - "Stabilizacja w korpusie jest kiepska, nie taka jak w obiektywach, na przykład jak mamy obiektyw o długiej ogniskowej to przecież matryca nie wychyli się o parę centymetrów".
Obok stal jeszcze Pentax
"No z Pentaxem to już trochę lepiej, ale i tak Obiektywy mało dostępne w Polsce" (odnośnie Olympusa to był jeden z argumentów przeciw).
Sony Alfa: "tutaj znowu stabilizacja w korpusie, ale najgorsze są obiektywy, te kitowe sony są (teraz uwaga) DREWNIANE". Nie chciałem pytać czy to po prostu wersja luksusowa z drewna...
Czy to możliwe żeby obsługa była aż tak stronnicza bez dodatkowych środków finansowych?
MicSzu - 05-11-08 21:09
Zapewne Pani ekspedientka zna się na sprzęcie foto a przedewszystkim na fotografi jak... w dzisiejszych czasach większośc sprzedawców nie ma pojęcia o tym co tak naprawdę sprzedaje;/
Smerf Maruda - 05-11-08 21:10
Baby tak mają.
Rafał Czarny - 05-11-08 21:12
Cytat:
Baby tak mają.
Jeszcze gorsze są te za kierownicą.
grizz - 05-11-08 21:17
Cytat:
Zapewne Pani ekspedientka zna się na sprzęcie foto a przedewszystkim na fotografi jak... w dzisiejszych czasach większośc sprzedawców nie ma pojęcia o tym co tak naprawdę sprzedaje;/
Pani doradza to z czego ma większy zysk.
zonkinho - 05-11-08 21:20
Hehe no to obeznana kobita "4/3 to ZUO!"...
Ja nie miałem jeszcze przejść z takimi znawcami. A pewien młody Pan z owej galerii, który przez jakiś czas pracował w Fotojokerze skierował moją uwagę na Olka. Może to któryś z Was? :P
kazil - 05-11-08 21:21
No ale tak jest ! znam to jak sam " buszowałem " po sklepach Konony i Nicony towaru tyle że aż się z sufitu sypie ! W jednym z Foto jokerów było z 5 korpusów nicona i tona szkieł tak samo z kanonem a sonny to więcej niż telewizorów w markecie .. aha i był obiektyw Zuiko 50mm f2
Bo. - 05-11-08 21:25
hmm, w zasadzie identyczną poradę co qbic otrzymałem w innym markecie w innym mieście. Chyba personel przechodzi takie szkolenie ?
MicSzu - 05-11-08 21:26
NIe, prawdopdonie dostają prowizję od danego towaru..większą lub mniejszą..:)) A ''szkolenie'' też pewnie jest zaraz po przyjęciu takiej ''zielonej'' w tym temacie kobiety na stanowisko ''doradca/sprzedawca''...
qbic - 05-11-08 21:37
Olympus był droższy. (dual kit), dookola tylko tanioszki byly (Nik D60, Canon chyba jakiś najniższy)
lucas_g - 05-11-08 22:05
To ja muszę przetestować sprzedawców z Saturna Warszawa/Targówek ;-)
kowal73 - 05-11-08 22:15
Kobieta doradzając N lub C nic nie ryzykuje ponieważ firmy te mają największy udział w rynku i klient będzie zadowolony Z olkiem może wrócić z pretensjami że go sasiedzi na klatce wyśmiały iż ma jakiś dziwny nieznany sprzęt. Sam często znajomym doradzam C i N i jeszcze nikt do mnie pretensji nie miał :)
HrabiaMiod - 05-11-08 22:29
A to pewnie przez tę bombę na Lubiczu.
qbic - 05-11-08 22:44
Cytat:
A to pewnie przez tę bombę na Lubiczu.
To przez to te korki byly?
grizz - 05-11-08 22:46
Cytat:
To przez to te korki byly?
przez to,
krakow.gazeta.pl
mini21 - 05-11-08 22:50
A ja się z tą panią zgadzam. Gdyby ktoś kupował 1 lustrzankę i pytał o firmę, też doradziłbym mu Canona/Nikona. I również zgadzam się ze stwierdzeniem, że kitowe obiektywy w C i N są najlepsze.
west73 - 05-11-08 22:53
Cytat:
Kobieta doradzając N lub C nic nie ryzykuje ponieważ firmy te mają największy udział w rynku i klient będzie zadowolony Z olkiem może wrócić z pretensjami że go sasiedzi na klatce wyśmiały iż ma jakiś dziwny nieznany sprzęt. Sam często znajomym doradzam C i N i jeszcze nikt do mnie pretensji nie miał :)
Nie wiem dlaczego ja miałbym robić tak jak robią to w markietach i doradzać N czy C. Mam Olka i wszystkim polecam Olympusa i żaden ale to żaden nie miał do mnie o to pretensji. A za moją namową zostały zakupione: E-300, które sprzedałem kumplowi E-410, kumpel chciał aparat na wypady w góry i do fotografowania dzieci E-510 w dual kicie, kumpel który chciał kupić Canona SP-570, kumpel chciał aparat do pstrykania
I jak mi wiadomo wszyscy zadowoleni, nawet jeden jest tu na forum i się udziela:grin:
bufetowa - 05-11-08 23:07
Hehe :D Ja jako baba nie mam tych problemów. Nie muszę nikomu tłumaczyć co i dlaczego. Na ich zdziwione spojrzenia i wyduszone pytanie "Olympus...? dlaczego?!" odpowiadam "Bo tak" :lol:
qbic - 05-11-08 23:24
Cytat:
A ja się z tą panią zgadzam. Gdyby ktoś kupował 1 lustrzankę i pytał o firmę, też doradziłbym mu Canona/Nikona. I również zgadzam się ze stwierdzeniem, że kitowe obiektywy w C i N są najlepsze.
To aplikuj do Saturna :)
slawek - 05-11-08 23:30
Niestety ale to nie jedyny taki sklep i taki sprzedawca (sprzedawczyni) że wiedza na temat danego sprzętu jest tak okrojona, ja sam słuchałem już różnych pierdół na temat Olka i nie tylko w MM i w EUR..., chociaż pana z ''Macro'' nikt nie przebije, jak wciskał kit dziadkowi na temat pewnego sprzętu to myślałem że mu osobiscie dam w ''PYSK'' bo chyba sam nie wiedział o czym tak naprawde mówi.
marecki - 06-11-08 09:11
Już kiedyś taki wątek zakładałem po moich przeżyciach w pewnym małym sklepiku foto gdzie sprzedawcy o mało mnie nie pobili po tym jak powiedziałem że mam Olympusa :) wychodząc po ok 30 minutach słuchania ich stwierdzeń jeszcze krzyczeli "sprzedaj pan wszytko i zmień system!!!" Tak to już z nimi jest. A co do dużych marketów to Grizz chyba nie masz racji. Mam kolegę w MM i nie ma żadnych plusów z tego tytułu więc albo jakieś pranie mózgu na wstępie mają albo rzeczywiście tak uważają.
Rybmar - 06-11-08 09:52
Nie sugeruje, czy w/w przypadkach sprzedawcy czerpią kożyści ze sprzedaży towaru danej marki (poza wynagrodzeniem oficjalnym), ale pamiętam opowieść znajomego, który opowiedział Mi historie z marketu (nie będę wymieniał nazwy), w którym pracował jako kierownik działu AGD -RTV. Mianowicie mieli kilkadziesiąt telewizorów jednej marki (stosunkowo drogiej biorąc pod uwagę jej jakość i prównanie z konkurencją), która nie sprzedawała się dobrze. Przyjechał przedstawiciel handlowy od tej firmy, który odpowiednio zmotywował pracowników i te kilkadziesiąt sztuk telewizorów zeszło ze sklepu w nicałe dwa tygodnie, od tej pory nigdy nie słucham rad sprzedawców w żadnym sklepie :wink:.
qbic - 06-11-08 10:05
Ciekawe jakich używali narzędzi do perswadowania.
ziemia01 - 06-11-08 10:13
A ja w Sosnowcu w sklepie foto (nawet sprzedaż internetowa) usłyszałem, że przelicznik ogniskowej zależy od producenta obiektywu, bo Tamrony mają inną. Razem z Panem któremu wciskała taki kit zrobiliśmy oczy jak spodeczki, gdy powiedziałem Pani jakie są przeliczniki Pani podważyła Olympus nie ma x 2. I lampy też mi nie załatwili. Co do wiedzy sprzedawców przekonałem się również na jednym szkoleniu Olka ale tam przynajmiej coś się dowiedzieli dostali do ręki i popstrykali, bo u canona to sobie siedli i gadali wspominając imprezę z poprzedniego dnia.
manio - 06-11-08 13:12
Mam akurat znajomego który pracował kiedyś w sklepie AGD/RTV znanej firmy! I teraz przy cenie zawsze jest parę cyferek im większa cyfra na końcu tym większą prowizje dostawał za wciśnięcie komuś danego sprzętu. Więc często wciskało się sprzęt albo wadliwy, albo starszy który nie zszedł albo dwa razy droższy niż takiej samej klasy tylko innej firmy, nawet sprzedawało się czasem uszkodzony. Z opowiadań wiem, że to kwestia odpowiedniego bajeru czy jak kto woli socjotechniki. Tak więc jak ktoś zupełnie nie ma pojęcia co chce kupić jest zgubiony!
Swoją drogą ciekawe te drewniane obiektywy he he pewnie trzeba na drzazgi uważać :mrgreen:
rocco - 06-11-08 14:07
Na działach "Foto" to akurat nie miałem takich doswiadczeń. Za to na komputerowych... ;) Młodzi goście tam pracujący zobaczywszy faceta przed pięćdziesiątką odstawiają takie gadki że często trudno zachować powagę. Socjotechnika :cool: Teraz z zasady nie kupuję w supermarkecie żadnego sprzętu jeśli nie wiem wcześniej co to jest i ile jest naprawdę warte, najpierw wybieram sprzęt (przed ekranem monitora) a potem szukam gdzie jest najtaniej. Faktycznie kupiłem kilka razy w MM ale ze świadomością tego co chcę kupić a popisów oratorskich sprzedawców nawet fajnie czasem posłuchać :mrgreen: A że baba? W MM w Kielcach też ostatnio były dwie i nawet można było z nimi sensownie pogadać gdy oglądałem D90. Gorsze "cuda" słyszałem od facetów wciskających małpki rodzinom z dzieciakami ;)
herbie_mp - 06-11-08 14:26
Cytat:
Nie wiem dlaczego ja miałbym robić tak jak robią to w markietach i doradzać N czy C. Mam Olka i wszystkim polecam Olympusa i żaden ale to żaden nie miał do mnie o to pretensji. A za moją namową zostały zakupione: ... E-510 w dual kicie, kumpel który chciał kupić Canona ... I jak mi wiadomo wszyscy zadowoleni, nawet jeden jest tu na forum i się udziela:grin:
Ej, nie za Twoją namową, tylko po kalkulacji koszty/jakość. Ty tylko zwróciłeś uwagę i naświetliłeś ewentualne korzyści :wink: Pisałem juz o tym i mówiłem... :wink::wink::wink:
Choć faktycznie na Olka nie można narzekać :grin::grin::grin:
Karol - 06-11-08 14:38
Nie czarujmy się - nawet dobry sprzedawca to po prostu sprzedawca. Ktoś mu płaci za jego pracę i będzie lojalny wobec pracodawcy. W większych sklepach jest menedżer, który określa co ma się sprzedawać. Od sprzedawcy się wymaga aby miał miłą aparycję, był skuteczny i robił 10 rzeczy na raz. Jak ktoś szuka dobrego sprzedawcy - nie bardzo liczy się co wcześniej sprzedawał, liczą się wyniki. Podstawowa wiedza o produkcie wystarczy żeby sprzedawać kosmetyki, aparaty, samochody - można ją zdobyć szybko w przeciwieństwie do umiejętności sprzedawania - tu jest dużo do wypracowania, sporo zależy od osobowości. Wdawanie się w dyskusję z klientem, który i tak wie lepiej i nie kupi nie jest dobrze widziane, jest nieprofesjonalne. Wciskanie kitów czy ewidentny brak wiedzy to jeszcze inna sprawa - zwyczajne partactwo kompromitujące sklep. Gdzieś pośrodku są sugestie, wychwalanie zalet jednego sprzętu, pomijanie drugiego czy nawet sposób ułożenie towarów na półkach, wyłożenia bądź nie materiałów reklamowych itd... Jak ktoś pyta o opinię o towarze sprzedawcy i na tej podstawie podejmuje decyzje zakupową - jest to duży błąd kupującego, to najgorsze z możliwych źródeł. On ma umieć obsłużyć terminal do kart, sprawdzić stan, ew. sprawnie sprowadzić potrzebny towar... Sprzedawcy w B&H, gdzie bywałem często mają dużą wiedzę o towarze wiedzą prawie wszystko a czego nie wiedzą sprawdzają. Unikaja jednak jak ognia udzielania odpowiedzi - który wybrać itp. - wóczas lakonicznie coś odpowiedzą - to zależy, itp. Ktoś kto przyjdize sobie pogadać też długo nie pogada, zostanie przeproszony bo następny klient czeka... ;-)
daghda - 06-11-08 14:44
W swojej karierze mam za sobą sprzedaż w sklepie. Sprzedaje się to, co ma największą marżę, za co są bonusy od producenta/dystrybutora i hasła "to się sprzeda bo to Sony/Panasonic/Nikon/JVC" itd. O kompetencjach i wiedzy sprzedawców można pisać sporo ;-)
kowal73 - 06-11-08 15:49
Cytat:
Nie wiem dlaczego ja miałbym robić tak jak robią to w markietach i doradzać N czy C. Mam Olka i wszystkim polecam Olympusa i żaden ale to żaden nie miał do mnie o to pretensji. A za moją namową zostały zakupione: E-300, które sprzedałem kumplowi E-410, kumpel chciał aparat na wypady w góry i do fotografowania dzieci E-510 w dual kicie, kumpel który chciał kupić Canona SP-570, kumpel chciał aparat do pstrykania
I jak mi wiadomo wszyscy zadowoleni, nawet jeden jest tu na forum i się udziela:grin:
a widzisz do tego etapu dochodzę jak się pytają czym fotografuję. Przedstawiam Olympusa jako alternatywę
aprzemek - 09-11-08 00:15
Tak sobie czytam ten wątek i się zastanawiam. Sporo różnych stwierdzeń a propos sprzedawców padło. Osobiście mam kilka lat doświadczenia w tym zawodzie w pewnej sieci (moja zaczyna się na V, mamy ok 200 salonów), teraz raczej szkolę niż sprzedaję. Jednak w mojej ogranizacji wygląda to ciut inaczej. Od samego początku firma bazuje na zasadzie, że klient ma być poinformowany szczerze i uczciwie. Sprzedawcy mają jasno określone terminy na zapoznanie się z nowymi produktami, prowadzone są szkolenia z technologii nowych i obecnych. Są oczywiście nieźle za to wynagradzani, jednak nie przez producentów produktów, a przez samą sieć.
Darekw1967 - 09-11-08 03:15
Co do sprzedawcow foto jedni cos wiedza a inni niewiele. Zastanawiam sie jacy sa gorsi, chyba Ci wszystko-wiedzacy pseudo-specjalisci.
Czasem lubie takich cierpliwie wysluchac i pozniej wykazac, ze sa w bledzie ale sa i tacy co gadal dziad do obrazu i wtedy przychodzi konsternacja, ze szkoda mojego czasu i nerwow na jednostronne dewagacje z matolem.
Z drugiej strony placa sprzedawcy nie jest wysoka ze kto tam z fachowcow przyjdzie do pracy ?
Najczesciej jacys zieloni mlodziani co staraja sie cos wykazac i moze cos nauczyc.
Ostatnio podchodze do szyby z aparatami i patrze na E-420 i E-520 i panienka mi chce cos z tego zaproponowac i pytam sie naiwnie...
- A czym rozni sie jeden od drugiego
I paniekna czerwona na twarzy.... Cos tam bez sensu jąka sie i wyszlo, ze ponoc... aparaty roznia sie wielkoscia LCD i oba maja stabilizacje.
Wiec mowie jej. - Ok... ale widze, ze pani nie ma pojecia o obu aparatach a chce mi pani doradzac ?
Dalem jej spokoj i dalem szanse na douczenie sie i przyszedlem za jakis czas i jak nie wiedziala tak niewiedziala.
Wiec przestalem z nia rozmawiac - bo nie lubie glupoty i lenistwa.
Lailonn - 16-11-08 09:09
Cóż nie każdy sprzedawca się zna. Słusznie zauważono powyżej, że przy takiej kasie jaką mają sprzedawcy to żaden "fachowiec" nie będzie tam siedział. Nawet jeśli sprzedawca się orientuje w temacie to przecież zawsze może przyjść ktoś znający doskonale np. 1 model i go zagiąć w tym temacie. Co w tym dziwnego?
Sam jestem sprzedawcą. Nie macie pojęcia ile razy zostałem wyśmiany i zwyzywany za polecanie Olympusa. Ile razy przychodzi klient, który oczekuje, że będę znał średnicę każdego obiektywu na pamięć i każdą instrukcję! Poświęcam sporo czasu na dokształcanie bo po prostu lubię ten temat. Nie uważam się za eksperta ale mam już spore grono stałych klientów a i oferty przejścia do innej firmy się trafiały. Mimo to niemalże dzień w dzień muszę wysłuchiwać komentarzy o swojej niewiedzy bo "Canon to Canon".
Zasadniczo w sieciach nie ma opcji przekupywania sprzedawców. Każdy ma po prostu jakieś subiektywne odczucia. FOTOJOKER płaci zależnie od sprzedaży a Nikona sprzedaje się w Polsce najłatwiej to i tylko jego polecają. Zresztą żadna tajemnica, że szef FJ to kolega szefa Nikon Polska....