emocje pod wielkim znakiem zapytania stoją na tym zdjęciu. Pierwsze skojarzenie to swoboda, mało emocji i rutyna - to z kolei moze byc efekt mojego nastawienia, w koncu nie inaczej sformulowales problem. Argumentacja? Twarz Damy niewidoczna. Widoczne z kolei Damy zamkniecie - wszystko co tylko mozna ma pokrzyzowane (byc moze dyskopatia:). Towarzysz Damy natomiast wyglada cos jakby do wyjscia sie zbieral, po niewatpliwie skonczonej konsumpcji - I LA CIGARETTE, JAKIE TO FRANCUSKIE... Takie po prostu przyjazne i z duza lekkoscia. A pies ladnie te scene dopelnia, choc szkoda odnozy przednich... Finał: TAKIE FAJNE BOHEMIASTE. Aaaaaa o jakie emocje właściwie chodziło??? :lol:
juka - 25-01-06 22:32
co by nie bylo... z cala swiadomoscia czynu... dobrych snow
excel - 25-01-06 22:39
abc
rafrog - 25-01-06 23:16
jaka prowokacja? nie bardzo rozumiem. excel napisal ze to nie jest jego foto. zdjęcie nie przedstawia nic prowokującego, więc nie bardzo rozumiem o co biega z tą "głupią prowokacją" :(
juka - 25-01-06 23:21
Mó Boże ... że niby głupi, nieswiadomi i zacietrzewieni mielismy porwac sie na krytyke francuskiego mistrza Henri Cartier-Bressona...
rafrog - 25-01-06 23:30
hehehe a wiec o to chodzilo z ta prowokacja. dobre. ale excel chyba nikogo nie wkręcał
Rafał Czarny - 25-01-06 23:47
Fota cudna. Ale nie ważne czy mistrz, czy nie mistrz - do ideału brakuje kawałka łapy piecha.
excel - 25-01-06 23:47
abc
excel - 25-01-06 23:52
abc
juka - 25-01-06 23:59
Cytat:
rafrog, Nie, no panowie bez przesady. Pytam o Wasze zdanie, nic poza tym.
excel
zatem nie moje, zatem przepraszam, zatem dobrej nocy...
Justyna
excel - 26-01-06 00:03
abc
blady - 26-01-06 00:35
Dlaczego nie można ocenić zdjęcia uznanego fotografa, nawet jeśli nie jest podane dokładne nazwisko właściciela? Juka bardzo fajnie napisałaś co widać na zdjęciu i dobrze... :) Tylko jedna kwestia: bohemiaste to jakie?
Mi tam zdjęcie pasuje, na nogę specjalnie swojej uwagi nie zwróciłem. Na zdjęciu jak dla mnie są dwie panie, a pies patrzy na nie ze zgorszeniem... w sumie nie wiem dlaczego, ale to pewnie inne czasy były i panie w duecie nie awiszowały się ze swoim skłonnościami. Tak jakoś odebrałem to zdjęcie, jako przelotny lesbijski pocałunek ze spojrzeniem zgorszonego psa u stóp....
Pozdrowionka
blady - 26-01-06 00:37
mam! bohema to: środowisko artystyczne odznaczające się swobodnym, nieraz ekscentrycznym trybem życia, wymierzonym przeciw obowiązującym konwenansom społecznym; cyganeria» Bohema artystyczna. Paryska bohema
Yello_35 - 26-01-06 10:36
Jakby tego nie tłumaczyć gdyby ono było nasze to każdy wytknąłby brak łapy. Brak jest defektem i tyle. Może nie dramatycznym ale jednak. A fotka jakaś taka dziwnie pozowana i bez emocji jak dla mnie. Sztuczna jak cholera. Ot co :)
Rafał Czarny - 26-01-06 11:05
Blady, to postać przodem to kobieta?????? Z bokobrodami????? Z łapą jak bochen????? No, ale nie takie cuda panie w tym Paryżewie, więc może to i baba. Jeśli tak, to ja bym jej nie pocałował za skarby świata.
A łapek psom się nie ucina i już. Są na to paragrafy w ustawie o ochronie zwierząt. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami powinno złożyć doniesienie do prokuratury na autora foty.
blady - 26-01-06 11:26
Dobrze, już dobrze... po co te emocje... :wink:
Tak jakoś mi bardziej pasowało zgorszenie psa do jednopłuciowości homo sapiens ale oczywiście bokobrody raczej wykluczają taki stan rzeczy. Chociaż widziałem panią w sklepie PSS SPOLEM z zarostem na klacie piersiowej a tez byla kobieta...
narta
ps prosze o wybaczenie jesli kogokowiek urazilem swoimi uwagami na temat płuciowości (alez to trudny wyraz i pewnie jeszcze niepoprawnie napisalem) i pojawiajacego sie zarostu.... :)
Homek - 26-01-06 12:57 Excel,
tam, gdzie dwoje się całuje, trzeciemu ślinka cieknie... To o obecności psa - inwalidy; mężczyzna też zresztą... pocięty.
Emocje? I owszem. Niewymuszona swoboda (papieros), pocałunek (zawsze przecież związany z emocjami), "bohemiasty" beret, nastrój miłego, wczesnego popołudnia(?). Codzienność. I co dla mnie najważniejsze - codzienność "przyłapana" przez psa, pogodnego obserwatora, zmieniającego punkt widzenia (zdjęcie wg mnie zaczyna "życie" od dołu).
Skończyli posiłek, za chwilę wstaną, może on dokończy papierosa - ale to dopiero za chwilę. Za chwilę też pies pobiegnie za nimi. Wcześnej zrobi, merdając ogonem, kilka kółek. Za chwilę.
konukera - 26-01-06 14:34
Z tego co pamietam to Bresson przyuwazyl ta pare jak sie calowala. Ale raczej nie zdarzyl im wtedy zrobic. Wiec ich poprosil o powtorke. I akurat pies sie spojrzal i jest fajnie. Jednak jest to zdjecie pozowane. Tak dla informacji.
Smerf Maruda - 26-01-06 17:59
Cytat:
dlaczego nazywasz to prowokacja? Przeciez dodalem, ze to zdjecie nie jest mojego autorstwa. Mnie tylko chodzi o Wasze wrazenia, nic poza tym, zadne prowokacyjne zapedy. Potrzebuje opinii, nic poza tym. Skad takie podejrzenia?
Bo sobie pomyślałem, że niczego nieświadomy czytelnik zjedzie zdjęcie, że kompozycja nie taka, że sztuczne toto, że nie tylko piesek, ale i pupka ucięta i w ogóle kiła; a potem na niczego nieświadomego czytelnika wskoczy się, rzucając od niechcenia, że zdjęcie zrobił HCB, ty zrób lepsze :-)
Tak mi tylko przyszło do głowy, jeśli nie, to cofam bezpodstawne oskarżenia.
I moje zdanie:
Zdjęcia HCB miały utrwalać ulotne momenty, kompozycja - mimo, że zawsze ciekawe - może odbiegać od ogólnie przyjętych standardów.
Co do emocji - emocji tutaj niewiele, bardziej duch Paryża. Mi się bardzo podoba.
I tyle.
Rafał Czarny - 26-01-06 21:50
Nie mam pojęcia, gdzie dopatrzyliście się w tej fotce "ducha Paryża". Bez informacji, że fotę sfocił Francuz, tego po prostu nie widać. Dla mnie ta akcja mogła dziać się w Moskwie, Berlinie, Poznaniu, Koluszkach, Pcimiu Dolnym. Może ktoś pomyśli, że jestem chamskim sznurkiem, ale nigdy nie słyszałem o autorze tego zdjęcia.
Ja to widzę tak: cwaniakowaty gość wyrywa naiwną panienkę. Przystojniak, spodnie "w kantkę" prasowane, zaliczył więcej panienek niż gwiazd na niebie. Całuje ją nad niedojedzonymi talerzami, nawet nie raczy odłożyć szluga (Niezły romantyk. Jak w tej bajce o romantyźmie - Roman, tyź mie dziecko zrobił :wink: ). Dziś wieczorem bankowo ją przeleci. A pies? Pies widział już tyle panienek, które pancio przeleciał, że patrzy tylko z żałością i politowaniem.
Dlaczego to zdjęcie jest dobre? Dlatego, że można je interpretować na wiele sposobów. Każdy widzi coś innego. Ktoś postawił zarzut, że tu nie ma emocji. To moim zdaniem nie prawda. Gdyby ich nie było, ten wątek byłby martwy.
Pozdrawiam
Tadeusz Jankowski - 26-01-06 22:02
excel, Widze tu sporo emocji - pocalunek, chwila satysfakcji, zadowolenia, malutkiego spełnienia. Widze tu uczucia, cos jest na rzeczy, chyba tych dwoje darzy się miłością i przyjaźnią. Piesek pod stołem również jest pelen emocji. Tak mi przychodzi na myśl, ze to zdjęcie rejestrujące niepowtarzalny moment, opowiada za pośrednictwem emocji bardzo dużo nie tylko o Paryżu, o epoce, ale jest po prostu afirmacją zycia, opowieścią o szczęsciu, manifestującym się tu w takim drobnym spełnieniu, zrozumieniu, harmonii, oddaniu. Dwoje młodych obdarza sie pocałunkiem "podawanym" poprzez stolik - chwilka satysfakcji, zadowolenia, chwilka frywolnosci osadzona w doskonałej codzienności. Zgrzebny chodnik, jak i krzesła, drzwi bistro, skromne stoliki, skromne, niebohemiaste ubiory, piesek raczej nierasowy (patrz na rozstaw przednich łap), wszystko to tworzy doskonale miejsce akcji, atmosferę, wprowadza patrzącego w paryską codzienność. Ujęcie zdarzenia jest typowo centralne. Kadr jest pozornie zepsuty poprzez czerń wnetrza lokalu na górze, ale to jest chyba zamierzone, bowiem waznym elementem dopełniającym scenę jest piesek pod stołem. Aby uzystkac równowagę autor musiał wydłuzyć kadr w górę, ale też uzyskał ważny sztafaż - wnetrze lokalu i posilający sie klient w tle. Piesek jest trzymany na krótkiej smyczy, prawdopodobnie zbyt lubi sie wmieszac w przechodzących ludzi lub co gorsza między samochody na jezdni. Dziewczyna bezwiednie (wskutek emocji!) trąca go nogą, zwrócony w górę pyszczek jest reakcją na to, maluje się na nim zdziwienie oraz zniecierpliwienie - kiedy to sie skonczy. Tułów dziewczyny jest przegiety nad stolikiem. Ma ona się bardziej ku niemu niż on ku niej. Widać, ze nie moze ukryc emocji. Zwisające z blatu palce jej prawej dłoni sa wyprostowane, przycisniete, w pozycji przypadkowej, wyrażają napięcie, zaangazowanie w pocałunek. Postawa chłopaka również promieniuje emocjami, poprzez tymczasowość, chwilowość ułożenia nóg, oparcia rąk, a przede wszystkim przymknięcie powiek. Nie ma tu ładunku miłosnej erotyki, jest troszkę frywolności, młodzieńczego uszczęsliwienia chwilą, satysfakci z bycia razem, z istnienia na tym świecie, zadowolenie z dobrego posiłku i dobre perspektywy na dzisiaj. Fotka także mówi o tym, ze jest to chwila przelotna (spacer z psem), ze chłopak jest związany (na palcu obrączka), ze dziewczyna jest akuratna (pilnuje psa - trzyma go dla bezpieczenstwa krótko i przyklada sie bardzo do całowania) Zdjęcie mogło być wykonane w latach póznych 60-tych lub poczatkowych 70-tych, wtedy wchodzily w mode dluzsze wlosy i baczki. Co jeszcze zauważam? A to, że zdjęcie nie mogło być pozowane w ścislym pojęciu tego slowa, jest zbyt lekko, tak od niechcenia wykonane,a jednoczesnie trafione w dziesiątke. O kompozycji w sensie wycyzelowania kadru nie mozna tu mowic, poniewaz elementy plastyczne (rozkład świateł i cieni, lini, plam, brył) sa tutaj w ścisły związku ze zdarzeniem, nie mogą grać samodzielnej roli, dlatego nie bardzo można zastosować szeroko rozpowszechnionych sloganików typu przypadkowy kadr, nietrafiony kadr, przepalenia, uciął bym górę, z lewej zostawiłbym troszkę miejsca, przyciąlbym scenę, aby emocje lepiej unaocznnić, balagan w kadrze, krzywe ujęcie, krzywe linie, uciete nogi, itd, itd. Pzdr. TJ.
konukera - 26-01-06 22:20
To zdjecie jest dosc znane... Bresson "specjalizowal" sie w czyms co nazywal decydujacym momentem. Nawet napisal ksiazke pod tym tytulem. I jest to jakis przyklad tego decydujacego momentu. Chwile przed lub chwile po to juz nic ciekawego by w tym nie bylo. Z tym ze jednak prawdopodobnie zdjecie pozowane - ale w tym sensie ze nie zdarzyl zrobic zdjecia jak para sie calowala, wiec poprosil ich o powtorke pocalunku... Glowy nie dam, ale tak slyszalem na wykladzie z fotografii. Nie jest pozowane w sensie wynajecia modeli itd.
excel - 27-01-06 21:49
abc
konukera - 27-01-06 22:17
Gdzie ta wystawa? pzdr
excel - 27-01-06 22:29
abc
excel - 28-01-06 21:55
abc
Tadeusz Jankowski - 28-01-06 22:25
Excel, Zazdroszczę dwóch rzeczy - zwiedzania wystawy i pięknego sprawozdania - impresji. Doskonale nakreśliłeś sylwetkę fotografa i przekazałeś swoje wrażenia. Niemal esej. Pzdr, TJ
excel - 28-01-06 22:40
abc
excel - 29-01-06 13:56
abc
orygami - 29-01-06 16:31 teatr
A ja inaczej to widzę. Moim zdaniem fotka od podstaw ustawiana !. Dlaczego facet siedzi bokiem? (inaczej pies nie był by widoczny?) Nie jest to pozycja do konsumpcji tym bardziej do palenia! gościu pali papierosa i się całuje? to głupie i nie bardzo (chyba że przekazują sobie dyma po studencku :-) a pozatym jest raczej praworęczny (zegarek na lewej) to dlaczego trzyma papierosa w lewej ? jeśli jest leworęczny to pozycja w jakiej siedzi przeczy temu jak również brak przyborów do jedzenia. A talerze puste. Teraz pies: po pierwsze jest w tej pozie pod przymusem - jak się dokładnie wpatrzycie to widać smycz wchodzącą gdzieś pod stół, natomiast sam pies patrzy nie na parę tylko gdzieś za plecy kobiety. Nie jest to więc naturalna scena. Emocje czyli rzecz najważniejsza: na tym zdjęciu fajne ujęcie emocje żadne kojarzy mi się ta fota z dzisiejszymi niskobudrzetowymi filmami naśladującymi na siłe lata 20 -ste :-)
Tadeusz Jankowski - 29-01-06 17:46
excel, Zdjecie w sposob naturalny dopelnia Twoją relacje. Widać, ze jak na wystawę fotograficzną, to ruch był spory. Postacie są poruszone, a więc trudno było - niedostatek światła, długie czasy migawki.
orygami, W tym okresie, w którym Bresson wykonał fotkę (musiało to być przed 1973 rokiem, gdy wycofał się z czynnego uprawiania fotografii) kultura dopuszczała palenie w sytuacjach o wiele bardziej intymnych towarzysko niż na tym zdjęciu, a więc Twoj wniosek o nienaturalności całowania z papierosem jest błędny. Także wywody o praworęczności chłopaka, o psie, który nie patrzy we właściwą stronę, o pustych talerzach (przecież nie sa puste) są dziwaczne, niespojne (nielogiczne), dowolne.
Pzdr, TJ
orygami - 29-01-06 19:00 pies itp...
heh...
Wyciągam tylko wnioski z tego co widzę. Pies (powiększ sobie tę fotkę) patrzy w górę i nie na parę tylko na kogoś kto stoi za kobietą - tak to wygląda - nie wiadomo przecież czy tam ktoś jest ale na 100% nie patrzy na parę. A propo praworęczności tak to wygląda i jeśli ty jesteś również praworęczny to zapewne nosisz zegarek na lewej ręce czyż nie ? Palenie fajna żecz może i w tym okresie nie było to takie drażniące ale co do tależy się nie zgodzę i świadczy to o ustawianiu zdjęcia dlaczego ? ponieważ są puste a serwetka przy tależu dziewczyny zmięta. Czyli prawdopodobnie jadła. Pies ze smyczą pod stołem świadczy tylko o tym że niewygodnie byłoby mężczyźnie jeść z plączącym się zwierzęciem między nogami. Każdy w naturalnym odruchu by albo przegonił psa z drugiej strony lub przypiął smycz w innym miejscu a nie męczył się w takiej pozycji na krześle :-) ale to tylko moje odczucia o sztuczności zdjęcia być może było naturalne ale mnie jakoś te szczegóły rażą.
pozdro.....
Tadeusz Jankowski - 29-01-06 19:21
orygami, Przyjmuję do wiadomości Twoją argumentację. Dalsza dyskusja mogła by się przerodzić w przepychankę. Pzdr, TJ
excel - 29-01-06 20:09
abc
orygami - 30-01-06 09:24 pies excel
Spokojnie - nie chciałem nikogo na forum obrazić a już napewno nie doprowadzić do kłutni. Ot tak sobie rozmyślałem.
A tak już całkiem serio to faktycznie jest tu uchwycona chwila tak jakby przywitanie. Gościu podchodzi ściąga kapotę i siada boczkiem witając się z kobietą. Tak to widzę.