voovoo2 - 23-04-07 21:28
Fajnie uchwycone,podoba mi sie :D
kisi - 24-04-07 07:50
Kobieta wyglada jak by z obrzydzeniem ogladala swoje kształty :)
C+ - 24-04-07 08:04
IMO kobieta powinna być ostra, a nie rzeźba.
grizz - 24-04-07 08:27
Moment idealny, ale GO MZ jakoś nijakie, albo powinno byc większe, zeby kobieta się miesciła, albo znacznie mniejsze.
rap1d - 24-04-07 08:35
Raczej chwila refleksji i prawdy :) Troszeczke mi brakuje ostrosci w odpowiednim miejscu.
Tadeusz Jankowski - 24-04-07 09:03
Moim zdaniem najważniejsze obiekty w scenie, to rzeźba i kobieta spozierająca na nią. Oba te obiekty tworzą jednośc tematu. Najważniejsza jest rzeźba, ona stanowi centralny obiekt, na ktorym skupia się uwaga widzów - wspaniały mosiężny kolor, bujne kobiece kształty, napiete mięsnie, kółeczko na obfitych bioderkach, grubaśne ramiona i pieknie wyrzucone w powietrze, fruwające dłonie. To jest główny obiekt i on powinien byc ostry. Pani przechodząca spogląda na to jakby mimochodem, w przelocie, widać na jej twarzy zalążki dezaprobaty i lekkiej degustacji, ale ona nie ma czasu, śpieszy się, niesie zakupy. Z tych powodów postac ta może być troszkę nieostra, a nawet wychodząca z GO, bowiem ona jest tu tylko na moment, za chwilę opuści strefę ostrości, a rzeźba, to stały element - pozostanie, aby cieszyć oko następnych przechodniów, którzy tam w oddali już kończą posiłek w barku na tarasie. Tyle mojej argumentacji. Pzdr, TJ
Wiejo - 24-04-07 10:57
tak czy inaczej bardzo fajne zdjęcie gdyż zmusza do przemyśleń nie jest banalne i można o nim długo rozprawiać na temat obyczajowości, rodziny, własnego światopoglądu, własnej krtytyki i wielu innych tematów. pozdrawiam.
Toster - 24-04-07 16:21
Bardzo ładne ujęcie. Szkoda, że GO nie sięga do kobiety i , że na jej twarz pada cień-to utrudnia odczytanie wrażenie wywartego na niej przez rzeźbe.
Tadeusz Jankowski - 24-04-07 20:03
Toster, Napisałeś: Cytat:
Szkoda, że GO nie sięga do kobiety i , że na jej twarz pada cień-to utrudnia odczytanie wrażenie wywartego na niej przez rzeźbe.
Na twarz kobiety nie pada cień, lico tej pani jest oświetlone słońcem od prawej (lewa strona twarzy jest jasniejsza) i niebem od lewej (prawa strona twarzy jest ciemniejsza). Twarz jest dostatecznie, jak na potrzeby tej sceny, wyraźna (ostra i wystarczająco oświetlona) aby odczytać z niej jej odczucia. Mimikę ta pani też ma bardzo wyrazistą. Moim zdaniem oczywiście. Wydźwięk sceny jest metaforyczny, więc nie jest potrzebna sprawozdawcza dokładność na zdjęciu w odniesieniu do zainteresowanej rzeźbą pani. Pzdr, TJ
blady - 27-04-07 14:22
Fajne to pierwsze zdjęcie. Lubię takie foty.
Moim zdaniem ta starsza pani patrzy (i słusznie) zdegustowana na excela, który próbuje sfocić podwozie tej pani co kręci hula-hop ;)
Tadeusz Jankowski - 27-04-07 20:48
Obie rzeźby są rubaszne, dosadne, frymuśne, a ich autor przedstawił masywne panie bardzo lekko, z pewna gracją nawet - na pierwszej atrybut ruchu - hoola-hoop fruwający wokół okrąglutkich bioderek zaprzyjaźnionych z cellulitem, druga pani prezentuje zalotnie kolanko i wybuty zgrabny pantofelek, który za moment wysmukli mocną stópkę, na obu obfita nagość epatująca widzów. Widoczny jest taki przaśny, teutoński styl oraz spójność koncepcji rzeźbiarza.
Trochę odczuwam rozerwanie tematu - albo rzeźby, albo piękne stare drzewa, albo oczywiście obydwa. Jestem bliski tego drugiego odbioru, lecz przeszkadza mi to, że drzewa jednak są ściśle odgraniczone od rzeźb, nie przenikają sie z nimi, nie tworzą wystarczającej dla mojego oka łączności tematycznej, nie uzupełniają z jakąś wyraźną logiką rzeźb na powyższej fotce.
Pierwsza fotka z rzeźbą i przechodzącą mimo panią jest dla mnie pierwsza klasa.
Pzdr, TJ
Peniek242 - 28-04-07 00:25
Tadeusz, napij sie :-)
excel - 28-04-07 00:40
Cytat:
Tadeusz, napij sie :-)
Peniek242, ja bym powiedzial inaczej - Tadeusz, naucz mnie patrzec.
pozdrawiam, excel
Tadeusz Jankowski - 28-04-07 07:41
Peniek,
Cytat:
Tadeusz, napij sie :-)
Możesz jasniej? Za chińskiego boga nie wiem o co biega. Pzdr, TJ
Peniek242 - 28-04-07 17:47
Excel, bardzo slusznie mnie napomniales..., tylko czasami odnosze wrazenie ze opowiesci o zdjeciach przerastaja zdjecie. Jesli chodzi o ten konkretny przypadek czyli figury puszystych pań to nie jestesmy w stanie ocenic techniki wykonania rzezby tak jak to ocenil Tadeusz bo to tak jakby opowiadac o ksiezycu nie stawiajac na nim stopy. Mozemy co jedynie powiedziec ze fajnie wyglada itp. a nie opowiadac jak fantastycznie obiega slonce. Dlatego zartobliwie napisalem <Tadeusz napij sie>. Mam nadzieje, ze nie obraziliscie sie. Pozdrawiam.
excel - 28-04-07 17:57
Cytat:
Excel, bardzo slusznie mnie napomniales..., tylko czasami odnosze wrazenie ze opowiesci o zdjeciach przerastaja zdjecie. Jesli chodzi o ten konkretny przypadek czyli figury puszystych pań to nie jestesmy w stanie ocenic techniki wykonania rzezby tak jak to ocenil Tadeusz bo to tak jakby opowiadac o ksiezycu nie stawiajac na nim stopy. Mozemy co jedynie powiedziec ze fajnie wyglada itp. a nie opowiadac jak fantastycznie obiega slonce. Dlatego zartobliwie napisalem <Tadeusz napij sie>. Mam nadzieje, ze nie obraziliscie sie. Pozdrawiam.
Pieniek, za Tadeusza wypowiadal sie nie bede, choc przyznam, ze tego typu zwroty kojarza mi sie z bardziej cywilizowana forma "nie p.....l". I nic nie byloby w tym zlego, gdyby nie fakt, ze nie wytlumaczyles, dlaczego tak wlasnie sadzisz. Dziwi mnie troche Twoje podejscie do odbioru sztuki, poniewaz niekoniecznie trzeba "namacac" rzezbe, aby moc sie o niej szeroko wypowiedziec. Niekoniecznie trzeba byc w Prado, aby ocenic "Maya naga" Goi. Na kazdym rzezba, obraz, fotografia, itd. oddzialywuje (na szczescie) inaczej. I niech tak zostanie.
pozdrawiam, excel
Peniek242 - 28-04-07 18:25
W sumie po co wydawac kase na muzea skoro mozna w internecie zobaczyc :-) dobra nic juz nie mowie.
Tadeusz Jankowski - 28-04-07 18:27
Peniek, Napisałeś: Cytat:
tylko czasami odnosze wrazenie ze opowiesci o zdjeciach przerastaja zdjecie. Jesli chodzi o ten konkretny przypadek czyli figury puszystych pań to nie jestesmy w stanie ocenic techniki wykonania rzezby tak jak to ocenil Tadeusz bo to tak jakby opowiadac o ksiezycu nie stawiajac na nim stopy. Mozemy co jedynie powiedziec ze fajnie wyglada itp. a nie opowiadac jak fantastycznie obiega slonce. Dlatego zartobliwie napisalem <Tadeusz napij sie>. Mam nadzieje, ze nie obraziliscie sie.
Piszesz o pewnej sprzeczności, która powstała po zapoznaniu sie z moim komentarzem, a mianowicie odniosłeś wrażenie, że ja oceniałem technikę wykonania rzeźb. Technika ta, to zupełnie inna para kaloszy, chyba chodziło Ci o moją subiektywną ocenę stylu. Pisałem o tym, co zobaczyłem na zdjęciach Excela, nie było tam mowy o technice wykonania rzeźb, tylko o ich wymowie, przesłaniu - takim, jak to odczytałem.
Być może, nie każdy się zgodzi z takim odczytaniem. Ty poprzez zwrot "napij się" zasugerowałeś nie tylko, że nic takiego tam nie widzisz, ale że nic takiego tam nie ma, czyli swój subiektywny odbiór przeniosłeś w sferę oceny kategorycznej. Zwrot tego typu, dosadny i popularny - "napij się" na pewno został uzyty, jako rodzaj protestu, niezgody na szeroką interpretację fotek, która stoi w pełnej sprzeczności z potocznym, codziennym, oczywistym, intuicyjnym odbiorem charakterystycznym dla audytorium niefotograficznego.
Nie opowiadałem o Księzycu nie stawiając na nim stopy, jak piszesz, nie chciałem używać tylko zdawkowych zwrotów typu "fajnie wygląda", napisałem, co czuję i myślę.
Nie zdawałem sobie sprawy, że problem komunikacji społecznej jest tak poważny, co można streścić w kilku słowach "nie widzę, więc nie ma".
Peniek nie obraziłem się, nie mogłem popaść w taki stan, ponieważ wiem, że chciałes dobrze.
Pzdr, TJ
chomsky - 29-04-07 11:05
Koszmarek! Zeby byla jasnosc chodzi mi o te ble, bl,e ble, na temat tych fotek i innych kieliszeczkow na kafelkach. Zeby byla jasnosc, nie chodzi mi o same zdjecia tylko o te frymusne komentarze. czesc.Ch.
excel - 29-04-07 12:12
Szanowny Panie Chomsky,
nikt Tobie nie nakazuje czytac ble, ble na temat jakiejkolwiek fotki. Nie dziwie sie, ze Cie to denerwuje. Przekonalem sie, ze potrafisz gadac na temat sprzetu, tak, to potrafisz, no i jest jeszcze jeden temat, gdzie Chomsky jest zawsze obecny i to natychmiast - klotnie na forach. Nawet w jednym przypadku nazwalbym Cie mistrzuniem. Twoja upierdliwosc jest tak prosta, ze nawet niejaki p.R mogl pojac o co Tobie biega. W poscie, ktory zamiesciles w moim watku potwierdzasz jedynie, ze jak zwykle potrafisz doskonale jatrzyc, a na temat zdjec, jakichkolwiek ani ble, ani me. Ot caly Chomsky!
pozdrawiam, excel
Tadeusz Jankowski - 29-04-07 12:29
Chomski,
Spokojnie, nie uciekaj od tematu przez postponowanie moich komentarzy.
Przytaczam poniżej fragment artykułu z witryny luminous-landscape.com, zatytułowanego „Learning the language of art.” – „Uczenie się języka sztuki”
Tekst w języku oryginału – angielskim:
My thesis then is that to be a photographer, or to at least move beyond the ranks of those that take pictures of their cats while testing for backfocus, one has to look at photographs. Look at lots of photographs. Not glace. Not browse. But look – study – ponder – consider – analyze, and question. Why does this work, and that not. Why do I like this one, and not that one. Can I articulate my thoughts and feelings about what I am viewing?
Visiting galleries and museums is the best way to do this. But books are a good second best, maybe even better for some. The web is the worst. Reproductions are small, of dubious reproduction quality, and rarely presented in a coherent fashion. In fact I would say that looking at photography books, collections of work by single photographers or themed anthologies, is likely the best way to grow as a photographer.
In my seminars one of the questions that I often ask people is how many photography books they own. Not Photoshop how-to manuals, but real books of photography. I usually find a direct correlation between that number and the quality of the participant's own portfolios. Not always, but enough of the time so as to reinforce my belief that viewing photographs with the intention of better understanding what they have to say is a beneficial road on the way to becoming a better photographer oneself.
Just as one can't really learn a new language without hearing it spoken and by practicing speaking it oneself as often as possible, so to with photography. Do you want to be a casual participant circling the periphery, enjoying what you see, but not really understanding why, the way I am with music? Or do you want to become someone for whom the language of photography becomes comprehensible?
Tłumaczenie powyższego tekstu na język polski:
Stawiam tezę, że aby zostać fotografem, przynajmniej zajść dalej niż fotografowanie kotów dla przetestowania, czy aparat ma backfocus, należy przede wszystkim oglądać zdjęcia. Wiele zdjęć. Nie gapić się, nie przeglądać, lecz patrzeć, studiować, przemyśliwać, rozważać – analizować i zadawać pytania. Dlaczego to działa (pasuje), a tamto nie. Dlaczego to mi się podoba, a tamto nie. Czy jestem w stanie wyartykułować moje myśli i odczucia na temat tego, co widzę?
Najlepszą drogą do uzyskania odpowiedzi jest odwiedzanie galerii i muzeów. Drugim najlepszym ze sposobów są książki, może dla niektórych lepszym niż inne. Sieć, to najgorszy sposób. Reprodukcje zdjęć w niej są małe, o wątpliwej jakości i rzadko są prezentowane właściwie. Powiedziałbym, że tak naprawdę, to oglądanie albumów fotograficznych, zbiorów prac jednego autora lub antologii tematycznych prawdopodobnie jest najlepszym sposobem na rozwój fotograficzny (edukację fotograficzną).
Jednym z najważniejszych pytań, które stawiam uczestnikom moich seminariów jest – ile posiadasz książek o tematyce fotograficznej. Nie książek typu "jak obsługiwać Photoshopa", lecz prawdziwych książek o fotografowaniu. Zwykle da się zauważyć bezpośrednia korelacja pomiędzy tą ilością [posiadanych książek], a poziomem portfolio uczestnika. Nie zawsze, lecz wystarczająco często, aby utwierdzać mnie w przekonaniu, ze oglądanie zdjęć z intencją lepszego zrozumienia ich wymowy jest najkorzystniejszą drogą do stania się lepszym fotografem
Nikt nie nauczy się nowego języka, nie słysząc go i nie rozmawiając w nim tak często jak to możliwe. Dokładnie tak samo jest z fotografią. Czy chciał byś być przypadkowym obserwatorem krążącym po obrzeżach, cieszącym się z tego co widzisz, lecz w istocie nie rozumiejącym dlaczego, takim jak ja w stosunku do muzyki [autor, jak pisze w tym artykule, jest melomanem, lecz odbiera muzykę, jak większość – intuicyjnie, po prostu jeden utwór mu się podoba, a inny nie]. A może chciałbyś stać się kimś takim, dla którego język fotografii stał się czymś zrozumiałym, pojmowalnym?
Koniec przetłumaczonego teksu
Chomski, wiem, że masz wiele książek traktujących o fotografii i korzystasz z nich, (pisałes o tym na forach). Twoje portfolio koreluje z tym. Mam pytanie, dlaczego kwestionujesz moją pisaninę nie przedstawiając żadnych własnych przemyśleń. Czy tylko po to, aby kłuć tę laleczkę, aż symbolizowany przez nią osobnik zamilknie? Jeśli masz inne zdanie na temat konkretnej fotki, to napisz. Dyskusji na temat nigdy za wiele. Ja się może czegoś nauczę, inni może też. Przez negację jeszcze nikt niczego się nie osiągnął, oprócz destrukcji oczywiście.
Pzdr, TJ
chomsky - 29-04-07 17:55
Moje portfolio z niczym nie koreluje Tadeuszu, a bynajmniej Ty nic o tym nie wiesz. Ja sam nie wiem z czym ono koreluje, taki w nim groch z kapusta. Fajnie jest pogadac o fotkach i milo sie to czyta. Tylko czasami nastepuje przerost formy nad trescia. Czyli intelektualny koszmarek. Ciekawy cytat jaki przytoczyles niczego nie zmienia.
excel- wolno ble, ble, to wolno. Ani mysle wszczynac wojne, ot napisalem co mysle. A mysle, ze powinno sie unikac smiesznosci za wszelka cene. Nie histeryzuj! czesc.Ch
Tadeusz Jankowski - 30-04-07 07:56
Chomsky, Napisałeś: Cytat:
Fajnie jest pogadac o fotkach i milo sie to czyta. Tylko czasami nastepuje przerost formy nad trescia. Czyli intelektualny koszmarek. Ciekawy cytat jaki przytoczyles niczego nie zmienia.
To jest dyskusja publiczna. Obszerny cytat na temat języka fotografii, który przytoczyłem, jest przeznaczony dla wszystkich zainteresowanych, nie tylko dla Ciebie. Jeśli chodzi o formę, to uważam, ze słowa ble - ble przez Ciebie użyte są czysta formą, nie zawierają żadnej treści. Szkoda, ze nic nie napisałeś na temat powyższych zdjęć, nie wziąłeś udziału w dyskusji na temat fotek. Dziękuję za poklepanie po plecach. Pzdr, TJ
chomsky - 01-05-07 10:10
Bardziej chodzi mi grafomanska forme oceny zdjec. Jesli nad kazda fotka bedziemy sie pastwili na grafomanski sposob, to jakie slowa zarezerwujemy dla fotek naprawde dobrych? Czesc.Ch.
Tadeusz Jankowski - 01-05-07 15:02
Chomski,
Napisałeś nawiązując do moich postów, ze: Cytat:
Bardziej chodzi mi grafomanska forme oceny zdjec. Jesli nad kazda fotka bedziemy sie pastwili na grafomanski sposob, to jakie slowa zarezerwujemy dla fotek naprawde dobrych?
Nie sprowadzaj sprawy do absurdu. Oceniaj zdjęcia, pisz komentarze, bierz udział w dyskusji. To byłaby lepsza forma udziału w życiu forum niż protestowanie przeciwko grafomanii i ostrzeganie przed śmiesznością (w swoim poście zwracając się do Excela piszesz"
Cytat:
A mysle, ze powinno sie unikac smiesznosci za wszelka cene.
Nie miej mi tego za złe, ale sądzę, że Twoja argumentacja ociera się w pewnych momentach o taką sztywną, tradycjonalistyczną moralistykę opartą na mocnych, dosadnych reakcjach w celu przywołania do porządku wychylającego się osobnika.
Mam na myśli bardzo stereotypowe reakcje na to, co jest Ci nie w smak, co nie mieści się w wyznawanych przez Ciebie i jak sądzisz chyba - przez większość, szablonach komentowania zdjęć. Stąd się bierze używanie zarzutu grafomanii i postponowanie śmiesznością. Nie mówiąc już o tym, że ma to charakter zaczepny.
Mam pytanie do Ciebie. Czy zdajesz sobie sprawę z tego ostatniego? Sądzę, że nie, ponieważ używasz tych zarzutów wielokrotnie, tu powtórzyłeś zarzut o grafomanii kolejno w dwóch postach, raz za razem, jako zasadniczy argument. Apeluję do Ciebie o nieużywanie tego typu wartościowania bez powodu. Powtarzam, bez powodu.
Pzdr, TJ
chomsky - 02-05-07 08:17
Mysle, ze dobrze rozumiecie moje slowa i intencje,Tadeusz takze. Oczywiste, ze to wolny kraj i wolna wymiana pogladow. Wiec nie moge i nie chce Wam niczego narzucac. Tak tylko zareagowalem na to bajkopisarstwo. czesc.CH.
Tadeusz Jankowski - 02-05-07 08:53
Chomski, Hawk. Pzdr, TJ